KRK Skrzekun vel Kacper blogując już nie prosi o nowy DS

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 27, 2010 12:38 KRK Skrzekun vel Kacper blogując już nie prosi o nowy DS

Bardzo Was proszę o wskazanie gabinetu weterynaryjnego w najbliżej lokalizacji ul. Racławickiej/ul. Wrocławskiej.
W okolicach Scanmedu stołuje się biały kocur - przed chwilą zauważyłam, że ma uszkodzenia głowy i oka wskazujące na kontakt z czymś ciężkim.
Chcę go zabrać po pracy do weterynarza - z uwagi na czasowy brak samochodu - jak najbliżej.

A oto Skrzekun kilka dni później...

Obrazek Obrazek

A po miesiącu... Proszę o wsparcie dla Domu i porady :!: :!: :!:
Kacper w Domu czuje się jak u siebie, rewelacyjnie wyluzowany.

A rezydent denerwuje się i warczy - czym wykończa swoich obecnych właścicieli :?
podaję relację z Domu:

Kitek chodzi za Kacprem jak cień i cały czas warczy i syczy, chwile ciszy bardzo rzadko tak że zastanawiam się kiedy zachrypnie
Kacper zachowuje się rewelacyjnie - nie zaczepia, raczej odchodzi, choć też jest już tym trochę zmęczony, bo gdzie nie pójdzie to Kitek za nim. Kacper kilka razy podchodził do kuwety, w końcu odciągnęłam na trochę Kitka, tak że Kacper mógł się spokojnie wysikać (do swojej kuwetki)
Niestety Kitek nie sikał od wczoraj (ostatnie siku było około godz 17). Bardzo się tym martwimy
Nie udało mi się obserwować ich cały czas w nocy - między 2 a 6.30 spaliśmy więc nie wiem czy oni spali - jak zasypiałam było warczenie i jak się obudziłam też (jak pościeliłam łóżko Kacper się od razu wpakował - bardzo mu się podobało )) niestety Kitek go przegonił tym warczeniem)

O 7 doszło do bezpośredniej wymiany zdań (ostra rozmowa + łapoczyny) - były 3 rundy (1 i 2 zainicjowana przez Kacpra, 3 przez Kitka) - na szczęście nikt nie ucierpiał, ale niestety wygląda na to że sobie nic nie wyjaśnili - dalej jest tak samo

Atmosfera u nas ciężka

Skrzekun wrócił do nas z adopcji - rezydent go nie zaakceptował :(

Proszę o nowy DS - u mnie nie może zostać.


Skrzekun vel Kacper jest młodym, wykastrowanym kocurkiem, ma około 1 roku. Jest całkowicie zdrowy: nerki, wątroba ok, testy na FIV i białaczkę - ujemne.
Proszę o zwrócenie uwagi na precyzyjnie wykonany makijaż oczu i - nieco fantazyjny malunek ust. Ma bardzo ciekawe umaszczenie - prawie jak turecki van 8)
Muszę dodać, że Kacperek ma wypisany charakter na pyszczku - jest łagodny, radosny, chętny do zabawy (świetnie dogaduje się z innymi kotami). Wchodzi na kolana, często włącza zestaw głośno-mruczący, nie ma problemu z asertywnością :lol: kiedy ma dosyć potrafi powiedzieć aby przestać - oczywiście w kocim języku.
Uwielbia zabawy z patyczkami higienicznymi.
Jest energiczny, ale uważny - jeszcze nic nam nie zniszczył (w przeciwieństwie do Stefana, który w ciągu pierwszego tygodnia: zrzuciła nam na podłogę ekspres do kawy m. in)

No i pisze bloga - niewielu wie, że Kacper ma takie zdolności

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

:!: Skrzekun vel Kacper bloguje w rozpaczy od strony 6:

"Z Kitkiem nie wyszło. Koniec z surową wołowiną za 35,99 zł/kg ... Muszę się napić..."

Obrazek

"Podejmowanie działań na rzecz kształcenia i rozwijania kompetencji kulturowych społeczności wiejskich - nie, może tak-stworzenie i wdrożenie nowego modelu rozwoju przestrzeni kulturowej, będącej przestrzenią spójną, innowacyjną, kreatywną i produktywną w dziedzinie kultury i nauki, powinno zapewnić wysoką jakość życia "...tak lepiej

Wszyscy myślą, że wymyśla to ta, która mnie karmi - a mnie po prostu stać na trochę kreatywnej kompilacji po kocimiętce :mrgreen:


Obrazek
Ostatnio edytowano Pt lip 02, 2010 18:21 przez ekoto, łącznie edytowano 21 razy
Obrazek

ekoto

 
Posty: 340
Od: Pt paź 05, 2007 6:46
Lokalizacja: kraków

Post » Wto kwi 27, 2010 13:11 Re: KRK- szukam weta najbliżej ul. racławickiej/wrocławskiej

