Tika - ta forumowa, a nie moja

- dziękuję za odpowiedź.

A za imię dla mojego koteczka to możesz podziękować mojej rodzicielce.

Zobaczyła w katalogu z farbami kolor zwany: tiko, postanowiła nim wymalować naszą altanę na działce a kotce imię dostało się tak przy okazji.
moni_citroni - jeżeli chodzi o pchełki to jeszcze nie podgryzają, ale ja mam świąd skóry jak tylko o nich myślę.

Dzięki za rady n temat wychowywania kotki.

Narazie "psikam" na nią donośnie gdy zbyt broi. PS: Co (kto) to jest TZ? Oświeć mnie nieoświeconą...

I co to są ograniczniki?
Mayo - z obcinaniem pazurków chyba jednak poczekam na najbliższą wizytę u weterynarza bo kici może się to nie spodobać - a jak ma juz kogoś zadźgać swoimi szponami w trakcie zabiegu, to lepiej weta a nie mnie.
G.N. - a jak ja mam odróżnić, czy uszy są tylko brudne czy ze świerzbowcem? Bo ja nie wiem...

Wetkę prosiłam, żeby jej zerkła, ale potem zajęłyśmy się innymi sprawami i obie o tym zapomniałyśmy... PS: Moje dywany i moja sofa też będą jej wdzięczne gdy będzie miała krótsze pazurki.
Jana - mój poprzedni kot opracował z kolei zabawę ze mną.

Ja chodziłam po domu zajmując się codziennymi obowiązkami, a on łapał mnie za ścięgno achillesa i nie wypuszczał przez dobrą chwilę. Okazało się wtedy, że sterty reklam przynoszone pod drzwi po odpowiednim zwinięciu bbb. się przydają, hehe...

Kota już niestety nie ma... Mieszka na wsi u mojej rodziny a ze swoimi wszędobylskimi zapędami, ogromną siłą i potężną posturą przewodzi wszystkim okolicznym bandą.
eela - zęby też mam jej przyciąć?
Lucynka - jesteś pierwszą osobą która twierdzi, że bez siatek w oknach może się obyć.

nasz poprzedni kocur miszkał u nas 2 lata, za okno się wychylał, ale miał wyczucie, że jest spora wysokość. Po balkonie wogóle nie skakał - moja babcia parę razy wzięła go na ręce, wystawiła za poręcz i kot już wiedział, co mu grozi jeżeli za bardzo się na tej wysokości rozszaleje. Najgorsze jest to, że nawet, gdybym była "kasiasta" (a akurat teraz nie jestem) to i tak nie poradzę sobie z montażem takich zabezpieczeń. A w Krakowie nie wiem, czy ktoś się tym zajmuje. Okna mamy odchylane, kotkę pilnujemy. Jeżeli zostaje sama w mieszkaniu, to zostawiamy jej otwarty tylko jeden pokój i przedpokój i okna do których ma dostęp - zamykamy. Na balkonie za to siedzi w szelkach i na smyczy.
szaszthi - ja narazie ocalałam przed pchlim atakiem.

Chwilowo podrujemy kotkę środkiem od weta a potem ma dostać obróżkę. A na razie najlepiej - choć nie bez obrzydzenia - idzie mi tępienie ręczne.
Pozdrawiam!

