Zanim znalazłam forum było tak:
1. Whiskasa uważałam za karmę bardzo dobrej jakości.
2. Nad kwestią płodności kotów nie zastanawiałam się specjalnie - Felek był wykastrowany ale to raczej z powodów estetyczno-zapachowych.
3. Nie widziałam potrzeby zabezpieczania okien, bo przecież kot nie wypadnie. Życie niestety pokazało mi, że może być całkiem inaczej
4. Uważałam, że koty to samotniki i lepiej mieć jednego kota niż dwa
5. Rodowód był dla mnie oznaką snobizmu. W ogóle nie kojarzyłam, że ten dokument może być taki ważny w sensie dobra kociego rodu.





Mieso a i owszem, ale raczej jako smakołyk. Jedyne o czym wiedziałam i do czego dążyłam po dokoceniu się do jak najszybsze szczepienie i odrobaczenie. Z wypadalności kotów przez balkon zdałam sobie sprawę od razu, toteż moje bidoki na takowym jeszcze nie były, bo jest nie osiatkowany. (siatka zakupiona około miesiąca temu leży i czeka na wenę TŻ-ta 
i cały czas sie uczę, dlatego bardzo prosze o 10, 20 czy 30 zasad zelaznych "co dla kota niezbedne i dobre i absolutnie zakazne lub nienajlepsze"