ech...
ale sobie poczytałam uhhh dobiłam do 15str wątku i sił mi zabrakło, ale za to nadzieja się pojawiła i samopoczucie mi się poprawiło hehehe
Tak się podzielę moim problemem z szczuchem Józefiną, która jak doszłam do wniosku po prostu leje ze strachu, żalu, złości, zazdrości i w ogóle jak jest na anty!!
a gdzie leje - centralnie na mój materac
heh po lekturze wątku stwierdziłam, że najnormalniej w świecie jest zazdrosna o mojego TŻ (się pojawił taki i się rządzi jak ja tu od maleńkości jestem i duża mnie wybrała z całej szóstki mojego rodzeństwa o!!) i jak poświęcam mu więcej uwagi to sik! a najlepiej wieczorem jak już pościel zmieniona i łóżko pościelone to sik! (co by się w porządnym zapachu i balsamie wyspali)
Kota boi się też chyba obcych, jak był pan gazownik (przychodzi jakiś obcy, dziwny i się tłucze i kręci po łazience), to się też nie ograniczała (może bała się skorzystać z kuwety) i sik!
Drugi czy trzeci dzień nie sikała, w sobotę jak została sama to sobie szczucha strzeliła ech...
jak się czuje dobrze, to elegancko sika do kuwety, biega, skacze, wchodzi do przedpokoju z półobrotu - syndromy adhd ech...
najciekawsze moje spostrzeżenie - to to że nie ma tego problemu poza domem, jak jedziemy gdzieś na dłużej i bierzemy ja ze sobą jest super, nie ma najmniejszego problemu, po powrocie też ...
No i taka jest moja krótka charakterystyka Józefiny vel Jożina, zmęczony, wymordowany i szczęśliwy kot to kot nie sikający

(sikający do kuwety)