Sara Nerkowiec już nie cierpi, jest za TM... ;( ;( ;(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 19, 2007 23:01

Mocno trzymam za Sarę. Ja też mam nerkowego kocurka Pirata i aż boję sie iść na badania z nim, bo ostatnio nie chce jeść leczniczej karmy.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto lut 20, 2007 0:02

Cyclonamine to srodek podawany miedzy innymi przy krwotocznych zapaleniach przecherza, tutaj info o zastosowaniu u ludzi:
http://www.przychodnia.pl/el/leki.php3?lek=598
u nas nie bylo zadnych niepozadanych dzialan, ten lek jest czesto przepisywany w podobnych sytuacjach - moze ktos z Krakowa ma? bo zwykle kupuje sie pelne opakowanie, ktorego sie nie zuzywa :wink: wiec moze ktos moglby Ci go dac po prostu

i trzymam :D

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto lut 20, 2007 0:14

Trzymam mocno kciuki za Sarcię.poszeptaj jej do ucha że ma sie brać w garść bo tu wszyscy czekają na dobre wieści :ok:

Gama

 
Posty: 646
Od: Wto gru 05, 2006 20:55

Post » Śro lut 21, 2007 0:27

Kochani bardzo dziekuje Wam za wsparcie i te :ok: Nawet nie wiecie ile to dla nas znaczy...

Sarcia siedzi ze mna przy komputerze, wiec od razu przekazalam jej cieple slowa i mysle, ze zrozumiala - poznalam to po jej duzych, slicznych oczkach... Szkoda, ze tego nie widzieliscie...

Cyclonamine juz zakupilam - wczoraj na necie wyczytalam, ze u ludzi jest stosowana m.in. przy krwotokach z nosa, a u mnie sie takie zdarzaja od czasu o czasu, bywa, ze przez 15 minut krew leje sie ciurkiem, wiec lek bedzie dla mnie jak znalazl w takich awaryjnych sytuacjach. Uchroni mnie przed anemia :) A ten co kupilam ma termin waznosci do 2009 roku, wiec mysle, ze sie nie zmarnuje. A kosztowal jedyne 8,5 zl :) Bedzie w rezerwie :)
Narazie dziselka wygladaja niezle, po antybiotyku ladnie sklesly.
Mozna powiedziec, ze sie dokocilam :) WARIACKIE SREBERKO RULEZZZ...

Frygus

 
Posty: 142
Od: Czw wrz 21, 2006 14:29
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 21, 2007 0:31

no to Saruniu jak dziąsełka OK to proszę papusiamy ładnie i wracamy do zdrówka.Cale forum myśli o Tobie i trzyma kciuki :1luvu:

Gama

 
Posty: 646
Od: Wto gru 05, 2006 20:55

Post » Nie lut 25, 2007 19:47

Kochani dziekuje Wam za wsparcie, niestety nie jest dobrze :(

Od srody Sara znowu coraz gorzej jadla (pomimo tego, ze w sr wlasnie dostala planowana ostatnia dawke antybiotyku), takze przy okazji sobotniej wizyty w lecznicy Pani dr postanowila podac jej jeszcze antybiotyk i jakis lek przeciwzapalny, ktorego nazwy niestety nie pamietam - napewno byl na literke De... Bo Sara ma ewidentne zapalenie dziasel powstale od nagromadzenia kamienia nazebnego. Minela przeszlo doba od wizyty, a z Sara nie jest lepiej, wrecz przeciwnie coraz gorzej z tym jedzeniam - dzisiaj moze lyzke zjadla, a juz jest bardzo chuda... Boje sie o nia i nie wiem co robic. Bo w zasadzie leczymy objawy, a chcac zlikwidowac przyczyne braku apetytu musielibysmy usunac zabki. No a w stanie Sarci, przy moczniku w granicach 35-40, zabieg jest wykluczony.
Dlatego prosze pomozcie, doradzcie ro zrobic aby jej pomoc, bo ja juz nie wiem... Dodam jeszcze, ze dziasla nie krwawia, ale sa wyraznie zaczerwienione i bolesne w miejscu gdzie gromadzi sie kamien, lub gdzie sa bolace zabki. Sara 3 lata temu miala usuwane 2 zabki, tylko 2 gdyz wtedy nie bylo potrzeby usuwac wiecej, w miescu gdzie kiedys miala te zabki jest piekne rozowiutkie, zdrowe dziaslo, takze widac, ze problemy z jedzeniem wg mnie wynikaja z zabkow :(
Mozna powiedziec, ze sie dokocilam :) WARIACKIE SREBERKO RULEZZZ...

