Kotka Burcia jest bardzo grzeczna i spokojna....absolutnie powinna zamieszkać w domu a nie na ulicy!!! Pilnie szukamy dla niej domku tymczasowego!!!!

Koteczka w sumie mogłaby iść do jakiegoś domku, mogłby być jakiś wychodzący, z miejscem do spania przy piecu. To i tak byłby los na loterii dla koteczki.Tam gdzie obecnie mieszka nie ma za bardzo schronienia przed zimnem..tylko pod samochodami...


Kotka nie jest dzika.
Złapałam ją do ręki i bez problemu wsadziałam do transportera. Brusia przy jedzeniu daje się miziać, głaskać, aczkolwiek ma swoje zdanie na kazdy temat w tym kiedy głaskanie ma się skończyć

Jesli by znalazl się ktoś kto zaakceptowałby tę jej niezależnośc, napewno miałby z niej ładną ozdobę na kanapie. Niby taka zwykła burasia, ale ma sliczne pysio, okrągłe oczęta i barwę futerka taką beżową


W lecznicy Burcia grzecznie korzysta z kuwetki, jest łagodna, spokojna,odrobinkę nieśmiała. Sama nie nawiązuje kontaktu z człowiekiem ale absolutnie go nie unika. Nie boi się ludzi, nie kuli się ze strachu w kącie klatki.
Głaskanie i drapanie pod bródką sprawia jej przyjemność, nadstawia łepek i mruzy oczy z zadowoleniem.
Nie zasługuje na życie na ulicy.
Pilne!!!!
___________________________________
Zakładam kolejny osobny wątek, bo sprawa jest arcypilna, w innych wątkach może zostać nie zauważona....mam nadzieje że dzięki osobnemu watkowi więcej osób tu zajrzy..
a co chodzi??
oczywiscie o kocią biedę

Mam do zrobienia kilka bardzo pilnych sterylek:
1. 3 kotki + kocur u pewniej pani. To są kotki tej pani, nie żadne bezdomne etc...Pani je ma, Pani je kocha, Pani nie zabezpiecza kotek przed ciążą....Pani odwozi kolejne mioty do schroniska



Ostatnio miot ( 5 kociątek) przyniosła do uspienia....wykazując sie skrajnym zaćmieniem umysłu zdecydowałam się zabrać te 5 kotków za 8 tygodni.....( zostałam własciwie postawiona w sytuacji kiedy to ja miałam decydować o ich zyciu lub śmierci i miałam zdecydować o tym w ciągu paru sekund rozmowy telefonicznej z wetką, która zadzwoniła do mnie że ma w gabinecie panią z 5 2-dniowych kociaków do uśpienia i co ja na to

Pani zgadza się na kastracje całej 4 kotów. Pani jest biedna, żyje z emerytury i mówi że jej po prostu nie stać na tyle zabiegów. Zdeklarowala jednak że coś dołozyć do sterylek...
ja wiem, że ta decyzja i teraz jeszcze prośba o pomoc z sfinansowaniu sterylek czyiś kotów jest kontrowersyjna......ale te kociąta będą zyły a nastepne nie pójdą do schroniska...swiat stanie się "uboższy" o trzy płodne kotki....
koszt zabiegu 100 zł, z 10-dniowym przechowaniem 150....
2.

z stadka które dokarmia Alis. Są tam jeszcze dwa kocury w tym jeden z mega świerzbem...ma już rany na głowie.... buraska z tydzień temu miała rujkę
kocury też by mozna ciachnąć.
3.

trwa sledzenie czy nie ma młodych
dla bezdomniaków nie liczą mi za przechowanie.
To takie najpilniejsze sprawy....
kasa na sterylki z UM już sie skończyła...
Te kotki mogą zostać wysterylizowane tylko brakuje kasy.....
Wpłaty
450 zł - Efreja
38 zł - Diafora
Wydatki:
-100zł -Kropeczka od Pani Emerytki (+50 zł które dała Pani)
-120 zł - Burasia ( na tymczasie u Alis-szuka domu)
- 120 zl - Andrzejek
- 100 zl - Łatka od Pani Emerytki
-120zł -Zuzia od Pani Emerytki (Pani Emerytka dała 100 zł)
łacznie wydałam
460 zl
zostaje 28 zl