
Zobaczcie, Muska wróciła do...

do łazienki

Na dole jest coś, co jest łazienką, ale nie ma drzwi. Dokładnie jak u Jadzi , 2x2 metry.Wskoczyła na małe okienko i tam daje się głaskać, miziac, tucać, mruczy jak traktory trzy

Natychmiast chrupki jej pod nosek i grzecznie je po kilka, ale znowu wybiera głaskanie zamiast jedzenia.
Bardzo głosno mruczy i jest zupełnie spokojna, gdy się leje wodę w umywalce, spuszcza w wc, uruchamia prysznic

Biedne, kochane maleństwo, natychmiast zrobiłam jej w kąciku łazienki legowisko, przeniosłam kuwetę i miseczki.
I zostawiłam ja tam po godzinie głaskania, żeby się poczuła swobodnie.
Pysiem pooznaczała już wszystkie narożniki i klamkę w oknie, że to jej, jej bezpieczne miejsce, jej domek

Cudzie, stań się, bo ja zwariuję z rozpaczy....