Dzisiaj bralismy udział w Eko-Pikniku zorganizowanym przez Wydział Ochrony Srodowiska Urzędu Miejskiego w Lublinie.
Nad Zalewem Zemborzyckim, na trawce...
Były psy ze schroniska, nasze koty, facet z wężem, jakies panie z sadzonkami i kwiatkami, wystepy artystyczne, grill i firma sortująca odpady.
Oczywiscie największy tłum był przy naszych dwóch klatkach gdzie spało ,w sumie, 10 kotów.
I tu musze sie pochwalic albowiem Hrabia i Boston znaleźli wspólny dom!
Adoptuje ich dziennikarka Kuriera Lubelskiego.
Ale to dopiero w poniedziałek. Na razie koty sa zaklepane a nowa mamusia dostała pouczającą lekturę do przeanalizowania , czyli umowę adopcyjną.
Chciałam tez podziekowac panu z wężem ( pyton? boa?), który udostepniał swego pupila do zdjeć w zamian za złotówke do puszki fundacji...
Ja zdarłam gardło tłumacząc jakiejs młodej kobiecie spod Sanoka, dlaczego ma wysterylizowac swoja kotkę, rodzącą dwa razy w roku...
Jeszcze 3-4 godziny takiej imprezy a przekonałabym ją zupełnie
Aleba, Pisanka znalazła dom!

Mieszka w Lublinie u znajomej mojej babci!