Kocie choroby - małe ABC

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 30, 2005 12:35

Dzieki Zalatany:))
Ta zmiana jest juz jakies 3 tygodnie. Bije sie w piersi, ze pewnie przeze mnie sie to tak ciagnie, bo jak to zaczyna sie juz wysuszac i jakis czas jest dobrze, to zdejmuje jej kolnierz. No i czasem nie upilnuje, bo to doslownie sekunka i drapie. Wiem, ze powinnam byc bardziej twarda i nie zdejmowac nawet na chwile ale czasem pozwalam sie jej umyc.:(( (i nie tylko jak sie okazuje).
W kazdym razie zdecydowanie dobrze wplywa oklad o kory debowej. Narazie Lamisil jest przedluzony na trzeci tydzien. I po tych wolnych dniach idziemy znow. Moze wtedy juz sprawa sie wyjasni.
Koteczka jest bardzo mloda, znalazlam ja w pazdzierniku z oczami zaklejonymi ropa. Zostalo jej jedno oko. Ta zmiana jest po tej stronie gdzie nie ma oka. Ale ta operacja byla juz dawno.
Czy u takiej mlodej koteczki moze byc nowotwor? (pewnie tak, bo dlaczego nie:((

Lidka

 
Posty: 16219
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob kwi 30, 2005 17:50

Ola, wybacz, jakoś mi umknął...
Zawartośc NNKT jest porównywalna w tych preparatach, podając je w dawce do łyżeczki dziennie na pewno nie wpędzisz zwierzaka w hiperwitaminozę.
Co do srebra koloidalnego - nie mam o nim właściwie żadnego zdania, w swojej praktyce go nie stosuję.
A odrobaczyć koty oczywiście możesz.
Lidka - owszem, zdażają się i u kilkumiesięcznych zwierząt.
Pozdrawiam
Kot to groźny przeciwnik;)
Obrazek

zalatany

 
Posty: 711
Od: Śro sie 11, 2004 8:16
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 30, 2005 18:07

Kilka pytan odnosnie CRF- jak to jest ze stosowaniem diuretykow, u nas sie je podaje, sama stosuje i Phytophale i Furosemid, ale na Zachodzie jest to wykluczone i uwazane za bardzo szkodliwe. Poglebia odwodnienie i zmusza nerki do zbyt intensywnej pracy, przez co wyniki zbijane sa sztucznie, ale nerki niszcza sie szybciej...
Zwalczanie kwasicy- co sadzisz o stosowaniu u tych kotow cytrynianu potasu jako alternatywy w suplementacji tego pierwiastka ( zamiast chlorku potasu, ktory powoduje podraznienie przewodu pokarmowego i nadkwasote) i rowniez jako leku zwalczajacego kwasice metaboliczna w przebiegu mocznicy?
Co z zastosowaniem lekow typu Amlosec czy Benalapril?
Jak zwalczac hyperkalcemie, ktora negatywnie odbija sie na nerkach- czy u kotow z CRF mozna bezpiecznie stosowac bifosfaniany, pod warunkiem podawania zwiazkow wiazacych fosfor? Jakie tego typu zwiazki sa najlepsze- paskudztwo wodorotlenek aluminium czy moze ktorys z lekow typu Renegal?
To mi sie nasunelo tak w pierwszej kolejnosci ;)
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Czw maja 05, 2005 7:23

Nan, nie zawsze jest tak, jak piszesz :)
- na Zachodzie stosuje się leki moczopędne w leczeniu przewlekłej niewydolności wątroby, wszystkie moje podręczniki anglojęzyczne zalecają ich podawanie. Niewielkie dawki leków moczopednych nie są zbyt toksyczne dla nerek a mocznica musi być zwalczana...
- cytrynian potasu może byc z powodzeniem stosowany zamiast chlorku potasu, ale do stymulacji pragnienia. Do zwalczania kwasicy powinno się stosować dwuwęglan sodu doustnie
- leki typu amlodypiny czy enaprilu są lekami przeciw nadciśnieniu tętniczemu, ich zastosowanie w chorobach nerek jest ograniczone właściwie do nadciśnienia wywołanego jednostronnym zwężeniem tętnicy nerkowej
- żele wiążące fosforany są stosowane w celu zapobieżenia wymiotom i ochrony śluzówki żołądka
- hiperkalcemia jest przyczyną przewlekłej niewydolności nerek. Walka z nią jest trudna - podaje sie prednisolon, kalcytoninę, bifosforany, ale są one przeciwwskazane w poważnym uszkodzeniu nerek. W stanach zagrażających życiu można podac fosforany dożylnie (trudna sprawa) lub sól sosową EDTA lub mitramycynę
To tyle na początek :)
Pozdrawiam
Kot to groźny przeciwnik;)
Obrazek

