Nazwijmy kota roboczo Meloman. A więc jak w temacie, szuka domu.
Od trzech tygodni mieszka w krzakach przy bloku na ul.Melomanów w Warszawie i jest dokarmiany przez mieszkańców. Jest biało-rudy, ma fantastyczne pomarańczowe oczy i pełne jak u brytyjczyka policzki. Sylwetka dosyć krępa i całkiem spora. Nie jest wykastrowany. Wygląda bardzo dobrze, bo dokarmiają go mieszkańcy bloku, ale z różnych względów nikt nie może go przygarnąć, za to wszyscy bezskutecznie (na razie) szukają mu domu.
Kocur jest PIĘKNY, przyjazny, miły i bardzo ufny, wygląda na okaz zdrowia. Podobno chętnie się bawi, wydaje mi się, że może mieć 2-3 lata ale nie jestem specem.
Najwyraźniej się zgubił albo dostał eksmisję z domu - w sąsiedztwie są działki a więc doskonałe miejsce na wyrzucenie kota.
Wszelkich informacji chętnie udzieli jedna z dokarmiających go pań, tel. 841 52 72 dzwońcie śmiało, bo tej osobie bardzo zależy aby kot znalazł swoje miejsce w kochającym domu.
Oczywiście ja również mogę udzielić informacji dodatkowych. Chętnie się umówię na oglądanie kota, a także osobie zdecydowanej zawiozę go w dowolne miejsce W-wy i okolic.
Jeśli będzie taka potrzeba pokryję również znaczną część kosztów kastracji.