W piwnicy forumowej Siri okociła sie dzika kotka, ma dwa maluszki obecnie ok 2,5 tygodniowe.
Kotka jest dzika dzika i polujemy na nią od zeszłego roku.
Jak narazie nie przeniosla maluszków, w piwnicy jest regularnie dokarmiana, ale ostrożnie i bez zbędnego niepokojenia. jednak boje się że ona nagle zwinie maluszki albo dowie sie o nich taki wscibski sąsiad który w ubiegłym roku przepłoszył kotkę i maluszków nie udało sie już zlokalizować....
Opcje są dwie:
a. Kociaki za tydzien ok. 3,5 tygodniowe bierze Siri i ręcznie odkarmia. W tamtym roku tak udało sie uratowac Yoko.
b. kotkę i kociaki zabieram do siebie.
Mogę im zapewnić osobny pokój,ale boje się czy kotka nie zrobi ze stersu jakiejś krzywdy dzieciom? Czy nie straci pokarmu? U mnie jest jeszcze 11 innych kotów, nie bedą miały dostępu do kotki, ale zapach napewno bedzie czuła. Do tej pory mialam tylko oswojone kotki z malutkimi kociakami i nie wiem jak z dziczką postepować.