Właśnie umówiłam się na sterylizację mojej kotki. ;( Cała jestem w strachu. Wet powiedział, że to potrwa pół godziny (matko, jak w rzeźni!) i będzie ok... że nie trzeba kubraka i że po 2-3 dniach będzie kontrola i jedno podanie antybiotyku...
Boję się panicznie. Jest młoda (jakieś 6-8 miesięcy) i zdrowa, ale...
Niech mi ktoś powie, że to zabieg kosmetyczny, że nie ma powikłań i że będzie dobrze... ;(((
A do tego mam masę dylematów... czy szyć ten kubrak? czy zamknąć ją w koszu, żeby nie skakała i nie rozerwała sobie brzuszka? czy podaje się jakieś leki przeciwbólowe czy uspokajające potem, gdy ona cierpi? czy bardzo cierpi? i masę innych... ;(((((