Przywiozlam Stasia!
nawet nie wiecie jaki on malusi! Rysiek przy nim to wielka ruda krowa
Cala droge do domu maluch spal, nawet przy gwaltownym ruchu oka nie otworzyl. Prawdziwy "coolkot" i zawodowiec.
Wnioslam Stasia do domu i ...Bugs sie ucieszyl, pomerdal, dotknal kota nosem i Stas zostal zaakceptowany. Ryskowi oczy zrobily sie wielkie i czarne, kita mu spuchla. Wiec Ryska zamknelam w sypialni, pies poszedl na spacer a Stas rozpoczal wycieczke po domu...od kuwety i siusiania Potem bylo zwiedzanie drapaka itp
No i nastapila ta chwila kiedy trzeba bylo koty zapoznac. Mialam stracha.
Rys wykazal sie zainteresowaniem i nawet brakiem agresji. To sie nazywalo "rowerowe macanko" bo przez szprychy, pomiedzy kolami koty sprawdzaly sie nawzajem.
No i przyszedl rowniez czas na pierwsze walki. Jak mi sie wydawalo ze Rysiek mu robi krzywde to interweniowalam, albo klaskniem albo donosnym "Rysiek nie wolno !!!" Kot jest na szczescie posluszny
Zeby wam to wszystko opowiedziec i pokazac zamknelam sie ze Stasiem w naszym komputerowym i Stas usnal na psim poslaniu.
Zobaczcie sami:
http://upload.miau.pl/6044.jpg na drapaku
http://upload.miau.pl/6052.jpg nowy mieszkaniec
http://upload.miau.pl/6046.jpg rowerowe macanki
pierwsze walki:
http://upload.miau.pl/6047.jpg
http://upload.miau.pl/6048.jpg
http://upload.miau.pl/6049.jpg
http://upload.miau.pl/6050.jpg
i zmeczony maluch http://upload.miau.pl/6051.jpg
Tym samym rozpoczynam watek moich kotow