Wypożyczenie łapki-CHORY, GŁODNY KOTEK OD 3 DNI!- POZNAŃ [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 09, 2013 7:25 Wypożyczenie łapki-CHORY, GŁODNY KOTEK OD 3 DNI!- POZNAŃ [*]

W mojej okolicy pojawił się nowy kot który podejrzewam że jest bezdomny i chory.
Przedwczoraj tj. w środę rano zauważyłam siedzącego w krzakach kota w wieku od kilku miesięcy do najwyżej roku. Gdy podchodziłam uciekał ale z kilku metrów widziałam wyraźnie że wygląda naprawdę marnie: jest chudy, ma brudną, posklejaną, mokrą sierść i co najważniejsze na pyszczku i nosie miał jakby strupy, wrzody czy zaschniętą wydzielinę a do tego jedno oczko mrużył wg. mnie to koci katar. Kotka nie udało się złapać, zniknął gdzieś w krzakach, następnego dnia specjalnie poszłam go tam szukać o 5 rano i nic, jednak po południu widziałam jak kręcił się w tym samym miejscu co dzień wcześniej niestety znów mi uciekł. Dzisiaj także wcześnie rano wyszłam go szukać i spał w tej samej gęstwinie co 2 dni temu skulony w mokrej trawie. Tej nocy u nas przechodziła burza i kotek najprawdopodobniej spędził ją pod gołym niebem, był cały mokry. Starałam się dać mu miseczkę z jedzeniem ale uciekał i znów go straciłam z oczu.

Nie ma możliwości zostawić jedzenie z nadzieją że to znajdzie ponieważ teren jest miejsko-wiejski tj. zamieszkały w otoczeniu pól i lasów a co za tym idzie są tu dzikie zwierzęta oraz inne koty które widuję w tych zaroślach tak więc nie będzie pewności czy to właśnie on zje to co mu zostawię.

Kotek najprawdopodobniej został tu porzucony, wskazuje na to jego stan, to że ciągle siedzi w tym samym miejscu i to że znam koty które kręcą się w tej okolicy a jego dotąd nie widziałam.

To już trzeci dzień jak może nic nie jadł więc sprawa jest pilna!



Proszę o pomoc w jego złapaniu, chodzi przede wszystkim o wypożyczenie klatki-łapki na dzień lu kilka w zależności od tego kiedy kotek się złapie i jej transport ponieważ nie mam samochodu. Mieszkam pod Poznaniem.


P.S.
Kotek będzie potrzebował domu stałego lub tymczasowego podczas leczenia. Ja nie mogę go mieć u siebie, mam już swoje koty, dokarmiam wolnożyjące na tyle ile mogę (nie pracuję obecnie) i nie stać mnie na jego leczenie do tego nie mam auta by dojeżdżać z kotkiem do Poznania na zabiegi itp.

To śliczny biały kotek z dwoma czarnymi berecikami na główce i czarnym ogonkiem.

Nie miałam nigdy do czynienia z takimi klatkami, nie wiem jak działają, ta musi się sama zamknąć, nie na sznurek bo kot przy człowieku ucieka, daje podejść na ok. 5 m. zaledwie.
Ostatnio edytowano Pon sie 26, 2013 16:11 przez Paulusek, łącznie edytowano 1 raz

Paulusek

 
Posty: 433
Od: Pt wrz 02, 2011 9:45
Lokalizacja: powiat Poznański :)

Post » Pt sie 09, 2013 8:28 Re: Wypożyczenie łapki- CHORY, GŁODNY KOTEK OD 3 DNI!- ok.PO

Podnoszę, proszę o pomoc Pauluskowi, wypożyczenie klatki.

Paulusek poszukaj w necie organizacji pro-zwierzęcych z okolic Poznania.

