Pierwszy wątek Espi założony przez mary2004, to dzięki niej koteczka trafiła do mnie na DT.
mary2004 30.12.08 pisze:Przez osiem lat byłam wypieszczoną i hołubioną kocią jedynaczką. Zachwycano się mną, podtykano pod nos najsmaczniejsze kąski. Nigdy nie brakowało mi ludzkiego towarzystwa ani pieszczot. Podziwiano moją kocią niezależność i kapryśność, nazywano damą. Kwitłam w tej miłości, nie znałam innego życia. Aż nagle, wszystko się zmieniło. W domu pojawiło się dziecko, a ja jego substytut nie byłam już potrzebna. Nagle zaczęłam zawadzać, mieszkanie stało się „za ciasne”, przeganiano mnie z kąta z kąt. Zareagowałam po kociemu, depresją i siusianiem. Zrobiłabym wszystko, żeby odzyskać miłość moich Ludzi. Jednak oni byli bezwzględni. Zostałam odwieziona do schroniska. Straciłam wszystko, nie mam już po co żyć. Schowałam się w szufladzie szafki, wszystko mnie tutaj przeraża, zapach wielu kotów, rozpaczliwe szczekanie psów, atmosfera samotności. Nie jem, chcę zniknąć i nie czuć już tego smutku i lęku.



A tak pisze o niej mary2004:
"Taka zwyczajna historia, często spotykana. Kotka domowa, starsza trafia do schroniska. Jej cierpienia nie da się opisać. Nie wychodzi ze swojej kryjówki, załatwia się pod siebie, bo boi się wyjść do kuwety. Nie daje się dotknąć. Parę dni temu zaczęliśmy ją karmić na siłę, była na skraju śmieci głodowej. Ma małe szanse na adopcję, bo w Polsce bierze się koty do 3 lat, mimo że Lady ma przed sobą większą część życia…. Taka mentalność, co stare to zbędne"





Espi trafiła do Opolskiego schroniska bo w rodzinie urodziło się dziecko, a stara zabawka-kot, stała się już zbędna. Koteczka znikała w schronisku, nie chciała jeść, pić, czarny płomyczek gasł. Czy ta bajka musiała się tak skończyć?
03.01.09
Zabrałam kotkę na DT i nazwałam ją Espi (nadzieja) niestety, koteczka okazała się kompletnym dzikusem, na dodatek nie polubiła kotów. Dzięki pomocy z forum udało mi się oswoić, zaraz potem została wysterylizowana i rozpoczeło się szukanie domu...
27.02.09/22.03.09
Miało być szczęśliwe zakończenie, happy-end. Espi pojechała do wymarzonego domku, do Olgi (Olga-Negra) w Zabrzu i miała tam mieszkać, już do końca. Niestety, Espi nie zaakceptowała kotki Negry i dzieci Olgi więc wróciła do mnie. Znowu szukanie domku?
To ja czarna Espi, po hiszpańsku - nadzieja, ale ja już ją straciłam. Dlaczego? już piszę dlaczego, albo po prostu opowiem Ci swoją historię, usiądź i posłuchaj. Kiedyś miałam dom. Dom jak dom, pełen ciepła i miłości, rodzinę, smaczne kąski, żyłam jak królowa, ale pewnego dnia to się już skończyło, w domu pojawiło się nowe łóżeczko, wózek, i zabawki (ale nie kocie) i nagle w domu zabrakło już miejsca, dla mnie. Kuweta i miseczki poszły do śmietnika a ja? za karę odwieziono mnie do schroniska, mnie? jestem kocią damą o lśniąco-czarnym futerku i to nie jest miejsce dla mnie, nie dla mnie hałas szczekających psów i miauczenie kotów. Ludzie są okrutni, ale nie wszyscy, ktoś mnie zauważył na takim kocim forum i zabrał do siebie, ten ktoś pomógł mi odzyskać wiarę w człowieka, zaczełam jeść, pić, ale do szczęścia potrzebny mi dom, bo nie lubię innych kotów, chcę mieć swojego człowieka na wyłączność, czy pomożesz mi spełnić to marzenie? jestem zdrowa, czyściutka, zaszczepiona i wysterylizowana, nie grymaszę, tylko ten domek... jakoś nie przychodzi...
Filmiki z Espi (YouTube):
http://www.youtube.com/watch?v=12ZYKdb5J0E
http://www.youtube.com/watch?v=0CrJXjFvIJk



Espi pilnie szuka DT albo DS, niestety, koteczka nie akceptuje moich kotów, co prawda są postępy ale... trzyma się tylko dlatego, że Feliway jest podłączony, aż boję się pomyśleć co będzie kiedy wkład się skończy. Tylko dobry, niezakocony domek może jej pomóc!!! Espi jest wysterylizowana, zaszczepiona, odrobaczona, zdrowa, czekają ją jeszcze testy na FeLV/FIV. Mogę dowieźć.
Kontakt w sprawie adopcji:
e-mail: cameo@va.pl
telefon: 661-326-962
gg: 12238144