W sobotę przewiozłam ze schroniska do prywatnej kliniki ok. dwuletniego kocurka, który w ogóle nie stawał na tylnej łapce (powłóczył nią). Do tego był bardzo przeziębiony. W schronisku nie wiedzieli co się z łapą dzieje, czy jest złamana czy co. Kot tak siedział w klatce już od kilku dni. Wiedziałam, że nie mogę go tak zostawić. Okazało się, że kocurek miał złamaną nogę i że się zrosła tylko źle. Ma duży przykurcz i ponieważ nie staje na łapę mięśnie zaczęły zanikać. Chirurg powiedział, że może zoperować kota ale potrzebna będzie rehabilitacja czyli regularne ćwiczenia. Zanik jest tak duży, że rehabilitacja może potrwać kilka miesięcy (a więc kilka miesięcy codziennych cierpliwych ćwiczeń). Łapę można doprowadzić do sprawności. Jutro, gdy kociak będzie miał zrobione zdjęcie będzie można precyzyjnie określić w jakim stanie jest łapka.
Mój dylemat polega na tym, że kota nie można trzymać w nieskończoność w klinice. Ja go przywiozłam i ja go muszę stamtąd w miarę szybko zabrać. Operacja ma sens, jeśli ktoś się podejmie rehabilitacji kota – ja nie jestem w stanie

Z autopsji wiem, że coraz trudniej znaleźć dom dla zdrowych kotów a co dopiero dla takiego.
Chciałam dobrze, zabrałam kota z paskudnej, brudnej klatki, w której siedział non stop od iluś tam dni, lekarze wyleczyli go z zaziębienia i nie wiem co dalej? Wychodzi na to, że będę musiała zawieźć go ponownie do tej wstrętnej klatki



Pierwszy raz nie mam pojęcia co zrobić. Żeby kocisko choć dom znalazło, już nawet bez operacji ale dom by nie musiał wracać do schroniska gdzie znowu będzie jednym z dziesiątków bezdomnych, bezimiennych i niestety zapomnianych kotów.
Nie miałam pieniędzy ani możliwości pomocy – czułam się bezradna. Teraz, otrzymałam od Was pieniądze na leczenie, są lekarze, którzy z dużym sercem podchodzą i pomagają najbardziej potrzebującym kociakom a ja znowu czuję się bezradna bo nie wiem co dalej... Co zrobić z kotem, któremu udało się pomóc lub z takim, któremu można pomóc?
miki
Ps Zdjęcie kociaka i kilka słów znajduje się w kocich historiach na www.kocie-zycie.prv.pl (podaję na wszelki wypadek jakby ktoś w Was był z Wrocławia i miał możliwość popytania znajomych)