Wwa Ursus. Mamie Jeżynek jednak ma się na życie :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 27, 2009 8:17

Niestety smutne wieści :( Zamiast kotów na kastrację złapałyśmy kotkę po wypadku :cry: Bidulka ciągnie za sobą tyle łapaki, nie wiem czy coś z niej będzie.

teklisko czeka z nią w kolejce w lecznicy. Ja w pracy, czekam na wieści.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pon kwi 27, 2009 8:27

Za koteczkę :ok:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18765
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon kwi 27, 2009 9:04

czekam na wieści
Obrazek

monika794

Avatar użytkownika
 
Posty: 3696
Od: Sob kwi 18, 2009 1:24
Lokalizacja: Warszawa Ursus

Post » Pon kwi 27, 2009 9:09

Przerwany rdzeń kręgowy [']

Dziewczyny, dziękuję za pomoc. Przykro mi, że Wasza pierwsza łapanka tak przykro się zakończyła.
Gdyby nie teklisko to znowu musiałbym się pracy tłumaczyć, że "coś" mi wypadło, a trochę już mi się kończy repertuar.
Ostatnio edytowano Pon kwi 27, 2009 9:15 przez genowefa, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pon kwi 27, 2009 9:14

bosze :placz:
Obrazek

monika794

Avatar użytkownika
 
Posty: 3696
Od: Sob kwi 18, 2009 1:24
Lokalizacja: Warszawa Ursus

Post » Pon kwi 27, 2009 9:20

O matko.. nie spodziewałam się..........

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 27, 2009 9:23

:cry: [']
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18765
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon kwi 27, 2009 9:29

Smutno :(

Genowefa, czy potrzebne jeszcze talony? Mogę się podzielić. Piszę pw.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pon kwi 27, 2009 9:33

Kaprys2004 pisze:O matko.. nie spodziewałam się..........

Ja się niestety spodziewałam. Ona ciągnęła cały tył za sobą. Może teklisko napisze coś więcej. Ja rozmawiałam z panią doc. przez telefon. Kotka w ogóle nie miała czucia w tylnych łapach (brak czucia głębokiego), nietrzymanie moczu i coś jeszcze (nie pamiętam). RTG niestety im się zepsuł, ale Pani doc powiedziała, że objawy wskazują na przerwany rdzeń kręgowy ewentualnie ztor w wyniku wypadku. Pani doc. powiedziała też, że wypadek nie zdarzył się dzisiaj lecz wcześniej - kotka miała zupełnie zimne nogi.
No cóż, łapanie nie było dla niej miłym przeżyciem, ale chyba lepsze to niż umieranie przez kilka dni w krzakach.

Teklisko uregulowała rachunek - dziękuję bardzo :aniolek:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pon kwi 27, 2009 10:27

Smutne bardzo.

Teklisko, wielkie dzięki..

Na szczęście nie wiemy co się wydarzy jutro.. Może uda się uratować jakąś bidę i chociaż trochę radości zasłoni te smutne przeżycia?

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 27, 2009 10:50

Już dotarłam do domu.
Trzy osoby asystowały przy wyjmowaniu koteczki z transportera w obawie, że dzikuska będzie się wyrywała. Jednak ona była stosunkowo grzeczna.

Pierwsze, co rzuciło się w oczy to ogromna wytarta rana na brzuszku i łapkach - widocznie od ciągnięcia kończyn po ziemi. Rentgen, na który miałam być odesłana w inne miejsce, jak się szybko okazało nie był potrzebny, bo koteczka praktycznie do połowy kręgosłupa nie miała czucia. Pewności, ze nie jest z nią najlepiej dodawał fakt, że miała zimne łapki i ciągle z niej leciało (ziejący odbyt).

Po skomplikowanej operacji i rehabilitacji miałaby 1% szans na wyzdrowienie:(

Niestety....

Okazało się także że kicia miała jeszcze w sutkach mleko. Wg oceny Pani dr kocięta mogą mieć teraz około 2-3 mies., ale nie miała pewności.
Macała czy nie jest może w ciąży, ale raczej nie, bo by była bardziej zaawansowana.

Z tego wniosek, ze wypadek musiał się zdarzyć już po urodzeniu bo inaczej by poroniła.

Pierwszy raz podpisywałam zgodę na uśpienie... utwierdziło mnie to w przekonaniu, że pomoc tym kotom jest niezwłocznie potrzebna.

Oczywiście nadal wyrażam chęć pomocy w akcjach.

Wysłuchałam też dobre słowa o Genowefie i Janie - jesteście wielkie;)

Pozdrawiam

teklisko

 
Posty: 54
Od: Czw wrz 18, 2008 14:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 27, 2009 10:56

Teklisko tak mi przykro, że przy pierwszej akcji taka sytuacja
Ale przynajmniej kotka nie zdechła z głodu gdzieś w krzakach - tym się pocieszam
Obrazek

monika794

Avatar użytkownika
 
Posty: 3696
Od: Sob kwi 18, 2009 1:24
Lokalizacja: Warszawa Ursus

Post » Pon kwi 27, 2009 11:00

Wiesz, jej to nawet już nie bolało...tylko jakość życia mierna...ciekawe co się dzieje z jej kociętami...

teklisko

 
Posty: 54
Od: Czw wrz 18, 2008 14:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 27, 2009 11:11

teklisko pisze:Okazało się także że kicia miała jeszcze w sutkach mleko. Wg oceny Pani dr kocięta mogą mieć teraz około 2-3 mies., ale nie miała pewności.
Macała czy nie jest może w ciąży, ale raczej nie, bo by była bardziej zaawansowana.

Jeden z Panów, którzy pracują w zakładzie wiedział gdzie ona się okociła. W jakiejś szufladzie. W piątek ten Pan powiedział, że kociaki były dwa (urodziły się na początku kwietnia) i umarły. Dlatego polowałam dzisiaj na tą kotkę. Inaczej czekałabym aż wyprowadzi kociaki.
Jest mi coraz bardziej przykro, miałam dla niej dzisiaj miejsce na sterylkę, a pojechała do uśpienia :(

teklisko pisze:Wysłuchałam też dobre słowa o Genowefie i Janie - jesteście wielkie;)

Jana owszem, ale ja to sobie tylko czasem koty po krzakach łapię ;)
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pon kwi 27, 2009 11:17

teklisko pisze:Wiesz, jej to nawet już nie bolało...tylko jakość życia mierna...ciekawe co się dzieje z jej kociętami...

Dziewczyny, gdybym nie miała info o tych kociętach, to zamiast siedzieć w pracy szukałabym ich teraz po całym zakładzie.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Rudolfa i 39 gości