Pięć szkrabów, o których życiu zadecydował „człowiek”. Tak, człowiek, bo przecież nie ukręcił łepków, nie odciął główek łopatą, nie potopił, tylko humanitarnie wyrzucił z samochodu przy parkingu supermarketu. Pewnie żeby im nie było zimno, zapakował w dwie reklamówki

Kłębek kociego nieszczęścia skoziołkował z górki miedzy parkingiem a sąsiednim blokiem i zaczął przeraźliwie miauczeć. Kto z Was znalazł się w podobnej sytuacji, wie, jak głośno potrafi krzyczeć taki maluszek, kiedy jest mu zimno, głodno i straszno.
To była jedna z ostatnich ciepłych w miarę wrześniowych nocy. Maluszkom życie uratowały pewnie paradoksalnie reklamówki: maleństwa ogrzewały się własnymi ciałkami. Rozpełzły się dopiero rano. No właśnie... Dramatyczne krzyki malców nie wzruszyły nikogo.
Rankiem znalazł je pies mojego ojca. Dla jednego z malców skończyło się to niestety śmiercią

Szkraby miały dopiero co otwarte oczka, niektóre nawet jeszcze nie do końca. Wet ocenił je na niecałe dwa tygodnie.
Teraz z bezradnych kluseczek zmieniają się w bandę latających jak torpedy gremlinów, które są dokumentnie wszędzie


Trzy małe paszczaki na dniach ukończą piąty tydzień życia.
Po opróżnieniu kilku puszek Mixolu, powoli zaczynają doceniać smakowe walory innych potraw


Niedługo będziemy się odrobaczać, czekamy, aż oczka przestaną się paprać.
Największy z nich – Karol – wie, czego chce i potrafi się tego domagać. Zosia jest bardzo dynamiczna, samodzielna – taka mała sprężynka ze śmigiełkiem w doopce

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=72 ... start=1080 .
Sukcesywnie będę je streszczać oraz dodawać bieżące opisy.
Bohaterowie:




Do adopcji za jakiś miesiąc. Można ustawiać się w kolejce

W drugim poście podam linki do albumów maluchów.