Poza tym koniecznie zostawiaj mu wodę i jedzenie. Inaczej nie ma szans, żeby coś zjadł. Podaj mu do jedzenia antybiotyk, najlepiej Unidox.
Nie masz pewności, że inne zwierzęta zjedzą. A skoro on tam przesiaduje, to raczej inne zwierzaki nie podchodzą.
Zrób mu jakieś zadaszenie, na wypadek burzy/deszczu. Jakaś skrzynka, zafoliowany karton.
Dopóki nie znajdziesz pomocy, życie tego kota zależy od Ciebie. Gdyby jakimś cudem udało się go złapać, proszę weź go tymczasowo do siebie. Nie mówię, żeby został u ciebie na zawsze. Ale najpierw trzeba ratować a potem martwić się co dalej. Co do kosztów, zawsze w takich sytuacjach tu na forum znajdują się dobrzy ludzie, którzy wspierają finansowo leczenie. O to teraz się nie martw.
Przepraszam, że to piszę, to nie złośliwie, ale z troski o kota. To, że masz swoje koty i dokarmiasz inne, to nie jest argument by kotu nie pomóc. Tutaj na forum większość z nas ma taką samą sytuację.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt sie 09, 2013 9:01 Re: Wypożyczenie łapki- CHORY, GŁODNY KOTEK OD 3 DNI!- ok.PO

Prakseda dobrze mówi.
Podniosę

Można mu karton wstawić w krzalunki. I koniecznie jedzenie z wodą zostawić.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55984
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt sie 09, 2013 9:10 Re: Wypożyczenie łapki- CHORY, GŁODNY KOTEK OD 3 DNI!- ok.PO

Te moje koty to wszystko właśnie znajdki z ostatniego dziesięciolecia mojej aktywności kocurkowej 8)
Potem były jeszcze 3 koty które znalazłam chore a już nie mogłam zatrzymać bo więcej mieć nie mogłam. Jeden ok. 2-3 mies nie przeżył, wyglądał jak kościotrup :cry: był u mnie i tylko raz zjadł potem stracił apetyt i stan się z godziny na godzinę pogarszał, pewnie wątroba wysiadła...

Potem były dwa kolejne młode kotki z kk, w ciągu 3 lat (nie równocześnie), jeden w tragicznym stanie z innymi obrażeniami oba przekazałam fundacjom, oba mają stałe domki :piwa:

Oby teraz było tak samo. Kotka mogę potrzymać w narzędziówce najwyżej kilka dni bo tam są złe warunki, ciemno, brudno i gorąco a do domu nie zabiorę bo moje nieszczepione a po ostatnim uratowanym kocie choć był trzymany w tej samej narzędziówce a ja myłam ręce mydłem i odkażałam alkoholem po każdym wyjściu od niego to i tak się wszystkie rozchorowały... :evil:

Paulusek

 
Posty: 433
Od: Pt wrz 02, 2011 9:45
Lokalizacja: powiat Poznański :)

Post » Pt sie 09, 2013 9:15 Re: Wypożyczenie łapki- CHORY, GŁODNY KOTEK OD 3 DNI!- ok.PO

Zadzwoń może do tych fundacji, które wcześniej pomogły Ci w adopcjach. Fundacje mają klatki-pułapki.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt sie 09, 2013 9:20 Re: Wypożyczenie łapki- CHORY, GŁODNY KOTEK OD 3 DNI!- ok.PO

Wysłałam sporo maili i dzwoniłam chyba już do wszystkich i mam właśnie propozycję klatki od fundacji, w ale nie wiem czy mi przywiozą na miejsce i odbiorą bo to 20 km od Poznania jest.
Mają mnie poinformować jak będzie...

Paulusek

 
Posty: 433
Od: Pt wrz 02, 2011 9:45
Lokalizacja: powiat Poznański :)

Post » Pt sie 09, 2013 9:22 Re: Wypożyczenie łapki- CHORY, GŁODNY KOTEK OD 3 DNI!- ok.PO

Chyba się za to nie płaci, co? Bo gdzieś na forum chyba czytałam kiedyś że ktoś wypożyczał to płacił 50 zł. 8O o ile dobrze pamiętam. Nie przyszło mi do głowy zapytać.... nie mam ani grosza :oops: Nie ma takiej opcji aby zapłacić chyba żebyście mnie wsparli i wpłacili fundacji, bo tak za darmo wozić komuś klatkę i odbierać... wstyd mi nic nie dać...

