Po sterylce - Rajstopowy kaftanik się sprawdza! :D - str. 12

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 03, 2004 9:24 Po sterylce - Rajstopowy kaftanik się sprawdza! :D - str. 12

Witajcie ponownie... :-)

Mam kilka pytań, na które nie znalazłam odpowiedzi w kocim ABC.

1) Czy i jak kotu czyścić uszy? Po tej przygodzie w rynnie jej są w okropnym stanie.

2) Czy mieszkając na 7 piętrze powinnam jakoś zabezpieczyć okna, do których - co zaobserwowałam - z powodu wysokości kotka za bardzo się nie garnie.

3) Pytanie ze strony mojej babci. ;-) Czy pchełkami - z którymi wytrwale walczymy - człowiek może się jakoś zarazić?

4) Jesteście za czy przeciw obcinaniu kotu pazurków?

I ostatnie:

5) Czy Wasze koty w przypływie dziecinnej fantazji też lubiły bawić się waszymi rękami i nogami? ;-) Jak mam ją tego oduczyć?

Może to i głupie pytania... ale kto pyta nie błądzi. ;-)
Ostatnio edytowano Czw wrz 29, 2005 22:01 przez maijka, łącznie edytowano 30 razy
Obrazek
Obrazek

maijka

 
Posty: 1141
Od: Śro wrz 01, 2004 20:41
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 03, 2004 9:37

Witam moją imienniczkę :lol: - piękna z niej dziewczyna.

Co do Twoich pytań:
Nieobcięte pazurki są bardzo niebezpieczne - szczególnie dla mebli, a i przy zabawie mogą pozostać brzydkie ślady na rękach, żeby nie mieć takich problemów trzeba kociakowi raz na jakiś czas obciąć igiełkowate końcówki pazurków.

Okna bezwzględnie bym zabezpieczyła - mieszkasz bardzo wysoko, a nigdy nie wiadomo co kociowi przyjdzie do głowy. Zresztą to że teraz nie interesuje się oknem nie znaczy, że kiedyś jednak ją zaciekawi (opalanie na parapecie :wink: itp.) i tragedia gotowa.

Uszka zawsze czyściłam wacikiem, chociaż nie każdy kot to lubi.

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pt wrz 03, 2004 9:42 Re: Kilka pytań... :-)

Kicia jest slodka :)

maijka pisze:
1) Czy i jak kotu czyścić uszy? Po tej przygodzie w rynnie jej są w okropnym stanie.

Moze po raz 1. niech uszy wyczysci jej wet, a Ty sie przygladaj :lol:
Ja czyszcze czasem chusteczkami nawilzajacymi (sa takie dla kotow i psow, ale drogo wychodza), czesciej platkiem kosmetycznym namoczonym w specjalnym plynie lub wodzie.

2) Czy mieszkając na 7 piętrze powinnam jakoś zabezpieczyć okna, do których - co zaobserwowałam - z powodu wysokości kotka za bardzo się nie garnie.

Okna zabezpieczyc trzeba. Kocia jest mloda i narwana, zobaczy jakas muszke lub ptaszka i zeskoczy :( To stanie sie tak nagle, ze nawet nie bedziesz wiedziala co sie dzieje...
Osiwialabym z nerwow, gdyby moje koty mialy dostep do niezabezpieczonego balkonu/okna - 5 pietro a pod spodem beton z kawalkiem trawy.
Zabezpieczenia nie sa bardzo drogie. Jesli masz balkon, to polecam zalozenie siatki rybackiej. Na okna mozna zastosowac ograniczniki.
Wiecej dowiesz sie tutaj
http://www.miau.pl/zabezpieczenia/


3) Pytanie ze strony mojej babci. ;-) Czy pchełkami - z którymi wytrwale walczymy - człowiek może się jakoś zarazić?

Pewnie moga Was podgryzac, ale raczej nie uznaja ludzi jako stale miejsce zamieszkania :lol:

4) Jesteście za czy przeciw obcinaniu kotu pazurków?

Za ;) Zwlaszcza takich igielek u maluchow, ktore z przyjemnoscia rozszarpuja rece i nogi swoich ludzkich ofiar :lol:

I ostatnie:

5) Czy Wasze koty w przypływie dziecinnej fantazji też lubiły bawić się waszymi rękami i nogami? ;-) Jak mam ją tego oduczyć?

