Z pamiętnika dużej krówki - Bomba ma domek

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 28, 2005 10:17 Z pamiętnika dużej krówki - Bomba ma domek

26.10.2005

Przyszła taka jedna duża, obejrzała mnie z wszystkich stron, pogadała (wstydzę się nawet tu napisać, co mówiła o moim opiekunie :oops: ) i powiedziała biorę tą.

Ale od początku.

Mieszkałam sobie w domku z moim opiekunem nie wiem ile lat nie potrafię liczyć, ale już długo. Bardzo lubię jeść, mój opiekun ciągle podtykał mi coś do jedzenie, nie odmawiałam zjadałam wszystko :oops: . Troszkę przytyłam, było mi coraz trudniej się poruszać, mój opiekun zaczął na mnie narzekać, pewnego dnia zabrał mnie z domu i zawiózł do takiego dziwnego miejsca, trochę przypominało weta, oddał takiej dużej w białym fartuchu i powiedział (tego nie rozumiem :? ), że mnie znalazł i oddaje. Ta duża zabrała mnie i wsadziła do niedużej izolatki z kilkoma kotami. Tam było strasznie, te koty bardzo płakały, ja siedziałam w kąciku i nie ruszałam się, bardzo się bałam :( , ale cały czas czekałam na mojego opiekuna.
Chyba się zaziębiłam, bardzo bolało mnie gardło, nie mogłam nic pić, coś mi się porobiło z dziąsłami, też bolą, z nerwów cały czas lizałam dobie brzuszek ...
Nie przyszedł po mnie, traciłam nadzieję, aż pewnego dnia przyszła taka inna duża, bardzo miła oglądała inne koty, chciała wziąć kolegę z izolatki obok z chorymi oczkami, ale zauważyła mnie, tylko, czemu powiedziała ”O boszzz, kto jej to zrobił?” :?: Może jej chodziło o to, że mnie zostawił? Ale chyba nie. Później powiedziała „Biorę tą” i ta w białym fartuchu zabrała mnie do gabinetu, obejrzała, wytarła pianę z pyszczka i zapakowała do ciasnego plastikowego pojemnika, na który mówiły kontener.
Ta miła zawiozła mnie do innego gabinetu, tam były duże w zielonych fartuchach, strasznie się bałam, oglądały mnie z wszystkich stron, założyły kapturek na pyszczek i chciały ukraść mi trochę krwi, nie dałam, tylko troszkę zdołały wyciągnąć z mojej żyły. :twisted: Chyba się bardzo zdenerwowały, bo włożyły mi takie paskudztwo w łapkę i podłączyły jakąś rurkę i wtłaczały dziwną wodę. :(
Powiedziały, że chyba ktoś chciał mnie zatuczyć na śmierć – no szczupła to nie jestem :oops: , ale żeby zatuczyć, faktycznie, nie czuję się dobrze
Teraz mieszkam w łazience u takiej innej dużej ta jest super :) , głaszcze mnie, daje mi pić - a ja bardzo chcę pić, daje jeść, ale na razie nie chcę, boli mnie gardło i dziąsła.
A jak zrobiłam sioo do kuwetki to cieszyła się jak dziecko, też mi wielkie coś przecież to normalne. :roll:

Chcą tu umieścić moje zdjęcie. :strach:


Kicia ma zapalenie górnych dróg oddechowych, stan zapalny dziąseł, jest odwodniona i stanowczo za gruba. :? Nie udało nam się pobrać krwi na kompleksowe badanie, spróbujemy za kilka dni, na razie czekamy na wyniki biochemii.
Nie potrafię zrozumieć jak można doprowadzić do takiego stanu kota i oddać go schroniska. 8O
Ostatnio edytowano Pt gru 16, 2005 17:07 przez iwcia, łącznie edytowano 4 razy
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9144
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Pt paź 28, 2005 10:23

:)

cdn mam nadzieję :lol:
Obrazek

judith

 
Posty: 141
Od: Nie paź 09, 2005 13:19

Post » Pt paź 28, 2005 10:46

Widziałam tę kotkę - moje odczucia to :evil: :evil: :evil: :evil: :strach:
Zeby doprowadzic zwierzaka do takiego stanu trzeba być nie wiem kim
Już nie wspominam o oddaniu do schroniska :evil: :evil:

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21151
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 28, 2005 11:08

Mam wyniki to, co udało się zrobić z tej niewielkiej ilości krwi:

kreatynina 0,73 – w normie
Mocznik 116 - podwyższony
Alat 226 – norma przekroczona (nie wiem czy dobrze napisałam nazwę, wyniki podawane przez tel.)
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9144
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Pt paź 28, 2005 11:15

a może właściciel/ka zmarł? a do schroniska przyniósł ktoś z rodziny...
Najbardziej utuczone koty (i psy) widuję u starszych osób - mają czas, zwierzaczki mają u nich dużo jedzenia i mało ruchu...

też teraz walczę o odchudzenie kota u jednej z osób w mojej rodzinie...:-(

Regata

 
Posty: 7024
Od: Pt sie 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Pt paź 28, 2005 15:12

Decydując się na bycie domkiem tymczasowym dla koteczka z łódzkiego schroniska spodziewałam się raczej, że kotek będzie chudziutki i drobniutki a nie takich duuuużych rozmiarów. Ale Iwcia miała rację... ona bardzo potrzebowała pomocy..

Koteczka została nazwana przez mojego TŻ "Bomba". Jest chwilowo bardzo zestresowana :( .
Jak ją ładnie poproszę tzn. pomiziam przez 10 minut, ze 100 razy podstawie miseczke pod nos, podam spróbowac na palcu (czy to aby świeża woda) to pije :D . Coraz mniej pieni jej się z pysiaczka, siusiu robi rzadko, ale robi.

