Bura... i inni - potrzebny DT dla trzech maluchów - Kraków

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 13, 2009 15:42

No to czekamy na kolejkę domków :ok:
Chudy tego wart, choć ksywkę ma raczej mało marketingową :wink:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 13, 2009 15:44

Skoro Nordstjerny Kuśtyczka, Wirus i Cykor znalazły domy to ksywa Fizio nie jest wcale najgorsza marketingowo :wink: .

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 13, 2009 22:53

No to hop! :D

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Pt sty 23, 2009 9:01

Gruby umarł w nocy. Nie wiem co napisać, bo to jest ciągle dla mnie mało realne. W ciagu jednego dnia zmienił się ze zwariowanego podrostka w ciężko chore zwierzę. Piszczel dzwonił do mnie wczoraj. Od rana mały miał problem z oddechem - oddychał ciężko. Prześwietlenie wykazało obrzęk płuc i nerek. Nie udało się mu pobrać krwi (miała być badana dzisiaj). Rokowania mimo to były raczej dobre. Umarł w nocy nie mogąc oddychać. Lekarka sugerowala zapalenie płuc (to musiałaby być jakaś piorunująca infekcja, bo zajęte były też nerki) lub wadę wrodzoną. Mi jeszcze przychodzą do głowy jakieś choroby autoimmunologiczne ale to też najczęściej daje objawy wcześniej a tych nie było. Mały szalał do upadłego, był wesoły, nie sapał. Uraz mechaniczny też został raczej wykluczony. Nie rozumiem jak to się mogło stać tak nagle i tak szybko zakończyć śmiercią. Gruby poza pasożytami zupełnie nie chorował zarówno podczas pobytu u mnie jak i już w swoim domu. Był największy z miotu. Nie wiem co napisać. Rodzina Piszczela straciła Puszka w grudniu. Minęło trochę ponad miesiąc i znowu tragedia.
Śpij okruszku [']

Nie wiem co robić. Chudy jest właściwie gotowy do adopcji (wczorajsze odwiedziny były fajne i w poniedziałek kot miałby trafić do swojego domu) ale zrobię mu jeszcze testy na wirusówki i pójdę z nim na przegląd. Nie wiem co jeszcze mogę. Nanetka Pepsi też by się przydało dobrze osłuchać. Nie mam siły już być domem tymczasowym.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 23, 2009 9:03

Sylwia, bardzo mi przykro :(
Przytulam Cię mocno.

[']
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pt sty 23, 2009 9:23

O rany :( Nawet nie wiem, co mam napisać :(

Sylwia, trzymaj sie.

Koteczku [']

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 23, 2009 9:32

Sylwka, przytulam...

Niestety, nie jesteśmy w stanie wszystkiego przewidzieć...
Tak bardzo mi przykro.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt sty 23, 2009 9:36

Trudno mi uwierzyć, że to małe bure, które spało z głową w dół na moich kolanach tak nagle odeszło. Nie wiem, co powiedzieć. Mnie się taki nagły ciężki stan kojarzy z zatruciem albo urazem.

Śpij maleńki. [']
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pt sty 23, 2009 9:37

Dziewczyny proszę usuńcie zdjęcie Gazików z podpisu.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 23, 2009 9:41

Nordstjerna pisze:Mnie się taki nagły ciężki stan kojarzy z zatruciem albo urazem.


Albo z nagle ujawniajaca sie niewydolnoscia krazenia - wada wrodzona.

[Wczoraj bylam przy sekcji ok. 5-cio miesiecznego kociaka. Co prawda bezposrdnia przyczyna smierci byla PP, ale kociak mial potwornie przerosnieta prawa komore serca. Nie mialby zadnych szans.]
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt sty 23, 2009 9:44

Smutno...
:cry: :cry: :cry:

(')
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pt sty 23, 2009 9:45

No właśnie wada wrodzona jest chyba bardzo prawdopodobna. Dlatego tak martwię się o Chudego i Pepsi. Gruby był dokładnie osłuchiwany przed szczepieniem 14-ego listopada. Wiem że wszystkiego w serduszku się nie da wysłuchać ale gdyby coś jednak było słychać to wetki by to usłyszały.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 23, 2009 10:08

Sylwka pisze:Gruby umarł w nocy. Nie wiem co napisać, bo to jest ciągle dla mnie mało realne. W ciagu jednego dnia zmienił się ze zwariowanego podrostka w ciężko chore zwierzę. Piszczel dzwonił do mnie wczoraj. Od rana mały miał problem z oddechem - oddychał ciężko. Prześwietlenie wykazało obrzęk płuc i nerek. Nie udało się mu pobrać krwi (miała być badana dzisiaj). Rokowania mimo to były raczej dobre. Umarł w nocy nie mogąc oddychać. Lekarka sugerowala zapalenie płuc (to musiałaby być jakaś piorunująca infekcja, bo zajęte były też nerki) lub wadę wrodzoną. Mi jeszcze przychodzą do głowy jakieś choroby autoimmunologiczne ale to też najczęściej daje objawy wcześniej a tych nie było. Mały szalał do upadłego, był wesoły, nie sapał. Uraz mechaniczny też został raczej wykluczony. Nie rozumiem jak to się mogło stać tak nagle i tak szybko zakończyć śmiercią. Gruby poza pasożytami zupełnie nie chorował zarówno podczas pobytu u mnie jak i już w swoim domu. Był największy z miotu. Nie wiem co napisać. Rodzina Piszczela straciła Puszka w grudniu. Minęło trochę ponad miesiąc i znowu tragedia.
Śpij okruszku [']

Nie wiem co robić. Chudy jest właściwie gotowy do adopcji (wczorajsze odwiedziny były fajne i w poniedziałek kot miałby trafić do swojego domu) ale zrobię mu jeszcze testy na wirusówki i pójdę z nim na przegląd. Nie wiem co jeszcze mogę. Nanetka Pepsi też by się przydało dobrze osłuchać. Nie mam siły już być domem tymczasowym.



wspolczuje bardzo.....z takimi samymi objawiami umarl w grudniu tymczas mojej mamy. Z godziny na godzine z kotulca biegajacego po domu zmienil sie w umierajace zwierze.... Nie wiemy dlaczego umarl....mama nie miala sily robic sekcji.
Zostal jego brat....i jest zdrowy...
Wszelkie sprawy losowe typu uraz mechaniczny i zatrucie zostaly wykluczne.
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sty 23, 2009 10:12

Boże nie mogę uwierzyć... :cry: Śpij Gruby spokojnie... ['] A za TM brykaj! :(

Ja z Pepsi pojadę jeszcze dziś jak mi się uda, ale najpóźniej w poniedziałek. Pepsi była osłuchiwana pod koniec listopada. Wetki powiedziały, że wszystko w porządku. Pepsi szaleje, skacze, goni - staram się być dobrej myśli.

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Pt sty 23, 2009 10:33

Jestem w ciezkim szoku :(

Spij maluchu spokojnie i byrkaj za TM [']

Patii

 
Posty: 705
Od: Wto cze 10, 2008 9:05
Lokalizacja: Olkusz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 88 gości