O której chcesz go łapać i zawozić do weta? Mogłabym pomóc i was gdzieś zawieźć tylko musiałabym wiedzieć kiedy i gdzie. Pracuje na Mogilskiej. Mogłabym wyjść około 16-tej. W 20-30 min pewnie dojechałabym pod Scanmed. Masz pod ręką transporter? Jeśli nie to mogłabym zabrać swój z domu - to prawie po drodze.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto kwi 27, 2010 13:19 Re: KRK- szukam weta najbliżej ul. racławickiej/wrocławskiej

Po transporter musiałabym po pracy pójść do domu. Mogłabym być z nim w okolicach Scanmedu dopiero po 17,
więc jeżeli mogłabyś mi pomóc to świetnie.
Sygnalizowałam pielęgniarkom, że zjawię się dziś lub jutro z transporterem po kota, on jest bardzo oswojony, jeżeli tylko nie zaszyje się w jakimś miejscu, to nie będzie problemu z łapaniem. O 13 leżał na parapecie zewnętrznym przy wejściu do rejestracji.
Ostatnio edytowano Wto kwi 27, 2010 13:20 przez ekoto, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

ekoto

 
Posty: 340
Od: Pt paź 05, 2007 6:46
Lokalizacja: kraków

Post » Wto kwi 27, 2010 13:20 Re: KRK- szukam weta najbliżej ul. racławickiej/wrocławskiej

Wet jest na skrzyżowaniu Racławickiej i Mazowieckiej (najpierw jest sklep Jubilat, za nim Lewiatan, kiosk ruchu i wet).
Następny jest chyba na skrzyżowaniu Racławickiej i Kazimierza Wielkiego. Obydwa gabinety idąc od Wrocławskiej w dół Racławicką są po lewej stronie.
Tyle widziałam przejeżdżając na rowerze, ale nigdy u żadnego nie byłam.

_namida_

 
Posty: 2410
Od: Pon mar 22, 2010 16:36

Post » Wto kwi 27, 2010 13:51 Re: KRK- szukam weta najbliżej ul. racławickiej/wrocławskiej

Kocur jest niewykastrowany. Leży nadal na parapecie - rana na głowie nie jest świeża - sprzed ok. dwóch dni.
Zrobiłam mu przed chwilą zdjęcie - cięcie na głowie od oka o długości 2 lub 3 cm. Powieka górna podpuchnięta, przy otwieraniu spód powieki czerwony i nabrzmiały.
Nie wiem czy nie przesadzam i czy wymaga natychmiastowej interwencji, ale to zawsze okazja do wykastrowania.
Czy nadal mogłabyś po pracy podjechać z transporterem? Jeżeli tak -będę czekać pod Scanmedem. Na pw. podaję mój nr tel.
Obrazek

ekoto

 
Posty: 340
Od: Pt paź 05, 2007 6:46
Lokalizacja: kraków

Post » Wto kwi 27, 2010 20:20 Re: KRK- szukam weta najbliżej ul. racławickiej/wrocławskiej

Rana na szczęście nie okazała się śmiertelna :wink: . Ba, nawet nie okazała się groźna. Powiem więcej - zupełnie nie wymagała interwencji weta :twisted: , o czym zapewnił nas sam wet. Kot wiedział jak się ustawić. Nie ma to jak poudawać chorego. Kicio jest młodym zupełnie domowym kocurkiem. W asyście czwórki ludziów zjadł michę jedzenia, zrobił kupala do kuwety i bawił się myszką. Zupełnie się nie przejął nowym tymczasowo klatkowym (dzięki Nordstjerna) lokum u mamy ekoto. Wydaje mi się, że był zachwycony takim obrotem sprawy :D . Mizia się do każdego i mruczy jak traktor. Nawet wystawia brzuszek do głaskania. Jak się domyje i podtuczy to będzie śliczny. To białasek z burym ogonem i czapeczką. Najprawdopdobniej za tydzień straci pompony choć jak na mój nos to chyba jeszcze mu za bardzo nie przeszkadzają. Wygląda jak prezent mikołajkowy który się znudzi bo przestał być puchatą kulką. Jest młodziutki. Na szczęście nie zdążył zapomnieć co znaczy dom i zabawki.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro kwi 28, 2010 7:39 Re: KRK- szukam weta najbliżej ul. racławickiej/wrocławskiej

Kocurek rano skrzeczał, zjadł, chciał się pieścić i wyjść z klatki. Mojej mamie było go żal, że nie może go wypuścić.
Bardzo sympatyczny kot. Całkowicie udomowiony. Szkoda byłoby go tak zostawić.
Wet stwierdził u niego świerzbowca w uszach - leczymy, za tydzień planujemy kastrację, później testy na kocią białaczkę i FIP (zastanawiam się czy to konieczne - słyszałam różne opinie - więc proszę Was o wskazówki) a na koniec szczepienie-
no i szukanie domu.

Wkrótce wrzucę jego zdjęcia.

