[Białystok3]'syjamiątko' s.82 i 'rosyjski' Iwan s.91

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 18, 2009 11:14

Ogromnie się cieszę, że TESIA pokochała już, a może - nareszcie swoją Panią - Panią Ewę.
Wdzięczna jestem za cierpliwość dla niej, czy też do niej....
Wielkie dzięki!
A w ogóle Pani Ewa to bardzo miła KOCIARA, że tak powiem - chyba nie obraźliwie - bo często z Nią gaworzymy przez SKYPE.
Jestem pełna podziwu i uznania!
Ostatnio ktoś nazwał KOCIARY KOCIOMAMAMI.....
Może i nie pomylił się?
Ale ZZZZIIIIIIMMMMMAAAA!
Niechby sobie poszła precz!

jania

 
Posty: 794
Od: Sob sty 19, 2008 16:28
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro mar 18, 2009 11:38

Pamiętacie mała Agrafkę?

Jej nowy domek pisze tak:
"No nareszcie możemy wysłać zdjęcia z Migotką:D!aparat trzymamy na wierzchu bo ciągle są momenty, które chcemy uchwycić!jest cudowna!nawet Endi ją polubił:)Bo jak nie lubić taką przylepę!na początku jedli z osobnych misek, ale teraz dajemy z jednej bo jedno od drugiego wyżerało i sądziło, że może dajemy któremuś coś lepszego. Choć apetyt Migotce od początku dopisuje!I Endi przy niej dużo więcej je,to co przewidzieliśmy na miesiąc nie wiadomo czy wystarczy na 2 tyg!!!Migotka rzeczywiście mimo słabego zdrowia okazała się nie złym zbójem!!jak przychodzi jej pora biega i zaczepia co się da.Cieszymy się bardzo z tego, bo Endi przestał się nudzić i tak mocno pragnąć wychodzić na dwór, bo dużo ciekawiej jest w domu z tą małą(choć nie raz jest zazdrosny, bo ona przychodzi do nas na łóżko i mruczy)!Ale Migotka lubi też bardzo i do niego się przytulać, co wywołuje u Endiego zdziwienie ale chyba też wcale mu z tym nie jest źle:)A jak chce od siostrzyczki odpocząć chowa się pod fotel lub włazi gdzieś wysoko!mamy dużą nadzieję, że Migotce będzie u nas dobrze i w krótce nie będziemy musieli ją męczyć lekami, bo aż szkoda nie raz jej przerywać sen lub zabawę!Pozdrowienia dla kotkowa i wszystkich wspaniałych kotów i kociarzy!
Migotka, Endi, Paulina, Paweł Roman"

I tylko kilka zdjęć ale dostałam ich dużo więcej:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Bazylek 27.03.2012 [*] Ludzik 11.03.2015 [*] Julia 19.09.2021 [*] Bułka 9.10.2021 [*] Barszczyk 15.03.2022 [*] Na pewno do Was przyjdę, na pewno.
Obrazek

1969ak

 
Posty: 4338
Od: Nie kwi 22, 2007 12:33
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro mar 18, 2009 22:25

moze ktos dzwonil z Suwalk kto chce kotka?? http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=89548 bo trafilam na taki watek a duzo osob do was dzwoni z ogoszen

Monika777

 
Posty: 35
Od: Nie kwi 06, 2008 15:03

Post » Śro mar 18, 2009 22:52

Monika777-z Suwałki dzwonią czasem, jakby co to będę pamiętać.b]

Kassja - gratuluję zdobycia sprawności wstawiacza zdjęć :D
Podpowiem tylko, że te piękności na żywo są dużo.... mniej stacjonarne.
Dziś byłam na zastrzyku Smużki - gościówa już patrzy na mnie tak... nieco niechętnie (łagodnie napisałam :roll:) Ale wcale się jej nie dziwię - jakby ktoś mnie kłuł co drugi dzień (zapewne średnio wprawnie :roll: to tez nie miałabym ochoty na bliższe kontakty z ową jednostką...)

Odwiedziłam dzieciaczki Jani - piękne tygrysięta i czarnulek (rodzina Kenii i Zambii) Wszystko toto dostarczyło rozrywki paniom doktor w lecznicy. Czarnulek ma nieładnie oko - takie zapuchnięte maksymalnie. Biduś bo go to pewnie boli...
Wszystko się leczy a ludzie dzwonią że kotów im trzeba. Ale termin odbioru kiciów to najwczesniej następny tydzień - niech sobie pochorują w spokoju....