Paulusek

 
Posty: 433
Od: Pt wrz 02, 2011 9:45
Lokalizacja: powiat Poznański :)

Post » Pt sie 09, 2013 10:50 Re: Wypożyczenie łapki- CHORY, GŁODNY KOTEK OD 3 DNI!- ok.PO

Jedna fundacja da mi klatkę z tym że nie ma mi jej kto przywieźć z Poznania, chętna jest jeszcze inna fundacja ale ta jeszcze nie odpisała na mojego maila z tym gdzie mieszkam, jak to widzą... dzwonię jeszcze do trzeciej ale nikt nie odbiera.
Czy jest ktoś kto użyczyłby transportu klatki, łącznik między mną a fundacją? Mieszkam 20 km od Poznania na trasie Poznań-Wrocław, dojazd 5ką.

Paulusek

 
Posty: 433
Od: Pt wrz 02, 2011 9:45
Lokalizacja: powiat Poznański :)

Post » Pt sie 09, 2013 10:53 Re: Wypożyczenie łapki- CHORY, GŁODNY KOTEK OD 3 DNI!- ok.PO

Paulusek pisze:Jedna fundacja da mi klatkę z tym że nie ma mi jej kto przywieźć z Poznania, chętna jest jeszcze inna fundacja ale ta jeszcze nie odpisała na mojego maila z tym gdzie mieszkam, jak to widzą... dzwonię jeszcze do trzeciej ale nikt nie odbiera.
Czy jest ktoś kto użyczyłby transportu klatki, łącznik między mną a fundacją? Mieszkam 20 km od Poznania na trasie Poznań-Wrocław, dojazd 5ką.


Podnoszę prośbę o pomoc.
Teraz wiele osób wyjeżdża z miast na weekendy, może ktoś będzie miał po drodze.
Paulusek jest tu na form wątek transportowy, może jeszcze tam umieść prośbę o transport.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt sie 09, 2013 10:57 Re: Wypożyczenie łapki- CHORY, GŁODNY KOTEK OD 3 DNI!- ok.PO

Prakseda pisze:Paulusek jest tu na form wątek transportowy, może jeszcze tam umieść prośbę o transport.


Właśnie otwieram.

Paulusek

 
Posty: 433
Od: Pt wrz 02, 2011 9:45
Lokalizacja: powiat Poznański :)

Post » Pt sie 09, 2013 11:47 Re: Wypożyczenie łapki- CHORY, GŁODNY KOTEK OD 3 DNI!- ok.PO

Wyobraźcie sobie że mojej znajomej zaginął kot (swoją drogą) znajdek! :roll: Miała go rok, a teraz jak kamień w wodę. Był wychodzący ale zawsze na odległość sąsiada. Dostała tel. od Pani z sąsiedniej miejscowości której córka widziała ogłoszenie o zaginięciu. Starsza Pani opisała kota który się przybłąkał. Nie pasuje, marne szanse ale jedzie sprawdzić. Pani niesamowicie uprzejma, miła, rozgadana, kotek nie ten ale zostanie u znalazcy bo Pani kocha koty a że ma gospodarstwo rol. to może mieć i 6-go. 8O
O.K.
Widać to dobrzy są ludzie ale co z potomstwem ich kotów? Wątpliwe by coś robili w tej sprawie. :? No chyba że córka koty kastruje i sterylizuje, oby! a szanse są skoro chcieli pomóc i zadzwonili.

Jednak sytuacja w małych miejscowościach jak moja jest tragiczna! W zeszłym roku na mojej ulicy u pewnej rodziny widziałam 3 kociaki z matką, wszystkie kk, jeden nie widział na 1 oko.
Byłam na zarobku za granicą, wróciłam i już ich nie widziałam.
Co się z nimi stało??? :cry:

Miesiąc temu u tych samych ludzi znów młode, tym razem chociaż zdrowe.

