Jeszcze i jeszcze[2]. ZAMYKAMY.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 06, 2008 23:02

:) Agnieszko piekne imie dla rudasa wielkiego:) a kupa tez bedzie z czasem całkiem piekna:) całuje
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lis 07, 2008 9:48

Agn pisze:
kordonia pisze:Czesc Ori :) Piękne masz imę, rudzieńki :)


Oprócz pięknego imienia, Ori ma równie piękną... sraczkę... :roll:
Badanie kału nie wykazało jednak żadnych robali; czy to płaskich, czy obłych, ani też kokcydiów, lamblii i innego równie małego paskudztwa. Wykazało za to sporo bakterii. Ale na to powinien pomóc antybiotyk.

Jutro ma pojawić się Karolinaaa po Kłopotę.


Za zdrowko Oriego :ok: :ok: :ok:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Pt lis 07, 2008 17:25

Ori ma w głębokim poważaniu odkurzacz. Nie boi się go - jedyne co, to `potwór` wzbudza w Oriku to zniesmaczenie i irytację.
Reszta wpada w popłoch, panikę a przynajmniej lekki niepokój ich ogarnia.

A powód do sprzątania w trybie natychmiastowym był przyjazd Karoliny po Kłopotę. Karolina jest już w Toruniu i powinna niedługo do nas dotrzeć. Kłopotę powinna dostać wymęczoną popołudniowymi harcami, bo gdy tylko wyłączyłam `potwora` kociarstwo postanowiło urządzić sobie biegi, latanki i inne takie.


Orzech ze smętną rezygnacją znosi zastrzyki. Ten kot mnie zadziwia i roztkliwia w takich sytuacjach. Nie ucieka, nie panikuje. Patrzy tylko na mnie z wyrzutem: `no jak możesz mi to robić?`

Jutro muszę zabrać Mim do Doc. Znowu bardzo schudła i wylizała sobie futro. Znowu się szybko męczy, choć miewa momenty, że biega radośnie z maluchami. A przez chwile zapomniałam, że to jest poważnie chory kot, w dodatku bez konkretnej diagnozy...
Ostatnio edytowano Nie gru 14, 2008 19:44 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lis 07, 2008 17:35

Za Oriego (ORI-ddicku-Nie-Zapominamy....) i za Mim !
kciuki i najlepsze zyczenia,... :ok:
zo

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lis 07, 2008 17:38

Zowisia pisze:Za Oriego (ORI-ddicku-Nie-Zapominamy....) i za Mim !
kciuki i najlepsze zyczenia,... :ok:
zo


Zo, kocham Cię, wiesz?
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lis 07, 2008 17:45

Od poczatku wiedzialam, skad to imie ....
:))
Trzymamy za Was Agn zawsze
zo

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lis 07, 2008 19:13

Karolina właśnie pojechała z Kłopotą do domu. :D

A to małe podsumowanie, które właśnie wysłałam do Theodory:
Moje `podwyższenie komfortu` polega na tym, że właśnie oddałam jednego z bardziej upierdliwych tymczasów - Kłopotę. Teraz będę miała komfort nie bycia budzoną w środku nocy mokrym nochalem wciskanym w oko, łaskoczącymi wąsiskami w nosie i pazurzastymi łapeczkami ugniatającymi pracowicie mój brzuch. Idylka jednym słowem.
Mam nadzieję, że to co opisałam powyżej nie będzie powodem zwrotu z adopcji - uczciwie uprzedziłam o zagrożeniu. :roll: :lol:


Niestety, w trakcie wizyty Karoliny i Piotra dostałam telefon. Mocno smutny...
Fonik, wyadoptowany w maju razem z Przemysiem, nie przeżył narkozy podanej przy kastracji. Wiem, że nie było w tym winy naszego Doc - zawsze dokładnie bada i waży koty przed zabiegiem. Jutro postaram się dowiedzieć od Doc więcej, czy podejrzewa, co mogło być przyczyną.
Przemyś bardzo źle znosi samotność, a dodatkowe życiowe komplikacje Valciladora spowodują najprawdopodobniej powrót Przemysia do mnie.
Jest mi smutno, bo Valcilador to świetny opiekun, niestety, nie wszystko zawsze układa się tak, jak byśmy tego chcieli...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lis 07, 2008 19:22

Cholera Agn, ja pamiętam Fonika jak był maleńki. Spotkałyśmy się u Doc w poczekalni i Ty z nim byłaś, był taki śliczny. A teraz go nie ma... dlaczego :?: :cry:
[']
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lis 07, 2008 20:10

agatka84 pisze: dlaczego :?: :cry:
[`]


Jutro będę u Doc to może dowiem się czegoś więcej - na teraz wiem, że Doc mówił o nadwrażliwości na narkozę.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lis 07, 2008 23:10

