Chcialam sie z wami podzielic moja radoscia i oznajmic, ze w maju zostane mama i dreczy mnie to co mnie zawsze dreczylo, kiedy myslalam o chorobskach. Jak to jest z ta toksoplazmoza??? lekarz mi dzisiaj powiedzial, ze wiekszosc ludzi mialo te chorobe i nawet nie wiedza, ze nosza w sobie przeciwciala i wszystko bedzie ok... Ale i tak pekam.... z drugiej strony wyczytalam, ze tylko 20% zachorowan jest spowodowane przez koty...
Pat, możesz zrobić badania na obecność przeciwciał. To kosztuje ok 4-50 zł. podobno takie badania powinna zrobić każda kobieta, która spodziewa się dziecka. nawet jeśli nie ma kotka.
Futrzaka zdaje się też można przebadać.
gratuluje -ja pecznieje juz a wysypuje sie w styczniu..jakos neidawno mialam schize na tokso..po pierwszym badaniu wyszlo mi ze nei mam tokso..nie robie drugiego badania ani trzeciego..nie ma cudow nei zaraze sie od swych kotow ..obcym kotom nei grzebie w kupalach...prace ogrodkowe omijam, nie jem surowego miesa koty moje tez takowego nie jedza..moja pani gin powiedziala ze mam dac sobie spokoj z badaniami ..mam byc spokojna i nie popadac w paranoje...poprostu zbadaj sie teraz...( najlepiej skierowanie do parazytologa..badania wtedy za darmo) i badz dobrej mysli.
jeszcze raz gratuluje
ps.ja staram sie unikac czytania czegokolwiek o tokso i innych chorobach...moje nerwy pijawkowi bardziej zaszkodza
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty
dziekuje za gratulacje, a przede wszystkim za linki. Dostalam juz skierowanie od lekarza na badanie, ale dopiero za tydzien ide. A przez tydzien to zwariowac mozna od myslenia!!!!
Właśnie tydzień temu pytałam o to samo moją doktór i powiedziała, że marne są szanse na zarażenie się toksoplazmozą od kotów. Dużo większym zagrożeniem jest wcinanie surowego mięsa.