Frygus

 
Posty: 142
Od: Czw wrz 21, 2006 14:29
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lut 25, 2007 20:53

Mój 16-letni muszka dostaje na apetyt peritol 1/4 tabletki.Zasugeruj Wetowi .
kkrzys

kkrzys

 
Posty: 34
Od: Pon lut 12, 2007 21:56

Post » Nie lut 25, 2007 22:15 Sara

Ja usuwalam ząbki i kamien u Fiony w maju, kiedy miała kreatynine 5,4 mg/dl, a mocznik około 130 mg/dl, z powodu ząbków i dziąsel jadła tylko pasztet nerkowy, lub rozdrabnialam Renala.Poczytaj moj watek "Fiona nerkowa"
Ja się zdecydowalam na zabieg, choć bardzo się balam,bo to takie koło zamknięte bylo z powodu zębów.
Może udaloby sie lekarzowi na krotko ją znieczulic i zrobić porządek z zębami, bo to na pewno przyczyna niejedzenia i pogarszającego się stanu nerek. O ile pamiętam Zakocona chyba zna weta , który bez znieczulenia nawet kamień usuwal.
Myślę tez ze w Krakowie stomatologa kociego macie, u nas w Gdańsku niestety nie ma.
Szkoda że kroplówek nie daje się robić.
Trzymam za Sarcię bardzo mocno kciuki.

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Nie lut 25, 2007 22:22

Jakie sa ostatnio wyniki Sary? Piszesz o moczniku ale bez jednostek wiec nie wiem o jakiego rzedu mocznicy mowimy...
Moje zdanie jest generalnie takie, ze nalezy znalezc dobrego lekarza ze sprzetem anestezjologicznym i przeprowadzic sanacje jamy ustnej. Inaczej problem nie zniknie a bedzie sie nasilal, powodujac staly stan zapalny w organizmie, pogarszajacy stan nerek, anoreksje, i caly szereg zmian typu bledne kolo.
Lekarze czesto uzywaja okreslen typu "kot sie nie kwalifikuje", "narkoza jest wykluczona" a w rzeczywistosci leki stosowane do znieczulenia bardzo sie zmienily na przestrzeni czasu, sa teraz naprawde bezpoeczne, latwo sterowalne. Do pewnych procedur medycznych niezbedne jest znieczulenie i sie je stosuje o pacjentow przewlekle chorych, nawet u tych w zlym stanie klinicznym.
Podstawa jest dobry anestezjolog, pelne badanie liniczne i dodatkowe przed planowanym zabiegiem, dobor i sterowanie lekami, opieka srod i pooperacyjna.
To nie musi byc juz natychmiast ale mysle ze czas sie rozejrzec.

Na teraz moge polecic masc recepturowa o ktorej czytalam w jakims czasopismie ostatnio, jak znajde wysle na priv, wraz z kontaktem do weta.

EDIT slowem komentarza do poprzedniego posta- ABSOLUTNIE nie polecam robienia czegokolwiek z zebami i kamieniem bez znieczulenia! To jest bol dla kota i ryzyko ogolnoustrojowego zakazenia, z posocznica wlacznie. Nie rozumiem czemu sie o tym pisze w kontekscie zeby bylo bezpieczniej to moze poszukaj weta ktory to zrobi bez narkozy.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Nie lut 25, 2007 22:33 Sara

Nan, nie krzycz, usuwanie zębów bez znieczulenia, to może masz rację, ale kamień ?To chyba nie boli, tylko kot musi byc spokojny, a z tego co Frygus pisze to Sarcia nie bardzo.Ja sama swoim psom usuwam kamień
i nie protestują, no może Dolly troche.

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Nie lut 25, 2007 22:43

Przy zapaleniu dziasel owszem, boli. Zawsze podraznia sie dziasla. To raz.
Dwa, ze "zdrapanie' kamienia nie rozwiazuje sprawy, trzeba przeprowadzic sanacje jamy ustnej, czyli usunac plytke i kamien, usunac ew.martwe, polamane, chwiejace sie zeby, przeplukac, okkazic, wypolerowac szkliwo zeby ograniczyc ( a w kazdym razie nie przyspieszac) odkladania sie kamienia po zabiegu.To dwa.
A trzy- zapalenie w jamie ustnej, kamien, krwawiace dziasla- to siedlisko bakterii, w duzej mierze beztlenowych. Przeprowadzajac sanacje jamy ustnej przygotowujemy pacjenta, dajemy oslone antybiotykowa, wszystko jest odkazane, nawet nie zaleca sie laczenia czyszczenia zabkow z innymi zabiegami chirirgicznymi
A tu sobie polecamy w watku o chorym kocie pojscie i z marszu szarpanie sie z jego zebami, kaleczenie mo dziasel, polykanie plytki z bakteriami.
Moze przesadzam ale po prostu ja mowie "nie" takiemu "bezpieczenstwu" :roll:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pon lut 26, 2007 1:09

Bardzo Wam dziekuje za rady.

