
http://schronisko.boo.pl/photo/koty/index.php?show=13 - dość duży kocur, bardzo przymilny i mruczący...

Mam wrażenie, że tego kocura nie ma już w schronisku...

http://schronisko.boo.pl/photo/koty/index.php?show=18 - śliczna, drobniutka Szarusia
Szarusia jest już w nowym domu

http://schronisko.com/foto/koteczka.JPG - to również kotka, bardzo przytulasta
http://schronisko.com/foto/miodoweoczka.JPG - czarny kocurek z miodowymi oczami...wielki pieszczoch...

http://schronisko.com/foto/burasio.JPG - młody burasek, nieco mniej ufny od pozostałych, ale to z pewnością chwilowe

Burasek chyba kogoś do siebie przekonał...

Jestem

Bez przydługich wstępów - byłam tam dziś wreszcie.
Jest tu kociarnia - ciepła i w miarę przytulna; jest wybieg dla kotów, nie za duży; jest też szpitalik..i tu jest fatalnie...Właściwie to zaadaptowana część korytarza (na szczęście daleko od właściwej kociarni)...chore koty siedzą w klatkach...niestety nie ma możliwości porządnego odizolowania kotów przebywających na kwarantannie od kotów chorych...Powiedziano mi, że niektóre z nich siedzą tam już od dzieciństwa, ale wciąż nie można ich przenieść do kociarni, bo nie mogą wyjść z infekcji. Nie widziałam kociąt - nie chciałam być natrętna i za dużo wypytywać, ale podejrzewam, że jeśli są zbyt słabe, są usypiane...Podobno pokazywali się kiedyś wolontariusze chcący brać takie kotki na odchowanie, ale na deklaracjach się kończyło (tak twierdzi pracownik, z którym rozmawiałam).
Wszystkie koty w kociarni są zdrowe (przynajmniej "na oko"), wysterylizowane i wykastrowane. Nie są szczepione, bo schronisko nie ma na to pieniędzy (musi obowiązkowo szczepić psy). Każdy kot przed zabiegiem ma badaną krew w kierunku FIV, jeśli test jest pozytywny, kot zostaje uśpiony.
Kociarnia jest ciepła, czysta, są w niej (co zobaczycie na zdjęciach) dwa rzędy "łóżek piętrowych" wyściełanych kołdrami i kocami, są drabinki prowadzące na "pięterko", budki i drapaki. Koty mogą wychodzić na dwór przez klapkę w ścianie. Mają co jeść.
Jest ich ok. 40 (kierownik mówił mi o większej liczbie, ale nie doliczyłam się aż tylu) - niektóre z nich to koty raczej dzikie (na razie nie potrafię tego dokładnie określić, bo jestem nieznaną dla nich osobą, więc miały prawo się chować, jednak mówił mi o tym technik oraz wet), inne pakowały się na kolana po paru minutach, jeszcze inne krążyły obserwując mnie bacznie.
http://upload.miau.pl/43320.jpg Piętka jest już w nowym domu!
http://upload.miau.pl/41223.jpg -ma już dom

http://upload.miau.pl/41224.jpg - Rudasek ma już nowy dom

http://upload.miau.pl/44632.jpg - Burasia też

http://upload.miau.pl/41226.jpg - koteczka już "forumowa"

http://upload.miau.pl/43322.jpg - wszystkie już w nowych domach

http://upload.miau.pl/43323.jpg
http://upload.miau.pl/41229.jpg - kocie "łóżeczka"

http://upload.miau.pl/41230.jpg - kociarnia
Bardzo proszę, pomóżcie szukać domów dla tych pięknych kotów.