.. A ja tutaj akurat wtrącę pozytywny post.. :|

Dotarłyśmy z Kłopotą do domu, wreszcie! :) Od razu widać, że Kłopota, to wielki żywioł, wyskoczyła z torby i zaczęła sprawdzać teren. Jej uwadze nie ujdzie nawet najmniejszy okruszek.. ;) No i pierwsze co, to też zjadła solidną porcję jedzenia. Teraz chodzi po mieszkaniu i wszędzie jej pełno, zadziwia mnie tym, początkowo obserwowałam wszystko, ale zwyczajnie nie nadążam ;) Bardzo się garnie, przystawia, żeby ją głaskać, jedynie zdecydowanie okazuje mi, że nie chce być brana na ręce. Czyli mizianie tak - branie na ręce - nie. Wiem, że to dla niej nowa sytuacja, nawet lekko mnie się boi, kiedy zrobię gwałtowniejszy ruch. Aha i głośno miauczy, bardzo głośno - aż nie wiem jak reagować, co o tym myśleć, o co jej chodzi.. Niestety, nie znam się [ jeszcze :) ] na mowie kota, więc nie mam pojęcia jak to interpretować. Podsumowując - mam nadzieję, że wszystko będzie ok :) Póki co - naprawdę widać, że to jest baaardzo żywy kot :))

Jeszcze chciałam kilka słów do Ciebie, Agn - jesteś osobą o bardzo wrażliwym, dobrym sercu. Nie pisałam tego wcześniej, ale ja takie osoby szczerze podziwiam. Domyślać się mogę jedynie jak wiele trzeba mieć w sobie tej wrażliwości, by opiekować się zwierzętami, dawać im to, na co zasługują, a zwykle od ludzi nie otrzymują.. No i oczywiście, świadczy to też o wielkiej sile. Zobaczyłam u Ciebie mnóstwo kotów, każdy z nich ma należytą opiekę, o każdym z nich mówisz z czułością niemalże i szczerym zaangażowaniem. To wielkie. Bez zbędnych banalnych słów - po prostu, prawdziwy szacunek dla Ciebie. :)


oraz - generalnie, do osób, które tak poświęcają się zwierzętom, bo chcą.

Pozdrawiam i idę doglądać Kłopoty, bo coś jest za cicho ;)

Karolinaa

 
Posty: 7
Od: Nie paź 12, 2008 21:16
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob lis 08, 2008 10:04

Agus, tyle się działo u Ciebie , a ja dopiero teraz poczytałam.
Bardzo współczuję :cry: Riddick [*]
Jak zwykle podziwiam Cię i zyczę duzo siły i zdrówka dla wszystkich!
Fonika tez pamiętam [*] smutno bardzo :cry:

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Sob lis 08, 2008 10:19

Wczoraj wieczorem zwyczajnie padłam. :oops:

Karolino - dziękuję. :D
I za dobre słowo i za adopcję Kłopty. :wink:

To jej miaukanie to może być nawoływanie innych kotów. Ale powinna się przyzwyczaić. Dobrze, że teraz będziesz mogła poświęcić jej trochę czasu - będzie tego potrzebowała. O dziwo - Waligóra, który ją tak gnębił, po Waszym wyjściu chodził długo i nawoływał. 8O Zabraliście mu ulubioną zabawkę-ofiarę... :roll: 8) Znajdzie sobie inną. :twisted:

Skoro Kłopota jest ciekawska i zjadła, to wszystko powinno być dobrze. Pokazałaś jej kuwetę? Mam nadzieję, że już skorzystała. I że nie było żadnych `wpadek`. :roll:

A teraz troszkę o Oriku. Zauważyłam podczas wczorajszej wizyty Karoliny, że rudy wychynął z pokoju Alberta i ciekawie przyglądał się gościom z kuchni. Było widać wyraźną zmianę jego zachowania. Dziś rano, kiedy zaczęłam się kręcić po domu, moje dziecko jeszcze mocno zaspane zawołało: `Mamo, co mu się stało?!` Zestrachana zajrzałam do pokoju i zobaczyłam Orika, który mrucząc i pomiaukując ocierał się o dredy Alberta. A kiedy się odezwałam, rudy przybiegł do mnie. Patrzy mi w oczy, nie ucieka już spojrzeniem. Mruczy i gada. Pokazuje, że jego miska na lodówce jest pusta. Przełamał się; otworzył... :)
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob lis 08, 2008 12:21

Aguś
biedny Fonik['] :cry:
wczoraj nie umiałam tego pojąć,jak szybko i nagle ktos odchodzi :roll:
cieżko to wszystko znieść

Ciesze się że Ori sie otworzył przed Tobą
to naprawdę fajna wiadomość
Piekny z niego Kotek i pewnie bardzo jest mądry
Pozdrawiam Was serdecznie
Całusy dla Orzeszka

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Sob lis 08, 2008 16:56

No to jesteśmy w komplecie. :D
Właśnie dotarła Hope.

Stado kontrolnie wsadziło swoje łby do kontenerka; zostało osyczane, więc olało i sobie poszło. :twisted: A mała siedzi w środku i łypie wielkimi oczyskami. Piękna jest. :D
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob lis 08, 2008 18:01

Czytają tylko i czytają... :roll:
8)
Nie piszą...

To teraz niech se popatrzą:
[kopiuję z wątku Hopi]


Agn pisze:Coś mi się wydaje, że czeka mnie `raport weryfikujący` :roll: 8) .

Dla kibicujących Cioć:
ObrazekObrazek Hopi w domu. :D

I specjalnie dla Berni:
ObrazekObrazek ObrazekObrazek Prezenty zyskały akceptację. :lol:

[A biedronki na kocyku mnie powaliły. :lol: ]
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 68 gości