Udalo mi sie dzis zalatwic duze pudlo i po drobnych przerobkach zrobilam wygodna pseudo "bude" dla kotkow. Male oseski robia sie coraz bardziej ruchliwe i zainstalowana zapora z kartonu staje sie powoli nie dosc wysoka by poskromic mlodych odkrywcow. W tej dziedzinie niedoscigniona jest
Braworka ktora gdy tylko mnie widzi podpelza do brzegu kartonu i zdecydowanie wystawia lapke mowiac jakby " prosze mnie wyjac".
A teraz wiadomosc z ostatniej chwili. Maly
Gucio zrobil siusiu do kuwetki. Najpierw wlazl do niej wywachal odpowiednie mijesce a puxniej zaczol piszczec zeby sie upewnic czy obie mamy patrza. Jestem z niego dumna
Martwie sie troche o
Piekna, jest to na razie jedyny kociak ktory je staly pokarm ale ma nienaturalnie duzy brzuszek. Jutro agnieszka zabiera ferajne do weta, wiec jakby co trzymajcie kciuki