Znajoma mojej znajomej chwaliła się że ma 6 kociaków które uwielbiają spać w budzie z jej psem- czym tu się chwalić??? że ma 6 kotków z którymi nie będzie niedługo wiedzieć co zrobić? :evil:

Znam blisko ludzi którzy co roku mają kocięta, potem znikają, podejrzewam że je porzucają po okolicy.
Ten kotek o którym piszę może być jednym z nich.

I tak mam u siebie koty "dzięki" takim ludziom. Na szczęście są i tacy, a są ich sąsiadami którzy mają 1 kota z którym wychodzą na spacery na smyczy, który jest zadbany i się nie rozmnaża. Człowiek a człowiek... Szkoda tylko że nie chcą przygarnąć jeszcze jak ja, a pracują, ja nie...

Ktoś dziś pytał mnie: "Będziesz brała każdego kota?" na wieść o tej chorej śnieżynce...
Ale mam u siebie od roku praktycznie jego sobowtóra i co? jemu pomogłam a temu odmówić?

cdn.

Paulusek

 
Posty: 433
Od: Pt wrz 02, 2011 9:45
Lokalizacja: powiat Poznański :)

Post » Pt sie 09, 2013 18:46 Re: Wypożyczenie łapki- CHORY, GŁODNY KOTEK OD 3 DNI!- ok.PO

gdzie Ty mieszkasz dokladnie ? Bo ja bede jechala Z Poznania do Komornik wczesnie rano w poniedzialek. To powinno byc jakos po drodze. Moglabym zabrac w sobote/niedziele klatke z Poznania. Pisz tutaj albo na PW

LunaKlara

 
Posty: 995
Od: Czw paź 20, 2011 22:06
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sie 10, 2013 6:04 Re: Wypożyczenie łapki- CHORY, GŁODNY KOTEK OD 3 DNI!- ok.PO

Właśnie wróciłam z godzinnego polowania. Punkt piąta jestem na miejscu, kota nie ma. Zaglądam pod każdy krzak- nic. Obok jest kompleks pewnej firmy, idę wzdłuż ogrodzenia w zaroślach, dalej już pola, padało, jestem do kolan mokra. Idę z transporterem, w środku jedzenie, ryba jeszcze paruje aby zwabić. Nic. Na samym końcu w rogu płotu firmy coś białego... to ona, siedzi i się zniża na mój widok :wink: . Jest na ich terenie, za siatką, pod którą duża dziura jak dla kota, zresztą wszędzie wzdłuż ogrodzenia jest luz. Kucam i stawiam transporter, rozwijam sznurek, wstaję... i jak kamień w wodę! 8O Trwało to ledwie kilka sekund a kotka ma najwidoczniej refleks zająca! Wspięłam się na siatkę, na terenie firmy jej nie ma, po mojej stronie też nie. Za terenem firmy spory zarośnięty teren nie do przejścia dla człowieka, zresztą i tak na robi się tyle hałasu przedzierając się że i tak ucieknie a kot najwidoczniej strasznie płochliwy.

Zostawiłam otwarty transporter z jedzeniem, obeszłam firmę dookoła :roll: , prawie godz. zeszła na zaglądaniu pod każdy krzak i w trawę, wracam tą samą drogą po transporter, nic nie zjedzone, wracam do domu.

Jedzenia nie zostawię, zwabię inne koty, lisy, szczury lub ptaki- znam teren, nie ma sensu. W transporterze też nic to nie da, a jeśli ktoś to zobaczy to go zabierze, wiem kto ma ten zarośnięty teren gdzie 1-y raz widziałam kota, facet tam jest co dzień, już po 6-tej, to tereny uprawne/nieużytki a teraz żniwa, zabierze transporter.

