Bura... i inni - potrzebny DT dla trzech maluchów - Kraków

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 22, 2008 12:08

Jeszcze jeden mleczak został ale już tak się rusza, że jak przyjdę z pracy to może go już nie być.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 22, 2008 12:15

Rustie pisze:Eh, po tekście o wywiezieniu kota na wieś było już za późno by wyrwać mu Twój telefon. Bo oczywiście w kilku zamienionych zdaniach wszystko cacy, choć mi się zapala ostrzegawcze światełko, jak ktoś zaczyna od "kotu będzie u nas dobrze".

Ale co tam, i tak nie o taki dom chodziło. Ten idealny w końcu się znajdzie :ok:


Ja mam przynajmniej cień nadziei, że może po tych rozmowach coś państwu w głowach zostało. Choćby to, że teraz może się zastanowią, czy w ogóle powinni brać kota, a to już dużo. Bo sam pan stwierdził, że nie zdawał sobie sprawy z pewnych rzeczy. Niestety, chyba głównie z tego, że komuś może zależeć na losie oddawanego kota. Ale i tak, jak będzie chciał zabawkę, to ją od kogoś dostanie, a potem to my (w szerokim rozumieniu) będziemy mieć problem. :evil:

TŻ z pewnego kursu przywiózł taką maksymę: "Jeżeli masz wątpliwości, to nie masz wątpliwości". Ja odetchnęłam z ulgą.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Śro sty 23, 2008 9:35

Brawo Ewa. Ja to chyba bym odpadła z takiej dyskusji dużo szybciej.
Przez to szorowanie zębów Bura się troszkę cofnęła w rozwoju i jakoś częściej zwiewa przede mną. Nie wiem jak ona to robi ale jakby wiedziała kiedy mam "złe" intencje. Nie zraża mnie to, bo teraz nawet Zenek zwiewa gdy do jego pakietu obsługi doszły jeszcze krople do oczu. Jak poćwiczy biegi to mu to wyjdzie na zdrowie.
Wczoraj przetarłam kotce zęby sebidinem i wymalowałam dziąsła solcoserylem. Już wyglądały zdecydowanie lepiej i nie krwawiły. Jakie ona ma ładne ząbki od wewnętrznej strony paszczy. Tylko jeden mi się jeszcze nie do końca podoba ale tylko od zewnętrznej strony.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 23, 2008 11:46

Mama Wirusa zagościła pod blokiem. Przygotowania do akcji w toku. Prosimy o kciuki.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 23, 2008 13:09

Trzymam!

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 23, 2008 22:53

I ja trzymam :ok:

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 25, 2008 13:12

Na razie wieści spod bloku brak. Klatka już na miejscu, czekamy.

Ale żebyśmy się przy tym czekaniu nie nudzili, to Nuncjusz zadbał o dostarczenie nam atrakcji. Wymacana kilka dni temu banalna szrama pod paszką wczoraj przy bliższym oglądzie okazała się już czerwonym, sznurowatym zgrubieniem, sięgającym do połowy przedniej łapki. :strach:
Wsadziliśmy młodego w transporter i pędem do weta, żeby zdążyć przed zamknięciem. Niuniek ma zapalenie skóry, prawdopodobnie po zadrapaniu przez któregoś kumpla. Dostał Synulox, który (jak to zwykle w jego przypadku) spektakularnie poprawił wygląd dzisiejszego urobku w kuwecie. Natomiast czy poprawi stan łapki, to się okaże.
Pani doktor była Niuńkiem zachwycona, że taki piękny kocur z niego wyrósł.
Stręczyliśmy, oczywiście, ale twarda była i asertywna. :wink:
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pt sty 25, 2008 13:22

Nordstjerna pisze:Ale żebyśmy się przy tym czekaniu nie nudzili, to Nuncjusz zadbał o dostarczenie nam atrakcji. Wymacana kilka dni temu banalna szrama pod paszką wczoraj przy bliższym oglądzie okazała się już czerwonym, sznurowatym zgrubieniem, sięgającym do połowy przedniej łapki. :strach:

Ten to ma pomysły :cry:

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 28, 2008 15:38

Wirusowych perypetii cd.
Czy wszystkie dobre domki w tym mieście wygarnęła Rustie? :twisted:
Ostatnie kontakty w sprawie Wirusa urywały się w momencie, kiedy trzeba było opowiedzieć coś o warunkach, jakie się kotu oferuje.
Za trudne zadanie.
Kastracja też jest niepotrzebna. Przecież to kocurek, to po co kastrować.

Nuncjuszek ma trochę lepszą łapkę, szrama już nie jest czerwona, niestety zgrubienie sobie jest, tam gdzie było. Ostatnio bardzo źle znosi zastrzyki, bardzo się denerwuje. Dobrze, że zapach Biogenu potrafi skutecznie ukoić kocią traumę.
A wczoraj mi się Biogen rozsypał... :twisted: :twisted:
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pon sty 28, 2008 16:07

Pisałam ci o tej "samodzielnej aukcji"? Też miałam wrażenie że dobre domy się skończyły. Na pierwsze 2 osoby nawrzeszczałam (sic!), potem babcia mnie wyrzuciła :wink: Oddałyśmy w końcu 1 kota, tylko dlatego, że ludzie mieszkają w bloku obok.
A te "domowe" adopcje, to albo domy w trakcie kwarantanny po pp - i tu jesteśmy bezkonkurencyjne :roll: Albo te z polecenia, lub które znamy od dłuższego czasu. Łapię się na tym, że jak ktoś dzwoni, to mówię ze nasze koty stare, chore i brzydkie i odkładam słuchawkę, bo mam dość :roll: A jeszcze dodatkowo boje się zapraszać ludzi na oglądanie kotów, bo jeśli sie nie zdecydują i pomimo ostrzeżeń odwiedzą inny DT, to wirus się rozprzestrzeni :(


