Sterylizować, czy dopuścić?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 12, 2003 11:07 Sterylizować, czy dopuścić?

Mam problem. Za kilka miesięcy powinnam coś zrobić z moją kotką, a mianowicie wysterylizować. Prawdę mówiąc trochę mi szkoda. Nie wiem, czy np. za 5 lat nie zamarzy mi się mieć kocięta. Nie wiem tylko, czy problemem byłoby znalezienie dla niej kocura brytyjczyka niebieskiego lub liliowego. Mieszkam na pomorzu zachodnim. Co powinnam zrobić, bo jeździć 300 km do kocura nie będę miała możliwości? Prosze o podpowiedź.
agade

aga de

 
Posty: 47
Od: Śro kwi 30, 2003 14:38

Post » Pon maja 12, 2003 11:12

Jak Ci sie zamarzy mieć kocięta to zadzwonisz do mnie, Ryski albo Lidyi i bedziesz miała kociat po sam sufit.
Do wyboru , do koloru.

Kotkę wysterylizuj.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Pon maja 12, 2003 11:43

Podpisuję się obiema rękami
pod postem Kasią D.
kawa

kawa

 
Posty: 581
Od: Śro mar 19, 2003 20:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon maja 12, 2003 11:46

jak Kasia!!!!!
Kociąt ci u nas dostatek....
Liv + Mafi
& Lewka za Tęczowym Mostem
Obrazek


Zapraszam do czytania i komentowania:
Mój blog: Rekin w Himalajach

Liv

 
Posty: 21685
Od: Pon lut 04, 2002 15:40
Lokalizacja: Kraków - Balice

Post » Pon maja 12, 2003 11:56

A jakich kociąt? BRI?
agade

aga de

 
Posty: 47
Od: Śro kwi 30, 2003 14:38

Post » Pon maja 12, 2003 12:10

eh.... musisz się najperw zdecydować, czy zamierzasz miec hodowlę. To nie jest takie łatwe i tanie hobby.....
pisze hobby, bo nie wiem, czy a hodowli kotów można zarobić.... a jesli tak to niewiele.
Zarejestrowac kotę w związku, wnieść wszelkie opłaty, oraz w zalezności, do jakiego związku będziesz należała... wystawy.
Tam poznasz ludzi, którzy mają kocura-reproduktora, poumawiasz się....

Znasz w ogóle zasady hodowli kotów?

Keskese

 
Posty: 16010
Od: Pon lut 04, 2002 15:34
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon maja 12, 2003 12:22

:roll: pozwolę sobie mieć inne zdanie.
jeżeli kotka jest rodowodowa a na dodatek jest w typie, to zamarzenie o kociętach po niej nie jest chyba grzechem?
problemem bedzie jednak te "kilka lat" - jak utrzymać w dobrym zdrowiu przez kilka lat niekastrowną i nie krytą kotkę?
w takiej sytuacji naraża się ją na chroniczną ruję tudzież schorzenia układu rozrodczego, głównie ropomacicze
więc jeżeli nie masz możliwości dowieźć jej do kocura to podpisuję się pod tym co napisano wyżej.
a jeżeli masz taką możliwość i złapałaś "hodowlanego bakcyla" to przemyśl decyzję, bo sterylki się cofnąć nie da :wink:
sama muszę podjąć podobną decyzję i jak na razie jestem bliżej wersji z kociętami :) .
pozdrawiam
Obrazek

Olivia

 
Posty: 4464
Od: Czw mar 20, 2003 20:51
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon maja 12, 2003 12:23

Dobrze byłoby przed ukończeniem przez kotkę roku zdecydować, czy ma to być kotka rodząca czy nie.
Kotka starsza, 3-4-5 letnia, może mieć klopoty z pokryciem, porodem i odchowaniem kociąt (chociaż nie musi)
Podawanie hormonów w celu nuiknięcia rui jest ryzykowne dla zdrowia kotki.
Tak więc jeżeli kotka ma rodzić, to należaloby przed ukończeniem roku ja zarejestrować w związku kocim, zrobić licencję hodowlaną, wybrać kocura do krycia i zalatwić skierowanie do niego...