Kochaly taka zabawe :lol: A ja wygladalam jak ofiara brutalnego TZ :lol:
Lekarstwem jest drugi kot - beda sobie nawzajem wbijac pazurki w tylek, a czlowieka zostawia w spokoju.
Podczas kociej napasci, mozna plakac, jeczec - zeby wiedzial ze to boli.
Mozna tez go lekko ugryzc, no w uszko.
A jak za bardzo sie rozbawi, to polecam lekki chwyt za skore na karku i syczenie :)

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Pt wrz 03, 2004 9:43

Śliczną masz kocinkę :D
Na wszystkie pytania Ci nie odpowiem , ale jesli chodzi o zabezpieczenie okien i balkonu, to KONIECZNIE powinnaś to zrobić ( jak, to znajdziesz TU : http://www.miau.pl/zabezpieczenia/ )
Ja czyszczę moim kociaczkom uszka parafinką ( tania, do kupienia w aptece) i patyczkami z grubo nawinietą watką. Jeśli uszka po czyszczeniu znów szybko robia się brudne, pokaż kotka lepiej wetowi, bo może ma tam jakieś żyjątka i wtedy trzeba podać lekarstwo.
Pazurki moim kotkom też obcinam, ale tylko w łapkach przednich i same koniuszki ok 1 mm (uważam, by nie zahaczyć przy cięciu o różową żyłkę, którą widać w pazurkach, bo może krew się polać :wink: )
O pchełkach niedawno pisano na forum, że jednak mogą przez chwilę przebywać na człowieku - poszukaj sobie tego watku w wyszukiwarce .
O gryzieniu i oduczaniu tego, też ostatnio było ...
MamaObrazekObrazekObrazekObrazek
Prawdziwa egipska księżniczka z kairskiej ulicy....i książę o migdałowych oczach... rudy łobuz

Mayo

 
Posty: 1412
Od: Śro kwi 28, 2004 21:03
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt wrz 03, 2004 9:56 Re: Kilka pytań... :-)

maijka pisze:1) Czy i jak kotu czyścić uszy? Po tej przygodzie w rynnie jej są w okropnym stanie.
Są tylko brudne czy ze świerzbowcem ? Jakiś wet oglądał ją pod tym kątem? Kotka jest znajdą więc wysoce prawdopodobne że w uszach mieszkają obcy i wymaga leczenia.
Czyści sie pałeczkami do uszu jeśli tylko brudne to z oliwką, jeśli świerzb to lekarstwo (np. crotamiton), jeśli bakteryjne zapalenie to maść antybiotykowa, ale najpierw trzeba zdiagnozować co jest :arrow: wizyta u veta. Co do czyszczenia to niestresuj sie że uszkodzisz kotu bębenek słuchowy. Kanał słuchowy u kota jest zagięty i dostanie się zbyt głeboko nie jest możliwe bez specjalnych narzędzi. Oczywiście trzeba robić to delikatnie, ale bez zbędnej paniki.
maijka pisze:2) Czy mieszkając na 7 piętrze powinnam jakoś zabezpieczyć okna, do których - co zaobserwowałam - z powodu wysokości kotka za bardzo się nie garnie.
TAK kot podrośnie i zacznie być bardziej "wysokościowy"
maijka pisze:3) Pytanie ze strony mojej babci. Czy pchełkami - z którymi wytrwale walczymy - człowiek może się jakoś zarazić?.
Popatrz na to z nunktu widzenia pchły. Gdzie wolała byś mieszkać w ciepłym i suchym futerku, czy na gołej zimnej skórze na dodatek traktowana mydłem wodą i innymi okropnościami :wink:
maijka pisze:4) Jesteście za czy przeciw obcinaniu kotu pazurków?
Za , a moje meble jeszcze bardziej :wink:
maijka pisze:5) Czy Wasze koty w przypływie dziecinnej fantazji też lubiły bawić się waszymi rękami i nogami? Jak mam ją tego oduczyć?.
Chyba każdy kociak ma takie zapędy i trzeba go tego konsekwentnie oduczać. Z czasem podrośnie i takie podgryzanie moze być coraz bardziej kłopotliwe. A jak? Przestać bawić się z kotem kiedy zaczyna podgryzać, przestać głaskać, zastawić z kolan na podłoge itd. Z czasem powinien zrozumieć że to nie jest fajna zabawa.
Obrazek

G.N.

 
Posty: 4042
Od: Nie lip 21, 2002 15:31
Lokalizacja: KrK

Post » Pt wrz 03, 2004 10:00

Obcinanie pazurków... hm...