Wiecie, czasami to tak mi ręce opadają do samej gleby...
W niedzielę byłam u znajomych. mieli psa - 15to letnią sunię. Grzeczne psisko i zrównoważone - od 3 lat malretowane przez córeczkę znajomych. Nie mam nic do dzieci - ale ten biedny pies przeżył swoje - nic dziwnego że warczał czasem kiedy mała się za mocno rozbrykała. Rodzice wtedy wypraszali psa do innego pokoju - a to wiecie - psina, która była z nimi przez kilkanaście lat - niby dlaczego miała siedzieć sama w ciemnym pokoju, kiedy wszyscy przebywają razem.
Nie wiem - czy nie da się nauczyć dziecka, że zwierzaka się nie kopie i nie ciąga za ogon????
W każdym razie w niedzielę rano psina zachorowała. miała jakiś atak drgawek. Kiedy przyejchaliśmy wieczorem była na lekach uspokajajacych.
Ale to było tak przykre - leżała sama, ledwie dysząc. Nikt się nią nie interesował. Po jakimś czasie działanie leków osłabło i wyła rozpaczliwie co kilka minut. Straszne to było.
a największym problemem dla jej państwa było to, że się ślini i że trzeba będzie do niej wstawać w nocy.
Już po naszym wyjściu pojechali z nią do lecznicy. Została uśpiona.
Wiecie, może to jest tak, że my przesadzamy z naszym podejściem do zwierzaków. Że ludzie uważają że zwierzę to zwierzę. ALe jeśli ten zwierzak towarzyszy komuś przez kilkanaście lat.. To nie tak powinno wyglądać....
Doła mam do dziś.
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro mar 18, 2009 22:58

Napiszę tylko jedno - mam trójkę dzieci i można nauczyć dzieci szacunku do zabawek, a co mówić do zwierząt...zresztą...moich nawet nie musiałam uczyć...a kiedy przychodzą bezstresowo wychowywane dzieci naszych znajomych, to mówimy rodzicom, że kot gryzie (bo to prawda) i żeby uważali na swoje dzieci, bo nie będziemy pociech pocieszać, tylko zestresowanego kota...niektórzy się więcej nie pokazali :twisted:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw mar 19, 2009 0:38 Smutne i szokujące.

No szok... faktycznie dołujące...Szacunek, przede wszystkim szacunek, choćby przez wzgląd na wspólnie przeżyte lata. No i kwestia wychowania. Brak słów czasami...

XmonikaX

 
Posty: 519
Od: Sob lut 28, 2009 20:04
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw mar 19, 2009 9:23

Ludziom nie szkoda wydać kasę na papierosy czy flaszkę ale na leczenie zwierzęcia to juz żałują.
BAMBI I TROLKA
Obrazek
"Człowiek jest wielki nie przez to, co ma,
nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym
dzieli się z innymi."

dorotak97

 
Posty: 3297
Od: Wto gru 23, 2008 11:52
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw mar 19, 2009 18:27

kassja pisze:Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


Kasiu jak tam Kicia ? Chętnie nosi skarpete:)
Napisz jak powiodło się wyciąganie śruby u Smużki Rudonoski


Dziś z Ryśkiem byłam na zdjęciu szwów z ogonka...i okazało sie że szwów nie ma:) zostały przez Ryśka wygryzione.... no to akurat mnie nie dziwi, bo opatrunki z ogonka były zrywane niemal codziennie a zapewniam, że opatrunki były solidnie zamocowane :twisted:
Niestety wdał sie lekki stan zapalny, więc Rysiek na antybiotyku

asika5

 
Posty: 1087
Od: Pon gru 15, 2008 21:52

Post » Czw mar 19, 2009 19:10

Śruba z nogi Smużki bedzie wyciągana jutro po południu. Trzymaj kciuki za powodzenie, bo biedna kicia ma już serdecznie dosyć tego żelastwa.

Natomiast mała Kicia wygląda bardzo szykownie, co widać na zdjęciu. :lol: Zupełnie nie przejmuje się skarpetą ani szwami na brzuchu-szaleje jak zwykle, a może nawet bardziej niż zwykle. Brzuszek ładnie się goi.

Mam nadzieję, że ogonek Ryśka szybko sie zagoi :)

kassja

 
Posty: 3417
Od: Czw lut 05, 2009 23:24
Lokalizacja: Białystok KOTKOWO

Post » Czw mar 19, 2009 19:43

On juz zagojony tylko leciutko opuchnięty i zaczerwieniony
Jeżeli chodzi o szew to bardzo ładnie się zrosło

To w takim razie będę trzymać jutro kciuki :)

asika5

 
Posty: 1087
Od: Pon gru 15, 2008 21:52

Post » Czw mar 19, 2009 20:19

aga&2 pisze: Wiecie, może to jest tak, że my przesadzamy z naszym podejściem do zwierzaków.


