Koci katar - jak długo sie leczy?str 5

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 05, 2007 11:26 kocurek

Kocurek czuje sie dobrze, oczka czysciutkie, jedzonko zjedzone, mleczko
wypite, kuweta zapelniona odpowiednio.
Strasznie mruczy jak go wezmę na kolana, ale sam nie przyjdzie jeszcze.
Siedzi w budce jak wchodzę, bawic tez jeszcze się nie chce :(

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pon sie 06, 2007 10:26 kocurek

Kocurek straszliwie samotnyw tej piwnicy!Troszkę sie powawil ze mną,jak zblizam rekę zeby go wziac na kolana to syknie jeszcze, ale daje się wziąc bez problemu, na kolanch bardzo mu dobrze,mruczy,wygina się ale mogę mu tylko chwilkę poświęcic.Dziś sąsiad mnie minąl jak zadzumioną,widział pewnie nowego lokatora ,ale nic na razie nie powiedzial.
Rano kupa i siku w kuwecie.Nie wiem czy nie za duzo mu daję jedzenia
bo brzuszek taki duzy i twardy, w kupie robali zadnych nie widziałam.
W środę wetka powiedziała ze bedziemy odrobaczac.
Ale pewnie ten brzusio taki, bo duzo je a niewiele sie rusza.
AZ tych wszystkich maluszków, on najszybciej zaczal mruczec na kolanach.Ja zastanawiam sie czy to faktycznie koci katar, a nie przeziebienie jakies, bo oczka czyste, choc jedno mruzy częsciej.Z noska nic nie kapalo nigdy.Dziś jedziemy na kolejny zastrzyk,ale myśle,ze tabletki,czy zastrzyk sama będe mu w stanie juz podawać, zeby nie stresowac go jazdą.
Trzymajcie kciuki zeby szybko domek się znalazl!!!!

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pon sie 06, 2007 10:30 Re: kocurek

gisha pisze:Trzymajcie kciuki zeby szybko domek się znalazl!!!!


Ja trzymam za Twojego kocurka, a Ty trzymaj za moje 2 maluchy :D

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

Post » Pon sie 06, 2007 10:38 karmelka

Obrazek

to Karmelka ,siostrzyczka(chyba?) malucha chorego w piwnicy siedzacego.

Jupo2, ja dla niej tez jeszcze szukam domku, więc w sumie ja trzymam za Twoje 2 maluchy i Ty tez trzymaj za moje dwa!

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pon sie 06, 2007 12:34 kocurek

Wlasnie wróciłam od kocurka ,chyba Karmelek będzie .
Udalo mi się zdjęcia zrobic
Obrazek
Obrazek

Karmelek się pobawil nawet sznureczkiem ze mną.Oczywiście mizianki i jedzenie rzecz najwazniejsza!.
Zebym nie zapomniala poprosic dzis wetke zeby go osłuchała!

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pon sie 06, 2007 16:30 kocurek

Osluchowo kotek dobrze, oczko lewo troszkę boli, bo mruzy często.
Został dziś odrobaczony.
Kocurek ma super charakter, tak szybko nawet te maleńtasy się nie oswoiły, a może kocurki sa odważniejsze i bardziej pieszczotliwe?
A moze to ta róznica, ze ich było duzo i8 ze sobą się bawily, a on ma tylko mnie teraz.
U weta spoko, dal wszystko obejrzec i osluchac.Wetka mowi ze przez te parę dni bardzo urósł, a mnie się wydaje ze był pierwszy raz tak zestresowany ze połowa go byla.
Domku, szykuj miejsce dla super fajnego kociaka!

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Wto sie 07, 2007 10:28 Karmelek

Wczoraj wieczorem napadl mnie drugi sąsiad z powodu trzymania kocurka w piwnicy.Zabronil mi wlączac swiatlo, bo wszyscy za to płacimy!
Stwierdzil ze on nie trzyma materialow wybuchowych, substancji żracych i piwnica to takze nie miejsce dla kotów.Spokojnie tlumaczylam ze chwilowo itp.itd.
Teraz wazne pytanie
Czy moge wystawic w kontenerku kocurka na balkon, zeby troche świezego powietrza mial i swiatla dziennego?
Fiona i Karmelka w tym czasie nie będa na balkonie, ale potem będa
jak go zaniosę z powrotem do piwnicy.
Blagam choc o tymczas dla kocurka, tylko jeśli dom zakocony, to koty musza być po szczepieniach.