Tylko raz obcięłam Całce pazurki i więcej na pewno tego nie zrobię. Drapała i tak, ale jak już taki obcięty pazur przebił skórę, to... na rękach miałam sznyty po prostu, w dodatku bardzo długo się goiły. Stanowczo wolałam zadrapania "igiełkami".

W tej chwili w ogóle nie mam podrapanych rąk - opracowałam specjalne techniki zabawy z kotami.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt wrz 03, 2004 10:01

Ad 1 - według mnie - tylko jeśli to konieczne - tzn. wystąpi jakieś nadprogramowe zabrudzenie albo infekcja - poza tym - przy okazji wizyty - można poprosic o to weta i powinno starczyć.
2 - zabezpiecz - kot będzie bezpieczny a Ty spokojna
3 - z tego co wiem kocie pchły raczej nie przechodzą na ludzi ale gwarancji nie dam
4 - za - w trosce o meble i moje własne ciało ale tylko pod warunkiem, że kot jest niewychodzący ; jeśli wychodzi - stanowczo zostawiłam pazury na miejscu
5- jak najbardziej - w przypływie nie tylko dziecinnej fantazji. Szczerze mówiac zupełnie mi to nie przeszkadza zwłaszacza po przycięciu pazurków.

eela

 
Posty: 1535
Od: Wto lip 13, 2004 10:47
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 03, 2004 10:22

1.według mnie koniecznie do weta czy to nie świerzbowiec. Mooje ostatno się zaraziły od kotasąsiadki. Wpuszczam kropelki, czyszcze patyczkami i stosuje maść ad weta.
2.ja stosuję od lat zasade,że otwieram na szeroko okno tylko wytedy jak wygonie koty z pokoju i zamknę drzwi. Ale mieszkam na samym skrzyżowaniu i otwarte szeroko okno to wcale nie jest dla mnie przyjemność. Tak mam uchylone lub odszczelnione tylko.
3.zanim wytępiłam pchły u Ptysia zaraził Tusie a my byliśmy pogryzieni. To było 15 lat temu i wet kazał sypać go jakimś proszkiem, kąpać i cuda wyrabiać a nic nie pomagało. W końcy założyłam im obróżki. A z mieszkania, po którym niestety sie rozlazły tępiłam terpęntyną. To była bardzo ciężka i uciążliwa praca ale w końcu wszyscy się ich pozbyliśmy. ja mówiłam , że mnie komary pogryzły bo moje nogi wyglądały strasznie!
4.Ja obcinam swoim kotom regularnie końcówki pazurków na przednich łapkach, tylne sporadycznie jak już bardzo długie.
5.młode koty chyba wszystkie drapia i gryzą to dla nich zabawa.Myślę, że trzeba jak z małym dzieckiem po prostu odwrócoć uwagę i zająć czymś innym.A może drugiego do towarzystwa? Ja dziś wzięłam czwartego a ponieważ moje trzy już dorosłe to dobiorę mu małego do zabawy w poniedziałek /jeszcze bierze leki/ :catmilk:

Lucynka

 
Posty: 3376
Od: Czw sie 05, 2004 21:21
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt wrz 03, 2004 11:12

ja tak jeszcze o tych pchlach. niestety te kocie moga przejsc na czlowieka. w ubieglym roku mialam straszliwa plage w klatce. niestety przeniosly sie do mojego mieszkania, rzucily sie na mnie i na zwierzeta. zostalam pogryziona, szczegolnie w delikatnych miejscach jak brzuch, okolice biustu, wew.strona ud. swedzialo nieludzko, do tego porozdrapywalam sobie i blizny mialam kilka ladnych miesiecy. w tym roku Ważka przyniosla pchly, ale znacznie mniej. kilka ugryzien mialam, ale nic strasznego.

co do okien, jednak radze zabezpieczyc, dla wlasnego spokoju i jednak bezpieczenstwa kotka.
<img src="http://www.metempsychoza.pl/mafia/avatary/szasz.jpg"/>
Izdyka i kawalek czarnej Bastet :D

szaszthi

 
Posty: 746
Od: Pon wrz 29, 2003 9:02
Lokalizacja: Peterborough

Post » Pt wrz 03, 2004 12:08

Tika - ta forumowa, a nie moja ;-) - dziękuję za odpowiedź. :-) A za imię dla mojego koteczka to możesz podziękować mojej rodzicielce. ;-) Zobaczyła w katalogu z farbami kolor zwany: tiko, postanowiła nim wymalować naszą altanę na działce a kotce imię dostało się tak przy okazji. ;-)

moni_citroni - jeżeli chodzi o pchełki to jeszcze nie podgryzają, ale ja mam świąd skóry jak tylko o nich myślę. ;-) Dzięki za rady n temat wychowywania kotki. ;-) Narazie "psikam" na nią donośnie gdy zbyt broi. PS: Co (kto) to jest TZ? Oświeć mnie nieoświeconą... ;-) I co to są ograniczniki?