Ja to na pewno. Kocie jedzą tylko wybrane przez siebie mokre karmy, przemrożoną wołowinkę (bez żyłek), gotowaną pierś kurczaczka (bez ryżu, bo nie lubią) lub serduszka (całe szczęście, że chociaż to tanie) a Pańcia naleśnik z serem. I jeszcze szczepię, odrobaczam, odpchlam :?: (znaczy zapobiegam inwazji pcheł), głaszczę, a co najgorsze mówię do nich i oczekuję zrozumienia. Ech życie, życie :D

A na poważne - kiedyś wstrząsnęła mną opowieść o psie na wsi. Był już staruszkiem, ledwo chodził ale weterynarz odmówił uśpienia, bo mimo swoich lat pies był zdrowy. I właściciel postanowił wziąć sprawę w swoje ręce - poszedł do lasu z psem a wrócił sam. Nie miałam odwagi zapytać co zrobił.

izaA pisze:niektórzy się więcej nie pokazali :twisted:


Mała strata. A mały Miłek powoli, powoli szykuje się do drogi :D
Ostatnio edytowano Czw mar 19, 2009 20:26 przez 1969ak, łącznie edytowano 1 raz
Bazylek 27.03.2012 [*] Ludzik 11.03.2015 [*] Julia 19.09.2021 [*] Bułka 9.10.2021 [*] Barszczyk 15.03.2022 [*] Na pewno do Was przyjdę, na pewno.
Obrazek

1969ak

 
Posty: 4338
Od: Nie kwi 22, 2007 12:33
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw mar 19, 2009 20:25

aga&2 pisze:Nie wiem - czy nie da się nauczyć dziecka, że zwierzaka się nie kopie i nie ciąga za ogon????
W każdym razie w niedzielę rano psina zachorowała. miała jakiś atak drgawek. Kiedy przyejchaliśmy wieczorem była na lekach uspokajajacych.
Ale to było tak przykre - leżała sama, ledwie dysząc. Nikt się nią nie interesował. Po jakimś czasie działanie leków osłabło i wyła rozpaczliwie co kilka minut. Straszne to było.
a największym problemem dla jej państwa było to, że się ślini i że trzeba będzie do niej wstawać w nocy.
Już po naszym wyjściu pojechali z nią do lecznicy. Została uśpiona.
Wiecie, może to jest tak, że my przesadzamy z naszym podejściem do zwierzaków. Że ludzie uważają że zwierzę to zwierzę. ALe jeśli ten zwierzak towarzyszy komuś przez kilkanaście lat.. To nie tak powinno wyglądać....
Doła mam do dziś.


podlosc ludzka nie zna granic, szkoda pieska, wg mnie z takich dzieci wyrastaja stworzenia katujace lub mordujace ludzi lub w inny sposob "odwdzieczaja" sie za dobre wychowanie rodzicom i spoleczenstwo hipokrytow sie dziwi bo taki byl cichy spokojny itp. pozdrawiam

Monika777

 
Posty: 35
Od: Nie kwi 06, 2008 15:03

Post » Czw mar 19, 2009 21:12

1969ak pisze: A mały Miłek powoli, powoli szykuje się do drogi :D


Słyszałam...podobno jest szansa 8) Dla obu stron najwygodniej byłoby po półmaratonie, niełatwo robi się imprezę na 5000 osób :P

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw mar 19, 2009 22:23

Dzisiaj p. Bogusia zabrała dwie moje kicie: Gata pojechała na wolność, dołączyła do reszty stada, Czarna na próbę cywilizacji. Cieszę się, Gata rozpaczliwie przez 2 tygodnie patrzyła na świat, na świeże powietrze, na zewnątrz. Katar minął, więc wreszcie się doczekała :).

Trzymam kciuki za Smużkę - mam nadzieję, że wszystko się powiedzie :ok:.
1969ak - zdradzisz dokąd będzie zmierzał Miłek ;) ?

Aga, brak słów na ocenę tego co opisałaś. I na pewno to nie my przesadzamy. Bo wiemy, że posiadanie zwierzaka wiąże się ze wszystkim co może go dotyczyć, z leczeniem chorób i godną śmiercią włącznie. Niestety, niektórzy myślą że to tylko przyjemność z posiadania puchatej kulki, a później przyzwyczajenie - jedzenie, spacer. Cała reszta poza zasięgiem myślenia...

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Czw mar 19, 2009 22:34

Szałwia pisze:1969ak - zdradzisz dokąd będzie zmierzał Miłek ;) ?


To ja zdradzę, bom "matka chrzestna", choć weryfikacji domku, z zastrzeżeniem, że jest bardzo groźna i wymagająca - dokonała 1969ak.
Miłek zostanie warszawiakiem z prowincji...pojedzie do Kasi. Będzie mieszkał z Nią i dwójką dużych już dzieci (wiek szkolny) i będzie oczekiwał na towarzystwo, bo w założeniu nie ma być samotnikiem, tylko mieć kompana do zabawy.

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Zeeni i 64 gości