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Wto sie 07, 2007 11:30 Re: Karmelek

gisha pisze:Stwierdzil ze on nie trzyma materialow wybuchowych, substancji żracych i piwnica to takze nie miejsce dla kotów.Spokojnie tlumaczylam ze chwilowo itp.itd.

:evil: Poniekąd ma rację :wink: skoro udaje Ci się z nim (sąsiadem) grzecznie rozmawiać - może zapytaj, czy nie wziąłby go na tymczas... Empatyczny się znalazł. :wink:
Kociej cudny, :1luvu: chociaż ja jakoś nie mam "nabożeństwa" do burasów :D
Kciuki za zdrówko :ok: :ok: :ok:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro sie 08, 2007 9:30

Czy koci katar ma objawy na tyle podobne do chlamydiozy, że weterynarz może się pomylić?

Ogierzyświat

 
Posty: 108
Od: Sob lut 18, 2006 16:30

Post » Śro sie 08, 2007 9:40

Ogierzyświat pisze:Czy koci katar ma objawy na tyle podobne do chlamydiozy, że weterynarz może się pomylić?


Chlamydioza to częste powikłanie kociego kataru.

Koci katar wywołują wirusy i na to nie ma lekarstwa, można tylko podnosić odporność. Antybiotyki daje się właśnie po to, żeby zapobiec powikłaniom bakteryjnym, bądź je leczyć, jeśli już nastąpiły.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro sie 08, 2007 9:45

Objawy są podobne, poza tym często KK bywa powikłany chlamydiami. Najlepiej zrobić badanie na obecność chlamydii.
Tym bardziej, że mając kontakt - można się załapać...
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro sie 08, 2007 9:48 Karmelek

Jakby ktoś go teraz zobaczyl nie przypuszczalby ze chory.
Oczka super, bawi się ,apetyt ma, tylko bardzo samotny :(
Dzis kolejna wizyta u lekarza i zastrzyk.Tak bym chciala zeby wetka pozwolila juz go zabrac do Karmelki.Jej byłoby razniej, nie zaczepialaby Fiony ,która juz nie może zdzierzyc i wściekla na caly świat.
Czy absolutnie nie mozna pozwolić na kontakt z niezaszczepiona Karmelką?

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Śro sie 08, 2007 9:50

pixie65 pisze:Objawy są podobne, poza tym często KK bywa powikłany chlamydiami. Najlepiej zrobić badanie na obecność chlamydii.
Tym bardziej, że mając kontakt - można się załapać...


Jakie badanie?

Posiew raczej nic nie da, bo w labach nie mają podłoża... Jeśli jest jakieś inne badanie, to dla mnie byłaby cenna informacja.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro sie 08, 2007 10:17 Re: Karmelek

gisha pisze:Jakby ktoś go teraz zobaczyl nie przypuszczalby ze chory.
Oczka super, bawi się ,apetyt ma, tylko bardzo samotny :(
Dzis kolejna wizyta u lekarza i zastrzyk.Tak bym chciala zeby wetka pozwolila juz go zabrac do Karmelki.Jej byłoby razniej, nie zaczepialaby Fiony ,która juz nie może zdzierzyc i wściekla na caly świat.
Czy absolutnie nie mozna pozwolić na kontakt z niezaszczepiona Karmelką?


Troszkę chyba ryzykownie kontaktować małego z nieszczepioną kotką..
Maluch nawet jak już będzie zdrowy, może pozostać nosicielem wirusa, o ile dorosłe koty, i szczepione (chociażby raz w przeszłości) poradzą sobie z wirusem to nieszczepiony kot może zachorować.
Karmelka w jakim jest ogólnym stanie? nie znam jej historii :oops: czy chorowała? jest młodziutka?
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Śro sie 08, 2007 10:18

Jana pisze:
pixie65 pisze:Objawy są podobne, poza tym często KK bywa powikłany chlamydiami. Najlepiej zrobić badanie na obecność chlamydii.
Tym bardziej, że mając kontakt - można się załapać...

Jakie badanie?
Posiew raczej nic nie da, bo w labach nie mają podłoża... Jeśli jest jakieś inne badanie, to dla mnie byłaby cenna informacja.

Jana, nie odpowiem Ci konkretnie gdzie w Warszawie - może w ludzkim labie (bo rozumiem, że na SGGW nie mają możliwości?). Biowet Puławy robił (robi?). Wiem, że oprócz podłoża problem polega na "zjadliwości". Warto zapytać w ZHW (w Lublinie będą robić za dwa miesiące).
Można zrobić z krwi oznaczenie immunoglobulin IgG i IgM.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, puszatek, Zeeni i 1429 gości