zalatany

 
Posty: 711
Od: Śro sie 11, 2004 8:16
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 06, 2005 11:45

Ja jeszcze wroce do rany po grzybicy. Kicia ma przedluzony Lamisil do 21 dni. Dodatkowy grzybek na lapce nie wyglada zle ale tez narazie nie zarasta. We wrzesniu bez wzgledu na to czy beda zmiany grzybicze tez ma brac lamisil. Wczoraj dostala Baypamune + jeszcze dwa zastrzyki, ktorych nie pamietam w tej chwili, sprobuje odcyfrowac w domu. Nastepna dawke ma dostac za 2 tygodnie, potem za miesiac, trzy i pol roku. Na rane solcoseryl. I wetka mowila o ewentualnym przeszczepie skory. Jestem troche przerazona taka perspektywa.

(Kicia na chwile wyjeta z kolnierza uciekla i zerwala ladnie juz zagojony strup, dlatego rana znow wyglada nieladnie. Teraz ma byc bezwzglednie tydzien w kolnierzu.)
Mozesz cos poradzic:((

Lidka

 
Posty: 16219
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob maja 07, 2005 20:58

Lamisil zazwyczaj zalecam na minimum 4-5 tygodni. Nie wiem, czy konieczny będzie przeszczep skóry, może wystarczyłaby zwykła plastyka płatem pobliskim, czyli niejsko nasunięcie skóry będącej w pobliżu ewentualnej rany operacyjnej.
Pozdrawiam,
Z.
Kot to groźny przeciwnik;)
Obrazek

zalatany

 
Posty: 711
Od: Śro sie 11, 2004 8:16
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 07, 2005 22:46

Dzieki:))
Te leki, ktore dostala to Panthel.... i The..colm Dw....., nie potrafie odcyfrowac. Od czwartku rana zaczyna sie ladnie zablizniac. Smaruje Solcoserylem i bepanthenem Plus. Nawet chyba w niektorych miejscach widac odrastajace wloski. Moze nie potrzebny bedzie przeszczep

Lidka

 
Posty: 16219
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon maja 09, 2005 23:59 Pękający nos

Mam pytanie.

Mojemu kotu od czasu do czasu pęka nos.
Jednak teraz nie wygląda to zbyt ładnie ale poza tym nosem, który wygląda jakby się ze ścianą zderzył nie ma innych objawów.
Nie wiem czy mu to przejdzie czy mam jednak go zanieść do weterynarza.

Bardzo proszę o podpowiedź
Pozdrawiam Monika
ObrazekObrazek

monk

 
Posty: 3
Od: Wto gru 21, 2004 21:47
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro maja 11, 2005 16:57

Trudno powiedzieć tak na odległość, Monk. Być może jest to wynik choroby grzybiczej, możliwa też jest choroba autoimmunologiczna. Należy też rozważyć niedobory witamin, zwłaszcza A i D3.
Pozdrawiam
Kot to groźny przeciwnik;)
Obrazek

zalatany

 
Posty: 711
Od: Śro sie 11, 2004 8:16
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 11, 2005 21:08

Dzięki za odpowiedź.

Zapewne peknięcie nosa od czasu do czasu to niedobory witaminowe.