Mayo - z obcinaniem pazurków chyba jednak poczekam na najbliższą wizytę u weterynarza bo kici może się to nie spodobać - a jak ma juz kogoś zadźgać swoimi szponami w trakcie zabiegu, to lepiej weta a nie mnie. ;-)

G.N. - a jak ja mam odróżnić, czy uszy są tylko brudne czy ze świerzbowcem? Bo ja nie wiem... :-( Wetkę prosiłam, żeby jej zerkła, ale potem zajęłyśmy się innymi sprawami i obie o tym zapomniałyśmy... PS: Moje dywany i moja sofa też będą jej wdzięczne gdy będzie miała krótsze pazurki. ;-)

Jana - mój poprzedni kot opracował z kolei zabawę ze mną. ;-) Ja chodziłam po domu zajmując się codziennymi obowiązkami, a on łapał mnie za ścięgno achillesa i nie wypuszczał przez dobrą chwilę. Okazało się wtedy, że sterty reklam przynoszone pod drzwi po odpowiednim zwinięciu bbb. się przydają, hehe... ;-) Kota już niestety nie ma... Mieszka na wsi u mojej rodziny a ze swoimi wszędobylskimi zapędami, ogromną siłą i potężną posturą przewodzi wszystkim okolicznym bandą. ;-)

eela - zęby też mam jej przyciąć? ;-)

Lucynka - jesteś pierwszą osobą która twierdzi, że bez siatek w oknach może się obyć. ;-) nasz poprzedni kocur miszkał u nas 2 lata, za okno się wychylał, ale miał wyczucie, że jest spora wysokość. Po balkonie wogóle nie skakał - moja babcia parę razy wzięła go na ręce, wystawiła za poręcz i kot już wiedział, co mu grozi jeżeli za bardzo się na tej wysokości rozszaleje. Najgorsze jest to, że nawet, gdybym była "kasiasta" (a akurat teraz nie jestem) to i tak nie poradzę sobie z montażem takich zabezpieczeń. A w Krakowie nie wiem, czy ktoś się tym zajmuje. Okna mamy odchylane, kotkę pilnujemy. Jeżeli zostaje sama w mieszkaniu, to zostawiamy jej otwarty tylko jeden pokój i przedpokój i okna do których ma dostęp - zamykamy. Na balkonie za to siedzi w szelkach i na smyczy.

szaszthi - ja narazie ocalałam przed pchlim atakiem. ;-) Chwilowo podrujemy kotkę środkiem od weta a potem ma dostać obróżkę. A na razie najlepiej - choć nie bez obrzydzenia - idzie mi tępienie ręczne.

Pozdrawiam! :-)


ObrazekObrazek
Obrazek
Obrazek

maijka

 
Posty: 1141
Od: Śro wrz 01, 2004 20:41
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 03, 2004 12:34

maijka pisze:jak ja mam odróżnić, czy uszy są tylko brudne czy ze świerzbowcem? Bo ja nie wiem...
Polecał bym jednak wizytę u weta. kot jest mały więc trzeba dobrać odpowiedni do wieku lek. Ale kilka ogólnych zasad:
uszy po prostu brudne, zwykle najbrudniejsze są płycej a im głębiej tym czyściej, przy świerzbie lub bakteryjnym zapaleniu odwrotnie. Po wyczyszczeniu wyglądają normalnie i za np 2 dni dalej są czyste. Przy chorobie po wyczyszczeniu zazwyczaj sa zaczerwienione i szybko brudza się ponownie. Przy zapaleniach bakteryjnych zwykle zapach jest dosyć nieciekawy, a wydzielina jest stosunkowo jasna, najczesciej lepka. Przy świerzbie wydzielina jest ciemnobrązowa lub prawie czarna, czesto krusząca się najcześciej to co jest w miarę płytko ma postać takich suchych ziarenek. A głębiej jest wilgotniejsze jakby tłuste i często z płatkami oddzielonego nabłonka (takie jakby odciśnięte w kształcie zagłębień w uchu). kot chory czesto (choć nie zawsze) "trzepie" głową.
Idź jeszcze raz do veta. U takiej "znajdy" jest duże prawdopodobieństwo że ma świerzbowce w uszach
Obrazek

G.N.