Powiem tyle: bez łapki nawet tam nie idę :( . To nie kot miejski w zamkniętym środowisku ulicy, tam jest tyle zieleni że można kota minąć i nie zauważyć, a to albo dziczek albo podrzutek tak wystraszony że nie podejdzie się na kilka metrów, na jedzenie nie przyjdzie bo to nie kot miejski wiedzący co to karmicielka. Nie ma szans. Trzeba postawić łapkę np. na wieczór i wrócić za jakiś czas. Nie mogę w ciemno czekać z transporterem na sznurku Bóg wie ile czasu, na czyimś terenie i pod czyjąś firmą, a i bez tego ostatniego to jak czekać na wygraną w lotto.

Paulusek

 
Posty: 433
Od: Pt wrz 02, 2011 9:45
Lokalizacja: powiat Poznański :)

Post » Sob sie 10, 2013 6:31 Re: Wypożyczenie łapki- CHORY, GŁODNY KOTEK OD 3 DNI!- ok.PO

Klatkę mi dadzą ale kaucja 150-240, ta druga opcja raczej bo jest w tej chwili tylko ta duża. Tak przynajmniej w tej fundacji, w drugiej dadzą też ale nie wiem za ile. Nie mam na kaucję jak i na sam transport klatki ale pewnie z Waszą pomocą coś by się dało zrobić z kosztami ale najgorszy jest ten transport- kto przywiezie i odwiezie?

To najprawdopodobniej kotka, wczoraj wieczorem widziałam ją ze znajomym kocurem, siedział przy niej a gdy zaczęłam go wołać, ona czmychła w zarośla a on za nią i nawet na mnie nie spojrzał :evil: a dotąd do mnie nawet przychodził na mizianie więc to kotka i może w rui akurat, choć niekoniecznie. Tak czy owak w końcu będzie mieć młode :strach: jeśli tam zostanie. Być może to kot z okolicznej firmy, wiem że mają koty choć jej dotąd nie widziałam lub podrzutek bo dziwne że spędza czas pod gołym niebem, kto wie...ale potrzebna jej z pewnością sterylka i leczenie, to na pewno...

Tereny są uprawne może coś upoluje i do poniedziałku przetrzyma jeśli to podrzutek, w weekend już mi nikt nie pomoże z klatką.

Na co mogę liczyć od Was?

Idę spać, padam z nóg :|

Paulusek

 
Posty: 433
Od: Pt wrz 02, 2011 9:45
Lokalizacja: powiat Poznański :)

Post » Sob sie 10, 2013 10:29 Re: Wypożyczenie łapki- CHORY, GŁODNY KOTEK OD 3 DNI!- ok.PO

Przepraszam najmocniej, chciałam podsumować fakty.

Paulusek mieszka w Stęszewie, 20km za Poznaniem i co może zrobić od siebie dla tego kota, skoro:

- nie ma jak jechać po klatkę do Poznania
- nie ma grosza, żeby za nią zapłacić kaucję ani zapłacić na transport (a co z leczeniem w takim razie?)
- nie ma jak zawieźć kota do weterynarza
- nie ma gdzie trzymać

Czy poza pisaniem na forum jest w stanie zrobić cokolwiek czy mamy przyjechać, zawieźć, odwieźć, wyleczyć, przetrzymać?

Przepraszam, ale szału dostaje jak czytam, że ktoś kto żyje na codzień 20 km do Poznania i jeździ do niego
normalnie pociągiem lub PKSem, nie może tym razem wsiąść w pociąg i przyjechać po klatkę. Dlaczego?
Bo za duża? Znam prężnie działające w Poznaniu dziewczyny, które pociągami wożą koty na drugi koniec Polski, które pakują się
w tramwaje i autobusy z łapką pod jedną pachą, kotem w transporterku pod druga i walczą nie narzekając - a tu
odbiór klatki z Poznania staje się przeszkodą nie do przejścia od 2 dni.
Sorry.

Westi

 
Posty: 1594
Od: Pon sty 16, 2006 23:30
Lokalizacja: Poznań

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Apatka, Blue, Rogersoimi i 43 gości