JUŻ JEST
Od-Nowa--nie ma za co dziękować.

Serce rośnie jak można choć tak pomóc

a zresztą podróż w takim towarzystwie to była przyjemność
Przedstawiam 2 śliczne, malutkie kotecki, które spędziły u nas nockę
Pan Kot;
Pani Koteczka:
Kotki jechały z nami z Kielc, więc kawał drogi, ale były bardzo grzeczne i spokojne. Obyło się bez żadnych wpadek zapachowych". Całą drogę przespały w koszyczku.
Zaraz jak weszłam do domu i otworzyłam koszyczek w łazience-pokazałam im kuwetę rezydentów-ale to nie był jeszcze czas. Najpierw zapoznanie. Niestety tylko Tygrys okazał się prawdziwym gospodarzem. Kicia zniknęła momentalnie, Celina z daleka tylko obserwowała maluchy.
Przygotowałam gościom pokój córki[jedyne miejsce zamykane u nas] i zostawiłam na chwilkę same, ponieważ jeszcze miałam kilka spraw do załatwienia. Kociaki były baaardzo głodne-saszetka poszła w mig, a po powrocie w zaimprowizowanej kuwetce pokazał się spory urobek
Rodzeństwo zgodnie zaadaptowało fotel Tygrysa
Jako, że zmęczeni byliśmy okrutnie, szybko poszliśmy spać. Przez calutką noc kociaki grzecznie siedziały w pokoju, kochaniutkie i spokojniutkie.
Dałam im jeszcze zapomniane zabawki naszych kotów-małe bawiły się jak szalone-może też dlatego były takie spokojne w nocy

, padły szybko zmęczone
Dziś rano Tygrys buszował z maleńtasami-nie chciał wyjść z pokoju. A czarno-biały kocurek chodził za nim krok w krok i naśladował doroslego. Uśmialiśmy się strasznie
No cóż-pojechały już od nas

, wszystkim skradły kawalątek serca-bardzo fajne kociaki
Życzymy im szybkiego znalezienia
docelowego , najlepszego Domku na świecie