Wczoraj bardzo zesteresowała ja wizyta u weta, opieniła sie cała i cichutka płakała. Pewnie myślała że znowu wiozą ją do schroniska :( . W lecznicy uciekała do kontenerka ale dała zrobić sobie zastrzyki i zajrzeć do pyszczka. Dzielna dziewczynka.
Wet powiedwiedział, że mogła zachorować przed oddaniem do schroniska, bo powikłania są bardzo duże i trwa to już jakiś czas... może i to był powód dla którego ją oddano.. ale tego się już nie dowiemy.

Po powrocie do domu z lecznicy... uwierzcie cieszyła sie że wróciła. Nawet sie przeszła po łazience. Z tej radości zjadła też troszke rozwodnionej puszeczki hillsa. Jednak widać ze jedzenie sprawia jej duży ból.

Dziś rano nie była już w takim dobrym nastroju, nie chciała pić ani jeść. Siusiu też od wczoraj nie ma :( . Teraz udało mi się ją namówić aby sie troszkę napiła więc może i sio będzie.

Zaraz jedziemy do weterynarza.

Ciałko ma ogromne a łapeczki i główke takie chudziutkie... I te piękne zielone oczy.... sami popatrzcie (mam nadzieję że uda mi sie zdjęcia wstawić)

http://img464.imageshack.us/my.php?image=bomba12mq.jpg

http://img427.imageshack.us/my.php?image=bomba44eq.jpg

http://img362.imageshack.us/my.php?image=bomba32hg.jpg

http://img362.imageshack.us/my.php?image=bomba23nd.jpg

http://img427.imageshack.us/my.php?image=bomba57la.jpg

http://img427.imageshack.us/my.php?image=bomba68qk.jpg

http://img427.imageshack.us/my.php?image=bomba73fq.jpg

Keila

 
Posty: 106
Od: Wto sie 17, 2004 13:05
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 28, 2005 16:48

Keila pisze:
ObrazekObrazek


28.10.2005

No i umiesciła tu te straszne zdjęcia :strach: :crying:

I do tego duża oszalała wozi mnie codzienie do weta, już myślałam wczoraj, że mnie wiezie do schroniska :strach:
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9144
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Pt paź 28, 2005 18:07

iwcia pisze:Mam wyniki to, co udało się zrobić z tej niewielkiej ilości krwi:

kreatynina 0,73 – w normie
Mocznik 116 - podwyższony
Alat 226 – norma przekroczona (nie wiem czy dobrze napisałam nazwę, wyniki podawane przez tel.)

No niestety, podwyzszenie poziomu ALAT wskazywaloby na marskosc watroby :(
Bedzie jak z moja Muszelka - dieta watrobowa w ilosciach na odchudzanie ;)

Gdyby udalo sie pobrac krew w normalnej ilosci, oznaczylabym jeszcze - poza morfologia i rozmazem - albuminy i bialko calkowite.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pt paź 28, 2005 18:08

Droga do lecznicy okazała sie znowu sporym przeżyciem, pianka z pysia poleciała na całego, płacz w czasie drogi i bunt przy próbie wyciągnięcia z kontenerka.

Niestety nie jest dobrze. Bomba musiałą zostać na kroplówkach. :(

Proszę trzymajcie kciuki

Keila

 
Posty: 106
Od: Wto sie 17, 2004 13:05
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 28, 2005 18:09

Keila, co sie dzieje?

Kciuki oczywiscie trzymamy :ok:
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pt paź 28, 2005 18:26

Nereczki odmawiają współpracy. Tak jak pisałam już od rana nie chciała jeść ani pić :( . Po dużych prośbach troszeczkę umoczyła pysia w wodzie w południe. Ale sio od wczoraj nie ma. I troszkę słabsza się zrobiła, Martwię się o nią.

I BARDZO BARDZO DZIĘKUJEMY ZA KCIUKI ale nadal bardzo potrzebne

Keila

 
Posty: 106
Od: Wto sie 17, 2004 13:05
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 28, 2005 18:31

Trzyamamy mocno :!:

Jak można kota tak utuczyć :evil:
Obrazek

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 28, 2005 20:41

Biedna koteńka o ślicznym pyszczku i mądrych oczach :( Trzymam mocno kciuki za zdrowienie :ok: :ok: :ok:

Sigrid

 
Posty: 5241
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pt paź 28, 2005 21:08

Wróciliśmy od weta. Po kroplówkach, po zastrzykach wróciły siły witalne :D. Zrobiliśmy sio, a z ogronego szczęścia że znowu jesteśmy w domu, nawet zjadłyśmy troszkę "zupki hillsowej" ale wyłącznie z paluszka, z miski nie ma mowy :roll: .

Było troszke obrazy za wyczyszczenie noska. Bomba odwraca się wtedy tyłem i tylko mizianiem można ją przekupić (na szczęście tego mamy pod dostatkiem)

Gorsze wieści są takie że Bombka ma zatruty organizm. Kroplówki 2 razy dziennie, bardzo powolutku. Watroba źle, neraczki też nienajlepiej.
Ale dzięki waszym kciukom dajemy radę....i damy!!!!

Dziękujemy

Keila

 
Posty: 106
Od: Wto sie 17, 2004 13:05
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 28, 2005 21:42

I jeszcze zdjęcia... za które Bomba znowu sie na mnie pogniewa :roll:

http://img233.imageshack.us/my.php?imag ... 0020dd.jpg - chyba mnie dieta czeka :?

http://img418.imageshack.us/my.php?imag ... 0058kc.jpg - mój troszkę zmęczony pysio

Keila

 
Posty: 106
Od: Wto sie 17, 2004 13:05
Lokalizacja: Łódź

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 373 gości