Trzy Wicherki i Adelka-Zefirek u mnie.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 02, 2007 19:45 Trzy Wicherki i Adelka-Zefirek u mnie.

"""" Mamo, mamo czy to prawda że nie wszytskie kotki mieszkają w piwnicy jak my?"- pytały białobure kocięta przytulone do Swojej Mamy. Kotka zmrużyła oczy, cichutko westchnęła a jej serce napełniło się przerażającym, bezgranicznym smutkiem i strachem....Ukrywała prawdę przed swoimi dziećmi...chciała żeby dzieciństwo spędziły radośnie i beztrosko...jak powiedzieć małym, słodkim, bezbronnym kruszynkom że miały pecha...że urodziły się jako bezdomne-ach co za straszne słowo- na dźwięk którego serce kotki ponownie zamarło- niechciane, niepotrzebne, niekochane...jakich setki przyszły na świat w piwnicach...jak im powiedzieć że całe życie bedą musiały walczyć, z głodem, mrozem, chorobami i ze złymi ludźmi...jak im powiedzieć że już nigdy nie będą bezpieczne....jak im powiedzieć że może nie dożyją roku...

Mamo, mamo, na śniadaniu był Pan Bury- i kotka już wiedziała skąd kociątka dowiedziały sie o istnieniu Domu, drugiego jakże innego bezpiecznego, kochającego świata...jakże odległego od piwnicznego...wiedziała że wczesniej czy póżniej dzieci się dowiedzą, ale chciała tę chwilkę beztroski przedłuzyć jak najdłuzej...najchętniej w nieskończoność...

"Mamo, mamo a Ty wiesz co to Dom?"-dopytywały się białobure kociaki jeden przez drugiego. I Kotce ponownie serce ścisnęło się z żalu i smutku...miałam, pamiętam do tej pory...

"Mamo, mamo a fajny jest to coś..ten Dom"- cóż biedna Kotka mogła odpowiedziec kociętom... że Dom to coś najfajniejszego na świecie, że jest bezpiecznie, syto, cieplutko... że pewnie nigdy tego nie poznają.

"Mamo, mamo a dlaczego nie zabrałaś Domu tu do nas, pewnie w piwnicy by się zmieścił...jest taka ogromna" -mimo smutku Kotka usmiechneła się pod wąsem. Kocięta na szczeście zainteresowały się muchą która dziwnym trafem zbłądziła do piwnicy, więc przestały męczyć Mamę trudnymi pytaniami.

A Kotka się zamysliła...wróciły wspomniania...Dom...a potem nagle...głód, zimno, nieprzyjazna ulica, przerażenie, rozpacz i nurtujące pytanie...dlaczego? Czym zawiniłam?

Kotka wiedziała ze i tak ma szczęście...mają przecież Panią Jedzonko-jak kociaki nazywają Dobrą Panią, która od miesiecy dzień w dzień znosi im jedzenie do piwnicy a w zimie zabierała czasami kotkę do mieszkania żeby się ogrzała....i mają piwnicę...


"O własnie przyszła Pani Jedzonko, slychać jej kroki na schodach- i kotka radośnie gruchając pobiegała na kolację. A Pani Jedzonko była w jakimś jeszcze radośniejszym humorze. Nic się Kiciu nie martw, już wszytsko będzie dobrze-powiedziała głaszczać Kotkę. I tajemniczo się uśmiechając popatrzyła na nią i na kocieta.""""


ups, ależ mi się duzo napisało, to dlatego że dawno kompa nie miałam i czuję głód pisania postów :wink: :D
Ostatnio edytowano Pon lut 11, 2008 7:51 przez berni, łącznie edytowano 9 razy
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Sob cze 02, 2007 20:15

A potem zaczęły się dziać dziwne rzeczy...w piwnicy staneła dziwna klatka..i jeden maluszek zniknął....Kotka bardzo się martwiła, ale Pani Jedzonko cały czas powtarzała jej że teraz już wsyztsko będzie dobrze i usmiechała się bez przerwy.
I Pani Jedzonko nie wiadomo dlaczego zaczeła wywabiać kociaki zabawkami z piwnicy na klatkę schodować, chociaż wczesniej zdecydowanie odradzała kociakom opuszczanie piwnicy.
Potem zniknał nastepny kociak....a potem nagle w mieszkaniu pojawiła sie Nowa Duża z dziwnymi pudełkami, w jednym miauczał ostatni kociak a do drugiego została zapakowana Kotka...Pani Jedzonko jeszcze raz pogłaskała Kicię, i pojechali z Nową Dużą...w nieznane.

