Niebezpieczny pluszak został odizolowany od otoczenia - zamknięty w sypialni, gdzie jest umieszczony na wysokiej półce!
No i faktycznie, jakoś tak się spokojniej zrobiło...
Dziś byliśmy z Bigosem u weta (p. Iza Król - polecana przez Boo), został profilaktycznie odrobaczony po strasznym zatruciu robalami, jakiego nabawiła się Zocha rodziców Marcina...

Rodzice zapomnieli o powtórnym odrobaczeniu kotki i jakoś tak tydzień po Świętach zaczęła wymiotować żywymi robalami

. Trwa leczenie Zochy, codziennie biedulka dostaje zastrzyk powstrzymujący wymioty, dwukrotnie też podano jej w zastrzyku środek na wytłuczenie robactwa. W sobote kolejny raz zostanie jej zapodany... Badanie krwi wykazało, że Zośka ma uszkodzoną wątrobę

. Ale że jest jeszcze młodziutka (około 8 miesięcy), wetka mówi że jest szansa, że wątroba się zregeneruje.
Bigos spędził z Zochą około doby podczas Świąt, więc mógł się zarazić robalami. Dlatego dostał dziś zastrzyk, będziemy go obserwować - mam nadzieję, że nie zwymiotuje... że jeśli cokolwiek mu się w brzuszku rozwija, to wyjdzie tym drugim końcem!
A poza tym, umówiliśmy się na kastrację!
Tak tak, Bigosowi leci siódmy miesiąc życia, to już ten czas...
No i w środę 18 stycznia (czyli przyszłą środę) o godzinie 19:00 Bigos straci swoją męskość!
Dla upamiętnienia przyszłym pokoleniom (moment, toż chyba właśnie nie będzie przyszłych pokoleń..?), prezentujemy poniżej przebieg rozwoju wspaniałych, dorodnych, Bigosowych pomponów!
1. Tak wyglądały, gdy byłem jeszcze malutki:
http://upload.miau.pl/1/43627.jpg
2. Moje pompony rosły wraz ze mną!
http://upload.miau.pl/1/43629.jpg
3. Teraz już jestem duży, i mam się czym pochwalić!
http://upload.miau.pl/1/43631.jpg
http://upload.miau.pl/1/43634.jpg
A niedługo zostaną mi tylko takie małe, płaskie woreczki...
