Po śmierci żony, 80-letni artysta malarz, przyjaciel zwierząt, został sam z ostatnimi kotami z całej gromadki, którą przez całe życie opiekowali się razem. To starszy, schorowany człowiek, z trudem radzi sobie z codziennymi obowiązkami. Obawia się o los kotów w przyszłości i dlatego zdecydował się na oddanie ich nowym opiekunom.
[właśnie trafił do szpitala, kotki zostały same - 22.01.2009]Koty są bardzo zadbane, zdrowe, mądre, kontaktowe – nie ma wątpliwości, że były zawsze bardzo kochane, potrzebują czułego spokojnego domu. Zawsze były pod opieką weterynarza, korzystają z kuwety, jedzą kocią karmę i ryby, koty mieszkaniowe, niewychodzące. Znają się na sztuce
Fotki s.14
Kocik – kastrowany kocurek, ok. 3 lata, duży czarny z białymi skarpetkami i krawatem. Wesoły, przyjacielski, wierny towarzysz.
Kotkot – (chwilowo nieobecny na zdjęciu) – czarno-biały, duży, kastrowany, dwuletni kocurek z zabójczymi białymi wąsiskami. Bardzo przystojny, inteligentny, kontaktowy.
W Andrzejki wyruszył w podróż do nowego domu do
Ewy_Ewy.
Kociej – przepiękny kastrowany kocurek dymny ośmioletni. Czuły i nieśmiały. Przygarnięty z ulicy po tym jak został wyrzucony przez okno (połamana łapka). Sierść: złamane i wymieszane czerń/szarość/brąz z delikatnym prążkowaniem – podszerstek jasny, prawie biały. Chodzące kocie piękno i zaduma.