Gisha czytalam watek Fiony jeszcze we wrzesniu jak wykrylam chorobe u Sary. Wtedy sanacje mial przeprowadzac wlasnie krakowski stomatolog, jeden z najlepszych w Polsce. Mowil, ze do sanacji konieczna jest narkoza, zwlaszcza przy kocie-wariacie, jakim niewatpliwie jest Sara. No, ale bardzo sie do niego zrazilam... prawie przeprowadzil mi kota za TM... i to on wykluczyl wtedy zabieg. Wiec skoro on, swietny fachowiec wykluczyl zabieg to troche boje sie powierzac innym wetom Sary, jesli nie maja specjalizacji w kierunku stomatologii.
A niestety Sara przy ostatnich badaniach pod koniec stycznia miala znacznie wyzsze wskazniki niz Fiona w maju, teraz pewnie sa jeszcze wyzsze - wnioskuje po zachowaniu kota. Jednostki to mmol/l przy moczniku i mg/dl przy kreatyninie. Wspominalam o tym w poscie z 4 lutego.
Osobiscie nie wyobrazam sobie robienia czegokolwiek z zebami bez znieczulenia, szczegolnie u mojej nerwowej Sary. Ona krzyczy nawet jak jej sie pyszczek otwiera, a co by dopiero bylo jak by sie chcialo w nim grzebac... Nie wyobrazam sobie tego, a przeciez kotu nie wytlumaczysz, ze to dla jego dobra, ze tak trzeba...

A Fiona miala zabieg w narkozie przeprowadzany?? Jak to wygladalo, ile trwalo, jak dlugo dochodzila do siebie?? Jakie bylo ryzyko??

Nan - o parametrach juz wspomnialam powyzej. Uwazam podobnie jak Ty, ze problem nie zniknie, zadne antybiotyki tego swiata go nie zlikwiduja. Dlatego szukam... optymalnego wyjscia z tej trudnej sytuacji. Chce sie dowiedziec co najlepiej zrobic w jej stanie, zeby jej mozliwie nie zaszkodzic. A jesli zabieg to jaki, u kogo, jakie jest ryzyko... Ona ma 13,5 roku... nie wiem czy to wytrzyma...

Czekam na wiadomosc z ta masica i wetem, ciekawa jestem co i kogo mi polecisz :) mam nadzieje, ze jeszcze u niego nie bylam z kcia, bo wielu krakowskich wetow poznalo juz Sare :D

Dziekuje Wam i prosze o jeszcze :)
Przynajmniej teraz mam jakas wizje, potwierdzenie, ze moj pomysl zrobienia czegos z tymi zebami nie jest taki bezsensowny...
Mozna powiedziec, ze sie dokocilam :) WARIACKIE SREBERKO RULEZZZ...

Frygus

 
Posty: 142
Od: Czw wrz 21, 2006 14:29
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 26, 2007 8:40 Sara

U Fiony zabieg mial byc b.szybko przeprowadzony, niestety dlugo to trwało.Caly czas miala kroplówkę,podczas zabiegu i następnego dnia, niestety ze wzgledu na stan żyl ,potem tylko podskorne.Dochodziła do siebie 2 dni,prawie nie spala, byla bardzo niespokojna po narkozie, bo takie objawy może ona wywolywać.
To naprawdę musi bardzo doświadczony wet robic, ale moze jest szansa?
Może warto sprobowac?.
Wiem, że Sara ma b.wysoki mocznik i kreatynine, wyższe niz Fiona,ale jak pisalam do W-wy,to dr Wypart odpisala,że zabieg można przeprowadzic , jesli kot wykazuje zainteresowanie jedzeniem, a widzę z opisu że Sara chce jesc , tylko ją boli,.Fiona tez zlizywala sosik tylko na początku choroby.
Nie wiem co Ci radzic, ja pojęlam w maju decyzje :wóz albo przewoz
i na szczescie się udalo.
Czy wchodzi w gre zawiezienie Sarci do W-wy?

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pon lut 26, 2007 9:02

Ja u swojej nerkowej Viki musiałam usunąć zęby, bo oprócz stanu zapalnego dziąseł miała ropnia na dziąśle, odmówiła wogóle jedzenia, a że wtedy była w bardzo kiepskim stanie trzeba było zaryzykować. Kilka dni wcześniej brała antybiotyk aby nie było osrego stanu zapalnego i nie było na co czekać.
Zabieg poszedł nawet sprawnie, usunięto jej kilka ząbków ( a już wcześniej, jak tylko do mnie trafiła połowy zębów nie miała :( )
Miała oczywiście założony wenflon i kroplówkę, w domu też ją jeszcze nawadniałam dożylnie przez 2,3 dni. Najważniejsze, że na następny dzień już się zabrała za jedzenie.
Tuż przed operacją kreatyninę miała powyżej 4 mg/dl a mocznik ok150 mg/dl.

Trzymam kciuki za twoją Sarę :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon lut 26, 2007 10:23

Trzymam kciuki za Sare!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88148
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 45 gości