
Chudy tego wart, choć ksywkę ma raczej mało marketingową

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Nordstjerna pisze:Mnie się taki nagły ciężki stan kojarzy z zatruciem albo urazem.
Sylwka pisze:Gruby umarł w nocy. Nie wiem co napisać, bo to jest ciągle dla mnie mało realne. W ciagu jednego dnia zmienił się ze zwariowanego podrostka w ciężko chore zwierzę. Piszczel dzwonił do mnie wczoraj. Od rana mały miał problem z oddechem - oddychał ciężko. Prześwietlenie wykazało obrzęk płuc i nerek. Nie udało się mu pobrać krwi (miała być badana dzisiaj). Rokowania mimo to były raczej dobre. Umarł w nocy nie mogąc oddychać. Lekarka sugerowala zapalenie płuc (to musiałaby być jakaś piorunująca infekcja, bo zajęte były też nerki) lub wadę wrodzoną. Mi jeszcze przychodzą do głowy jakieś choroby autoimmunologiczne ale to też najczęściej daje objawy wcześniej a tych nie było. Mały szalał do upadłego, był wesoły, nie sapał. Uraz mechaniczny też został raczej wykluczony. Nie rozumiem jak to się mogło stać tak nagle i tak szybko zakończyć śmiercią. Gruby poza pasożytami zupełnie nie chorował zarówno podczas pobytu u mnie jak i już w swoim domu. Był największy z miotu. Nie wiem co napisać. Rodzina Piszczela straciła Puszka w grudniu. Minęło trochę ponad miesiąc i znowu tragedia.
Śpij okruszku [']
Nie wiem co robić. Chudy jest właściwie gotowy do adopcji (wczorajsze odwiedziny były fajne i w poniedziałek kot miałby trafić do swojego domu) ale zrobię mu jeszcze testy na wirusówki i pójdę z nim na przegląd. Nie wiem co jeszcze mogę. Nanetka Pepsi też by się przydało dobrze osłuchać. Nie mam siły już być domem tymczasowym.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 88 gości