Mamy problem z Zuzinkiem moich rodziców. U rodziców szykuje się wielki remont i nie wiemy co zrobić z Zuzią. Zuzia jest kotkiem przekochanym, ale niezwykle delikatnym i wrażliwym. Zupełne przeciwieństwo Maszy, która kocha zmiany i wszelakie atrakcje. Każdy gość jest przez Maszę obwąchany i sprawdzony pod kątem przydatności dla kota. Każdy człowiek, który coś naprawia w moim mieszkaniu, robi to z kotem na głowie .
Zuzia to kot z przeszłością.Teraz kocha święty spokój. Każda zmiana niezwykle ją stresuje. Do domu moich rodziców pasuje niczym brakujący element układanki. Wzajemnie się uwielbiają. Zuza ma swoie przyzwyczajenie i starannie się ich trzyma. O określonej porze dnia śpi w określonym miejscu, każe się nosić na rękach i noszący musi wiedzieć do których elementów dekoracji mieszkania trzeba podchodzić . Totalne szaleństwo. Obcy w mieszkaniu to stres, wyjście na korytarz-straszna wyprawa.
No i teraz ten remont-bardzo duży. Ruch, huk, obcy ludzie, farby, kleje itp. No i najwiekszy problem okna-są niezabezpieczone i z powodu odnowy biologicznej jaką przechodzi blok moich rodziców nie można ich zabezpieczyć aż do maja, wtedy mają się skończyć prace. Na razie okna są obstawione rusztowaniami. Zuza musiałaby zostawać z pracownikami sama. Istnieje duże ryzyko, że któryś zignoruje prośbę o uchylne otwieranie okien i wystraszona Zuza czmychnie po rusztowaniach. No wszystkie inne niebezpieczeństwa związane z remontem.
Ustaliliśmy, że najlepiej będzie jak Zuzia na czas remontu przeprowadzi się do mojego mieszkania. Zna mnie, zna Maszę. Tylko ja częściowo pracuję w domu i ruch u mnie dosyć duży. Dla Zuzy nowi goście to duże przeżycie. Akceptuje ich dopiero kilku wizytach i pod warunkiem, że nie są krzykliwi . Moja mama panikuje, że Zuzia tego wszystkiego nie zniesie, wpadnie w depresje, przestanie jeść itp.
Bardzo długi wstęp, ale chciałam poprosić o radę. Co będzie lepsze dla tak delikatnego kotka-zostawić ją w remontowanym mieszkaniu czy jednak przeprowadzić do mnie ? Remont potrwa minimum miesiąc.