Prakseda pisze:Co jej właściwie jest? Czy to nowotwór?
Czy można jej jakoś pomóc? Może coś potrzebujesz?
Nie wiem, co jest Misi. I pewnie coś potrzebuję, ale nie wiem co...
Objawy ma takie, jak opisałam wyżej. Nie ma gorączki - temp. 38,2. Przedwczoraj zjadła odrobinę surowego serca, wczoraj już nic. Pije duzo wody, ale... nie sika? Wątpię, żeby chodziła do kuwety (a ja się bałam, że mi zasika mieszkanie... niechby i zasikała...).
Leży pod szafą, momentami stęka i pojękuje. Ciężko jej się też oddycha. Brzuch ma miękki, a w środku wyczuwalny jakby sporych rozmiarów kamień - chyba pęcherz, ale może macica? Te grudy na brzuchu to powiększone węzły chłonne pachwinowe, choć nie wiem, czy wszystkie.
To może być wiele rzeczy: nowotwór, białaczka, nerki. Ropomacicze?
Bez badań nie da się tego ustalić.
Chciałabym chociaż podać jej coś przeciwbólowo, ale też nie wiem co.
Pytałam kiedyś wetów, mówili, że nadaje się jedynie pyralgina w czopkach dla dzieci. Tylko że nie ma takiej... Kupiłam normalną, dla dorosłych, ale to ogromna dawka. Mój dowcipny wet, gdy mu o tym powiedziałam, poradził mi, żeby wprowadzić na sznureczku, potrzymać, a potem wyjąć...
Moje lekarka w rejonie poleca Diclac, Tramal. Mówi, że daje swoim zwierzętom (i przepisuje dla zwierząt pacjentów...).
Diclalc mam, przestudiowałam wczoraj ulotkę i jestem pełna wątpliwości. Trzeba by dać 1/4 tabletki, a tym samym zniszczyć osłonkę, która powoduje, że lek rozpuszcza się dopiero w jelicie, a nie w żołądku, powodując zapalenie, może nawet krawienie z jego ścian.
Jeśli będę widziała, że bardzo cierpi, to pewnie podam jej pół czy ćwierć tego czopka, może sie uda, choć podobno kruszy się przy krojeniu...
Ale może ktoś zna jakiś bezpieczny i pewny środek, który można by podać już teraz?
Magdalena przysłała na Misię 50 zł, więc przynajmniej będę mogła wezwać weta, gdy nadejdzie ten moment. Dziękuję Ci, Magdaleno.
---