 
Posty: 4042
Od: Nie lip 21, 2002 15:31
Lokalizacja: KrK

Post » Pt wrz 03, 2004 12:41

maijka pisze: eela - zęby też mam jej przyciąć? ;-)


Po ugryzieniach, mimo, że bolesne, na rękach nie pojawia sie raczej gęsta siatka strupów. Dorosły kot raczej nie niszczy tez niczego zębami (chyba, że poprzez całkowite zjedzenie :D ) a parurkami owszem.
Co do samego obcinania - pomoc weta nie zawsze jest konieczna - np moja kota leży całkiem spokojnie i podaje łapki prawie jak u manikiurzystki :D :D a że pazurki ma jasne i dobrze widać jak daleko można je ciachnąć operacja wykonywana po raz pierwszy i bez pomocy osób trzecich zajęła mi około 10 minut

eela

 
Posty: 1535
Od: Wto lip 13, 2004 10:47
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 03, 2004 13:14

Pazurki mozna obciac, jak malenstwo spi lub jest rozespane.
Albo wziasc paskude na kolana, wymiziac i ciach 1 pazurek, potem mizianie i kolejny pazur :lol:
Nie polecam nozyczek - ja uzywam takiego obcinacza od skorek, ze zwezana koncowka.
ten z lewej strony Kosztuje kilka zlotych.

TZ to jest Towarzysz Zycia, obojetnie czy maz czy niemaz ;)

Gdy Maluchy przywlokly ze soba pchly, to tez wszystko mnie swedzialo :lol:

Ograniczniki znajdziesz w dziale zabezpieczenia, link podalam Ci w poprzednim poscie.
Tam tez zobaczysz moje zabezpieczenie balkonu siatka rybacka - niezbyt drogie, latwe do mocowania a jak przyjemnosc dla kota :)
Okien staraj sie nie uchylac, bo kot moze wskoczyc w taka szczeline, zaklinowac sie i w najlepszym przypadku dojdzie do obrazen wewnetrznych...Niestety wiele jest histori kotow, ktore zginely w ten sposob...

Nie sluchaj osob ktore twierdza, ze kot spada zawsze na 4 lapy, ze siatki niepotrzebne itp
Z kotem jest jak z malym dzieckiem, albo jeszcze gorzej bo dziecko nie wskakuje na szafe, ani nie wyskoczy z okna za ptaszkiem...

W Kocim ABC znajdziesz rady dotyczace karmienia i pielegnacji, warto tam zajrzec :)

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Pt wrz 03, 2004 13:31

Ja obcinałam specjalnymi kocimi nożyczkami - według mnie bardzo wygodne - koszt kilkanaście zł.

A co do uchylania okien - hm to trochę zależy od rodzaju okna - moje uchyla się bardzo nieznacznie - szczelina na samej gorze (czyli tam gdzie najszerzej) ma koło 2-3 cm więc zmieści sie tam najwyżej kocia łapa. Takie okno - nawet niezabezpieczone nie stanowi większego zagrożenia . Ale i tak zawsze zamykam kiedy wychodzę z domu :D bo w razie czego -łapy też szkoda albo mogłaby wpaść straszna osa ...
Na drzwiach balkonowych zamontowałam dodatkowe dzrwi z moskitierą (w Krakowie kosztuje to od około 350 zł wzwyż) - siatka wytrzymuje ataki mojej kotki ale zamknięcie musiałam wzmocnić domowym sposobem.

eela

 
Posty: 1535
Od: Wto lip 13, 2004 10:47
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 03, 2004 13:54

Tika - ta forumowa, a nie moja - dziękuję za odpowiedź. A za imię dla mojego koteczka to możesz podziękować mojej rodzicielce. Zobaczyła w katalogu z farbami kolor zwany: tiko, postanowiła nim wymalować naszą altanę na działce a kotce imię dostało się tak przy okazji.


Fajnie.
U mnie mój TŻ tak zdrabnia moje imię.

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga66 i 154 gości