Nieznane pachniło lekami, ale dało się wyczuć również delikatną woń szczęśliwych zwierząt...pachniały domem i miłością-taki zapach Kotka rozpozna wszędzie. """

Koniec tych bajek...Krótko mowiąc Kotka, została w lecznicy gdzie ją raz dwa wysterylizowano ( juz miała rujkę i była pokryta przez kocura, co widziała Pani Jedzonko). Maluszki trafiły po odpchleniu trafiły do mnie.


Obrazekpoczatkowo kociaki trafiły za kratki, gdzie za "karę" były glaskane i miziane co 5 minut.


Ponieważ wtargnęły w moje zycie nagle i z siłą zywiołów do tej pory demolują mi pokój dostały imiona jak na Wicherki przystało. Oto:

Obrazek Tajfun

Obrazek Tornado

i Obrazek Zefirek

Mama miała się tematycznie nazywać Bryza, ale wogóle do niej nie pasowało. Tylko na nią spojrzałam a imię odrazu się urodziło - Adela

Obrazek Mama Adela.

Kociaki wykapana mamuska, toćka w toćkę, nie :?: :lol:


Niech Was jednak nie zmyli imię Zefirka...rozrabia jak ogromne Zefirzysko, tylko jest taki malusi, delikatny, wiec dostał delikatne imię.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Sob cze 02, 2007 20:36

Cudne, cudne, cudne!!!!
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie cze 03, 2007 10:09

Kurcze Berni, mialas racje - zupełnie jak Zosia :)

Od razu na adopcyjną :)

Małe Wicherki - rozkoszniaczki :)
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Nie cze 03, 2007 22:45

są cudne a imiona wyjątkowe
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 04, 2007 11:36

podniosę kociaczki !!
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pon cze 04, 2007 13:45

Zefirek.... :1luvu:
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon cze 04, 2007 15:58

Tajfun jakie ma cudne różowe poduszeczki :D
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43965
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 05, 2007 7:05

Co tam u maluszków? :D
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto cze 05, 2007 21:32

dorcia44 pisze:Tajfun jakie ma cudne różowe poduszeczki :D


nio :D :D tu z bliższa różowe podusie
Obrazek

a tu różowe noski

Obrazek różowy Zefirkowany nosek

i

Obrazek rózowy Tornadkowy nosiu :D


Anita5 pisze: Co tam u maluszków?


po porannych sensacjach juz wsyztsko wróciło do normy :ok: Wicherki szaleją, gonią, broją...zaraz będą miały kolację :D i mam nadzieje ze pójda grzcznie nyny...
Biedna Matylda jak ona z nimi wytrzymuje caly dzień :roll:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Śro cze 06, 2007 12:25

Słodkie małe smoczki...
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw cze 07, 2007 16:13

Wicherki, wiem, że jest bardzo gorąco, i nie chce Wam się pisać, ale może poproście Berni, żeby za Was napisała, co słychać?
A może Wy pisać nie umiecie jeszcze?????
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw cze 07, 2007 21:24

Ciociu bo my nie mamy czasu pisać jak nie bawimy sie w berka to polujemy na myszki, jak nie polujemy to śpimy, jak nie śpimy to jemy, jak nie jemy to polujemy :D :D

a jak spimy to pozujemy Dużej do zdjęć :D :D

Obrazek śpiący Zefirek
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Czw cze 07, 2007 21:41

:1luvu:
Kolejne cudne zdjęcie do albumu Berni!!!!!!
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt cze 08, 2007 6:55

:1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 71 gości