Ale tym razem ten nos zamiast sie goić zaczął się paprać i pyszczek mu spuchł. Poszłam do weterynarza okazało się że to infekcja (na języku miał czerwonąkropkę), prawdopodobnie zetknął się z jakąś chemią. Kot dostał 2 zastrzyki i powoli mu się to goi.
Pozdrawiam Monika
ObrazekObrazek

monk

 
Posty: 3
Od: Wto gru 21, 2004 21:47
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie maja 29, 2005 14:22

Podnoszę i pytam.
Mój 5,5 letni kot kastrat miał badany mocz i robioną morfologię.
W moczu pojawiły się leukocyty, ph - 7. Mocznik to 100, 38 a kreatynina - 2,1.
Zalecenia weterynarza - pięć kroplówek po 250 ml. soli fizjol. i glukozy oraz przez siedem dni baytril. Potem powtórne badania i dieta niskobiałkowa.
Już wiem od dziewczyn z forum, że te wyniki nie są tragiczne. W związku z tym chciałam spytać, czy ta terapia nie jest zbyt "ostra". Te kroplówki go męczą - w tym sensie, że codziennie jeździmy w upale do gabinetu, tam spędzamy półtora godziny podłączeni :), potem wracamy do domu i zakładamy mu kołnierz ponieważ kot zdejmuje bandaże i dobiera się do wenflonu.
Minęły trzy dni takiego leczenia - fizyczny stan kota się wyraźnie poprawia, ustąpiły wymioty i sikanie po mieszkaniu, oczy sa już ładne. Natomiast kot jest w kiepskim stanie psychicznym - wpada w depresję, histerycznie reaguje na wszelkie zabiegi robione przy nim itp, chowa się po kątach, syczy na mnie.
Moje pytanie - czy robimy dobrze. Proszę o radę i z góry bardzo dziękuję.
Pozdrawiam!

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 30, 2005 21:42

Ja również mam pytanie. Mam 4 koty. Jeden ma świerzbowca skórnego od stycznia i jeżdże z nim do weta na zastrzyki co 2 tyg (na poczatku co tydz.) ale nie pomagaja i ciagle łysieje. Wszystkie koty sa regularnie pryskane czyms na odpchlenie i odkleszczenie, ale pomimo to sie ciagle kopia, liza i drapia od pewnego czasu, ale nie łysieja. Jeden nawet rozdrapal sobie teraz rany na glowie i obawiam sie ze to ten świerzbowiec. Mozna to wyleczyc skutecznie? Bo mam wrażenie że te zastrzyki nic nie dały, a to bez sensu wszystkie koty w kółko leczyć i żeby dalej chorowały. Jeśli można to wyleczyć to czym, bo już ja sama mam wrażenie że mnie wszystko swędz... :cry:

cangoo

 
Posty: 3
Od: Sob kwi 23, 2005 20:09
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Śro cze 01, 2005 21:16

Olinka - nie, terapia nie jest źle dobrana, płukanie czyli kroplówki plus leki moczopędne to podstawa w tej sytuacji
Cangoo - jakie zastrzyki dostaje kot? Jak rozumiem, nie jest od odizolowany od innych zwierząt?
Kot to groźny przeciwnik;)
Obrazek

zalatany

 
Posty: 711
Od: Śro sie 11, 2004 8:16
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 02, 2005 17:12

Zalatany, co to znaczy, że Oridermyl po zlizaniu może wykazywac działanie ototoksyczne? (to znaczy jakie? co moze powodowac? jakie objawy?)

Ola21

 
Posty: 276
Od: Pon mar 21, 2005 14:09

Post » Czw cze 02, 2005 23:36

Nie wiem niestety jakie zastrzyki dokładnie dostaje, ale wet powiedzial ze dzialaja ok 10 do 12 dni, ale moze sie zarazic bo to nie jest szczepionka. Nie jest odizolowany bo nie wiem jak to zrobic jesli biega po polu z innymi. Mam go nie wypuszczac z domu? W domu nie zadaje sie z innymi kotami, jest na innym piętrze. O nazwę zastrzyków jutro sie zapytam. Ale boje się że zbankrutuje a one dalej sie bedą kopać. Istnieje możliwość że nie zarażają się od siebie tylko od jakiś obcych kotów na polu. Może powinnam wszystkie na jakis czas zamknac w domu?

cangoo

 
Posty: 3
Od: Sob kwi 23, 2005 20:09
Lokalizacja: Jaworzno

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 512 gości