Jeśli ma być kotką nierodzącą, najlepszym wyjściem, moim zdaniem, jest sterylizacja.

Kazia

 
Posty: 14033
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 12, 2003 13:21

Kasia D. pisze:Jak Ci sie zamarzy mieć kocięta to zadzwonisz do mnie, Ryski albo Lidyi i bedziesz miała kociat po sam sufit.
Do wyboru , do koloru.

Kotkę wysterylizuj.


:ok: pewnie!!

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

Post » Pon maja 12, 2003 14:10

No i jak aga de, myślisz poważnie
o hodowli?
kawa

kawa

 
Posty: 581
Od: Śro mar 19, 2003 20:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon maja 12, 2003 18:07

Syjamczyca teoretycznie ma być kotką hodowlaną, ale na razie nie chce się zakocić. W sierpniu będzie miała dwa lata, ale już jakiś czas temu hodowcy się dziwili, że jeszcze nie była kryta. Wystawy to koszty (70 zeta za dzień lub 130 za dwa - ale dwie wystawy!), do tego dojazd - wyjazd dwóch osób z kotem do Wrocławia z Poznania, z jednym noclegiem w akademiku wyniósł łącznie ponad 400 zeta :evil: Znalezienie kocura to raz, dogadanie się z ludźmi to dwa, a czy krycie wyjdzie to trzy. Pech chce, że opiekunowie Egona (ORI dla Niewady) są niedoświadczeni i nie pomogą kotom, może też problem z zakoceniem leży po stronie syjamczycy (a może jednak już się zakociła?). Pracy w każdym razie jest z tym sporo. Z drugiej strony spokojna brytyjka lepiej zniesie wystawy i przewóz niż Najbardziej Pyskata Z Niebieskich, a sześć małych ORI od Egona i Duni (może Egon jest monogamistą) stanowi najpiękniejszy widok na świecie. A koniecznie musi być kocur liliowy lub niebieski?
vivaldi i koty

vivaldi

 
Posty: 1194
Od: Czw cze 06, 2002 17:50
Lokalizacja: Buk k. Poznania

Post » Wto maja 13, 2003 13:50

Czy koniecznie trzeba wystawiać swojego kota, jak się chce mieć małe? Od razu tak dumnie: hodowla? Nie można tak normalnie: kotka+ kocurek =WNM i kocięta gotowe.
agade

aga de

 
Posty: 47
Od: Śro kwi 30, 2003 14:38

Post » Wto maja 13, 2003 13:55

:? kontrolowane rozmnażanie zwierząt to hodowla a WNM się raczej nie trafia. to TY odpowiadasz za to co się dzieje z Twoja kotką, a nie jej uczucia(?)
jeżeli nie chcesz jej wystawiać, taką możliość daje Ci przynależność do PZF.
są różne możliwości - dla chcącego.....

a tak na marginesie-ile masz lat? tak to WMN mnie do takiego pytania skłoniło
Ostatnio edytowano Wto maja 13, 2003 13:57 przez Olivia, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Olivia

 
Posty: 4464
Od: Czw mar 20, 2003 20:51
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto maja 13, 2003 13:56

moze i mozna zwyczajnie..ale wg mnie rozmnazanie kotow dla celow hodowlanych ma jakis sens...a jesli chce sie miec kociaki od tak..to przeciez kociakow u nas ci dostatek...tyle bidul nie ma domow..a sa tez slodkie ladne i kochane..no ale to jest moje zdanie.kazdy ma prawo do wlasnego.
pozdrawiam serdecznie
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Wto maja 13, 2003 14:15

Trochę żartu nie zaszkodzi.Chyba? :wink:
Czy chęć dopuszczenia kotki jest zbrodnią, bo poczułam się jak napiętnowana. Dumne mówienie na miot hodowla? A ja chcę mieć swoje kocięta i nie oznacza to mojej nieodpowiedzialności. A może ja nie chcę stresować kotki na wystawach? Mi nie są potrzebne medale. Nie o to mi chodzi. A kocięta chcę swoje. Chcę tego doświadczyć i są to zupełnie ludzkie uczucia.
agade

aga de

 
Posty: 47
Od: Śro kwi 30, 2003 14:38

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510, misiulka i 112 gości