
tzn nie ja a kociaki

ale ja Wam zdjęć nie wstawię, bo malowniczo w kupach były rozłożone

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Jana pisze:Niemniej jednak człowieka leczy się tylko wtedy, kiedy ów człowiek ma pecha i larwa glisty otorbi mu się w mięśniu albo zawędruje do oka. Więc popytam o objawy.
Aleba pisze:O matko, słabo mi...
Po co ja wchodziłam w ten wątek...
Jana pisze:Aleba pisze:O matko, słabo mi...
Po co ja wchodziłam w ten wątek...
Bo fajny jest?![]()
![]()
![]()
Żeby było ciekawiej - te glisty się ruszały, te ze strony 2 były bardzo żywotne, natomiast te, które wyszły tyłem kociaka - już prawie martwe. Ale to prawie robi wielka roznice![]()
![]()
kashia pisze:Czy ja mogę prosić na przyszłość o jakąś miarkę przy tych glizdach, żeby mniej więcej orientować się w wielkości?Poza tym powinniśmy regularnie uzupełniać album
Jana pisze:Aleba pisze:O matko, słabo mi...
Po co ja wchodziłam w ten wątek...
Bo fajny jest?![]()
![]()
![]()
Jana pisze:kashia pisze:Czy ja mogę prosić na przyszłość o jakąś miarkę przy tych glizdach, żeby mniej więcej orientować się w wielkości?Poza tym powinniśmy regularnie uzupełniać album
Te żywe, które znaleźliśmy na prześcieradle, miały ok. 10 cm i 14 cm. Ta nowsza, w kupie - max 8 cm.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 63 gości