Sylwka - jeszcze raz bardzo Ci dziękuję :D .

no i przydałoby się wymyślić mu jakieś robocze imię.
Ostatnio edytowano Śro kwi 28, 2010 7:48 przez ekoto, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

ekoto

 
Posty: 340
Od: Pt paź 05, 2007 6:46
Lokalizacja: kraków

Post » Śro kwi 28, 2010 7:48 Re: KRK- biały kocurek z ul. wrocławskiej

niekoniecznie niczyj kot. Ludzie z bloków wypuszczają tu koty. U mnie w pracy czasem stołuje się np. forumowa kotka z tych właśnie bloków.
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15623
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Śro kwi 28, 2010 7:51 Re: KRK- biały kocurek z ul. wrocławskiej

Wg osób tam pracujących niczyj. Przebywał tam od ok. 3 tygodni.
Obrazek

ekoto

 
Posty: 340
Od: Pt paź 05, 2007 6:46
Lokalizacja: kraków

Post » Śro kwi 28, 2010 8:01 Re: KRK- biały kocurek z ul. wrocławskiej

Liwia pisze:niekoniecznie niczyj kot. Ludzie z bloków wypuszczają tu koty. U mnie w pracy czasem stołuje się np. forumowa kotka z tych właśnie bloków.

Liwia uwierz mi że on wygląda jak niczyj kot. Oczywiście kiedyś musiał być czyjś. Kot jest chudy, bardzo brudny i spragniony człowieka. "Czyjś" kot nie siedzi całymi dniami na trawniku przed przychodnią żebrając o jedzenie i głaski (i to od dłuższego czasu). Dziki kot również tego nie robi. Kocio wygląda jakby niespecjalnie radził sobie w sytuacji w jakiej się znalazł. Jest niesamowicie ufny (ekoto po prostu wzięła go na ręce i włożyła do transportera) i łatwo się domyślić jakby to się mogło skończyć. W końcu głowy sobie pewnie sam nie pokaleczył.

Ps. A właśnie Liwia przecież ty pracujesz niedaleko. Wiesz coś może o grupie rudych dzikich kotów w tym miejscu? Jest tam najprawdopodobniej ciężarna ruda kotka. Pasowałoby się tam rozglądnąć.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro kwi 28, 2010 11:54 Re: KRK- szukam weta najbliżej ul. racławickiej/wrocławskiej

ekoto pisze: no i przydałoby się wymyślić mu jakieś robocze imię.

Na obecnym etapie naszej znajomości, będzie dla mnie Skrzekunem ewentualnie Skrzekunkiem :lol:
Ale jak to powszechnie wiadomo - kocie imiona bardzo często ewoluują i mutują :wink:
Obrazek

ekoto

 
Posty: 340
Od: Pt paź 05, 2007 6:46
Lokalizacja: kraków

Post » Czw kwi 29, 2010 7:33 Re: KRK- biały kocurek z ul. wrocławskiej szuka domu

Muszę Wam powiedzieć, że Skrzekun skrzeczy - nie dlatego, że ma taki głos i niektóre koty już tak mają - jak to stwierdziła wet we wtorek :twisted: . Po wczorajszej wizycie w Krakwecie (po nieudolnej próbie wyciągnięcia kleszcza, którego znalazłam podczas odsłaniania białej sierści spod warstwy ziemi) stwierdzono obrzęk krtani i zwiększone węzły chłonne. Nie miał gorączki, więc nie dostał na razie antybiotyku. Podaję mu rutinoscorbin i tabletki na podniesienie poziomu odporności i zobaczymy co dalej.
Ale to przesunęło termin kastracji. :?

Plan jest taki:
1. we wtorek 4 maja wizyta kontrolna i ewentualny antybiotyk
2. za 4 tygodnie testy na FIV i białaczkę - mam nadzieję, że już będzie po świerzbowcu
3. za 6 tygodni szczepienie
4. za 8 tygodni kastracja


A w między czasie muszę wysterylizować Kingę :?
Obrazek

ekoto

 
Posty: 340
Od: Pt paź 05, 2007 6:46
Lokalizacja: kraków

Post » Czw kwi 29, 2010 7:39 Re: KRK- biały kocurek z ul. wrocławskiej

:ok:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Czw kwi 29, 2010 8:32 Re: KRK- biały kocurek z ul. wrocławskiej

O rany. Nie podobał nam się ten głos a kurcze wetka nawet nie zaglądneła do gardła. Ogladała tylko zęby o ile pamiętam. Ale macała mu szyję, więc trochę dziwne, że nie wyczuła powiększonych węzłów. Jak on się generalnie czuje? Czy załatwia się normalnie?

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 29, 2010 8:41 Re: KRK- biały kocurek z ul. wrocławskiej

I jeszcze odszczekuję udawanie chorego :wink: .
Zdaje się że zafundowaliście sobie skarbonkę. Deklaruję opłacenie testów (proszę o numer konta na pw albo dam wam pieniążki jak się spotkamy). Gdybyście potrzebowali jakiejkolwiek pomocy w transporcie to dajcie znać.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości