
W niedzielę widziałam, że nic nie je. Myślałam ,że ruszy, jej siostra jadła
Wczoraj dostałam info od Małej,że kot jest w złym stanie, wet nie zabrał ja na sterylkę , Mała jeździ tam trzy razy dziennie i podaje lekarstwa.
Fizycznie nie daje rady, Tangerine mieszka daleko a ja mam taka prace że 10 godzin jestem poza domem.
Teraz rozmawiam z Tangerine, kot musi dziś znaleźć się w szpitaliku.
I banalna sprawa nie mamy transportu .
A do soboty, może nie doczekać.
Kotka umiera, wet schroniskowy ja wprawdzie leczy, ale to za mało..
Transport do Dąbrowy Górniczej na już..prosimy
Nie wiem co potem zrobimy, nie wiem skąd pieniądze, nie wiem ...nie wiem..nic nie wiem ale ratować ją trzeba...