I nieustająco za wirusową rodzicielkę :ok:

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 30, 2008 9:15

Spadło to na mnie jak grom z jasnego nieba. Informuję wszem i wobec, że dołączyliśmy do klubu "Walczących z lambliami". :cry: Ale od początku.
W poniedziałek byłam z Zenkiem do kontroli i z Kaśką ponownie do szczepienia. Zenek okazał się być już zdrowy (tylko mam mu jeszcze oczy smarować maścią), więc Kaśka dostała igłą w pupę. Lekarka powiedziała, że ona ma rozbudowany nos jak u norwega. Nie wiem o co chodzi ale byłam naprawdę dumna :wink: :twisted: .
Ponieważ Zenek ciągle się załatwia ze śluzem i czasem była też kropelka krwi to zdecydowałam, że trzeba badać. W niedzielę złapałam próbkę zenkową (złapałam, bo mi się udało podstawić mu słoik pod tyłek - nie sądziłam, że mam taki refleks :D ) i wygrzebałam z kuwety próbkę kaśkową. Wczoraj z tej okazji miałam urlop i zaniosłam te trofea do badań. Wahałam się ale w końcu szarpęłam się na dodatkowy test na gardie ale tylko u Zenka. No i po południu się okazało, że standardowa parazytologia i pierwotniaki wyszły ujemne u obu ale lamblie Zenek ma. Skoro ma Zenek to zapewne mają wszyscy. Biegiem do wetek. Ustaliłyśmy leczenie ale trzeba odczekać trochę od szczepienia Kaśki. Skoro Blender u Ewy też miał lamblie to najprawdopodobniej to Bura Minia jest ich źródłem u mnie w domu. Ona nie ma zupełnie objawów.
Miałam ciężką robotę przed sobą - porozmawianie z właścicielami Benia i Iśka. Byłam już tak zdruzgotana tym wszystkim, że postanowiłam tego nie odkładać. Najpierw na tapecie był Benio. Zadzwoniłam do właścicieli i się okazało, że Benio właśnie czeka w lecznicy. Pognałam tam od razu. Nie chcieli mnie martwić ale mały miał problemy z kupalem (poza tym bawi się normalnie i nie wygląda na chorego - jest cudny, mruczał, lizał mnie po ręce i smok waży już 3 kilo). Był już po pierwszych badaniach parazytologicznych, które wyszły ujemne. Ja po takim dniu byłam tak nakręcona, że lekarka poprosiła mnie abym wyszła z gabinetu i miała 100% racji. Rany ale mi było głupio. Benio już jest leczony (jego nowa koleżanka Szyszka też :oops: ).
Potem zadzwoniłam do właścicielki Iśka-Felka. Mały nie ma objawów ale zrobimy mu badania. Nie mogłabym spać spokojnie gdybym tego nie zrobiła. Mam nadzieję, że będzie zdrowy i nie trzeba będzie robić badań ludziom.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 31, 2008 13:03

Cisza tu taka, zero wsparcia :cry: .
Ogłaszam, że resztki kamienia z burej paszczy zniknęły wczoraj wieczorem. Było trudno, bardzo trudno, bo to ostatni ząb na dole a kamień był poniżej normalnej linii dziąsła (dziąsło jest trochę odsunięte). Myślę, że to nawet mogło boleć ale kicia nawet nie wystawiła pazurka. Troszkę odsuwała łepetynę ale grzeczniutko leżała na moich kolanach. Ona jest po prostu niesamowita. Udało mi się delikatnie i powoli usunąć kamień, zdezynfekować i wysmarować solcoserylem. Przez kamień dziąsło nie wygląda najlepiej ale mam nadzieję, że teraz szybko wróci do normy tak jak przy innych doczyszczonych zębach. Inne ząbki są naprawdę ładne. Zauważyłam, że im bardziej ją męczę tym ona jest później milsza. O co chodzi? Teraz mogę ją przytulać, głaskać, jak ją biorę na ręce to nie wystawia pazurków. Ocierała się o moje stopy. Gdyby nie Zenon terrorysta to by była naprawdę szczęśliwym kotem (tak wygląda). Jakby wcale nie ciągnęło ją na zewnątrz.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 31, 2008 13:22

Bo nie zauważyłam wpisu :oops: Rany, to sie porobiło :roll: Ale wytłuczecie potwora migiem :ok:

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 31, 2008 21:02

Ja zaglądam regularnie, tylko naprawde w kwestii "obcych" nie mialam nic mądrego do powiedzenia. Na pewno Ewa ma duzo wiecej i pewnie juz to zrobila, razem z Waszą wetką ;)
Mam nadzieje, ze sie to szybko skonczy i pozbedziecie sie tego :ok:

A co do Burej - hmm, jakaś masochistka z niej? :roll: Im bardziej ją męczysz, tym milsza sie staje? 8O
A ze nie ciągnie ją na zewnątrz, to bynajmniej mnie nie dziwi, fajny sobie tymczasik znalazła, to co sie bedzie na zimno i poniewierkę pchac? ;)

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 01, 2008 8:57

Plan leczenia już jest. Dostaną Sumamed tylko nie wiem jak ja te tabletki podzielę. Do tego mam ich na styk a tanie nie są i jak coś się nie uda to się zastrzelę. Muszę jeszcze znaleźć probiotyk o nazwia Prokolin firmy Protexin ale wrzuciłam to w wyszukiwarkę i to firma która robi produkty dla zwierząt, więc w aptece nie kupię. Jeśli nie to to jakikolwiek probiotyk zawierający bakterie Enterococcus faecium. Szukam.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, CatnipAnia, lucjan123 i 75 gości