Miał być dziki - JUŻ W DOMKU:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 23, 2006 18:12 Miał być dziki - JUŻ W DOMKU:)

Pewnie niektórzy z Was kojarzą, że od wiosny stopniowo kastrujemy koty na bazarze Różyckiego. W zeszlym tygodniu pojawił się tam nowy kot, nikomu nie znany. Inne koty go gonią, był wyraźnie głodny, ale do ludzi nie podchodził.

Złapał sie nam wczoraj do klatki, nie zachowywał się jak dzikus, choć raz prychnął na panią Marzenę. Dostał więc etykietkę "dziki - wykastrować, potrzymać 2 dni i wypuścić".

Wczoraj został ciachnięty, przy okazji dostał tez krople do oczu "a, niech ma, choć potem i tak dzikusowi nikt tych kropli przecież nie wpuści".

Dziś sprzątałam mu klatkę. Leżał taki skulony i wystraszony, oczy miał szeroko otwarte i załzawione. Postanowiłam spróbować wpuścić mu tam jednak jakieś krople... Dotknęłam go w rękawicach - skulił się. Pogłaskałam - nie rzucił się na mnie, więc zaryzykowałam. Złapałam go za kark i z dużym trudem (no ładnych parę kilo waży!) wyciągnęłam na skraj klatki.

Nadal nie protestował. Do zapuszczania kropli musiałam zdjąć rękawice. Odważyłam sie puścić skórę na karku, pogłaskałam go gołą dłonią...


Mrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr


Po chwili władował mi sie na kolana, zaczął ugniatać i mościć się...

Został odpchlony, jest wykastrowany. Ma leczonego świerzba, potrzebuje regularnego zakraplania kropli do oczu (na szczęście nie wrzody, tylko zwykłe zapalenie - łzy i ropa).

Jest DUŻY:) Jasno bury, na grzbiecie ma czarne pręgi wzdłuż kręgosłupa i dużo wyraźnych cętek. Białe skarpetki, biały brzuszek i krawacik. Jest śliczny.

Ma kilka lat, ale wygląda ogólnie nieźle, zęby ma ładne. Czyli tylko wyleczyc oczy i rozprawić sie do końca ze świerzbem. Odkarmiać nie trzeba :twisted:

Musiał być czyimś kotem wychodzącym - znać na nim trochę kocurzych walk. Mógł się zgubić - Atka ma rozwiesić plakaty, lub został wyrzucony.

Tak czy inaczej - nie chciałabym wypuszczać go na bazar. To nie jest jego teren, tam jest i tak za dużo kotów, biją go i gonią. Poza tym - on potrzebuje kolan do ugniatania i kogoś do przytulania się...

Bardzo źle znosi klatkę - wyraźnie nie rozumie dlaczego musi w niej siedzieć. Nie chciał w niej nawet jeść, musiałam go wyjąć, postawić obok siebie i głaskać :roll:

Szuka więc PILNIE domu tymczasowego albo swoich dawnych właścicieli. Szuka też sponsora.

EDIT: wreszcie fotki:
Obrazek

tu są wzorki na futrze: http://upload.miau.pl/2/6796.jpg

a tu kocurek w całej masie i okazałości, żeby było widać jaki ma piekny brzusio:) i masę :twisted: : http://upload.miau.pl/2/6797.jpg

tu zaś kocurek przerażony postawieniem go na krześle: http://upload.miau.pl/2/6798.jpg

i po chwili znalazł lepsze miejsce: http://upload.miau.pl/2/6799.jpg
Ostatnio edytowano Nie gru 03, 2006 21:10 przez jopop, łącznie edytowano 10 razy
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 23, 2006 18:42

:twisted: Ty to masz szczęście, jak nie urok to... przepraszam jak nie wampirki to zombi, jak nie zombi to buras. :wink: :wink:
Trzymam kciuki za domek kiciusia.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Pon paź 23, 2006 19:03

Do góry kocurku.
Jopop :king:

W tym roku wyjątkowo dużo domowych kotów się błąkało. Nie wiem czemu to przypisać.
Tylko z okolic mojego domu od lata zgarnęłam 5 "sztuk". Jednen kocurek i cztery kociczki. Ostatnia Sabinka w zeszłym tygodniu w ciąży. Wszystkie nakolankowe, ugniatacze.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto paź 24, 2006 0:18

Założyłam kocurkowi aukcję: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=1902993#1902993

Zapraszam!!!
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 24, 2006 23:55

nikt go nawet nie podrzuca... :(

dziś próbowalam mu zrobić zdjęcia - nei da się, bo się ładuje na kolana od razu... w końcu zrobiłam kilka na ślepo, nie ma mnie jeszcze w domu, wic na razie nie moge wkleić...

on jest strasznie smutny w tej klatce, naprawdę wyjątkowo...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 25, 2006 1:04

jopop pisze:nikt go nawet nie podrzuca... :(

dziś próbowalam mu zrobić zdjęcia - nei da się, bo się ładuje na kolana od razu... w końcu zrobiłam kilka na ślepo, nie ma mnie jeszcze w domu, wic na razie nie moge wkleić...

on jest strasznie smutny w tej klatce, naprawdę wyjątkowo...

Podnoszę kotka. Kto sprawi, że przestanie być smutny?

Gem

 
Posty: 3444
Od: Czw paź 12, 2006 16:37
Lokalizacja: Kielce

Post » Śro paź 25, 2006 10:45

Biedny kotuch, kto przygarnie dzikiego ugniatacza?? :P
viewtopic.php?f=1&t=93727 koty z Platynowej

seniorita

 
Posty: 3202
Od: Pt kwi 01, 2005 22:18
Lokalizacja: Warszawa i okolice

Post » Śro paź 25, 2006 13:54

wróciłam wczoraj o 12.30 w nocy. po sprzątnięciu dziennego utargu w kuwetach, nakarmieniu stada, pomeirzeniu temepratu zombiakom, podaniu leków i nakarmieniu na siłę niejadków zrobiła się 2-ga... nie miałam już siły wrzucać zdjeć...

dziś powinnam wrócić do domu ok. 22-ej, więc są pewne szanse...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 25, 2006 16:38

seniorita pisze:Biedny kotuch, kto przygarnie dzikiego ugniatacza?? :P

Dziki ugniatacz :D Podoba mi się ;)

jopop:
Czekamy na zdjęcia :)

Gem

 
Posty: 3444
Od: Czw paź 12, 2006 16:37
Lokalizacja: Kielce

Post » Śro paź 25, 2006 16:53

Kicuki za domek niech sie znajdzie :ok: :ok: :ok:
Tajguś i Pusiaczek za TM.... już nie wierzę w cuda....

crisis

 
Posty: 1322
Od: Nie lis 27, 2005 19:08
Lokalizacja: dom nr1-Braniewo dom nr2-Włocławek

Post » Śro paź 25, 2006 23:36

no, wrzucam wreszcie foty do peirwszego postu...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 26, 2006 0:28

Ładny kot, miły i potrzebujący kontaktu z człowiekiem. Chyba się zgubił, zaplątał podczas kolejnej wyprawy. Szkoda :(

Może właściciel odpowie na ogłoszenia. To byłoby najlepsze.

Jeśli nie, to pozostaje trzymać kciuki za dobry domek.

Gem

 
Posty: 3444
Od: Czw paź 12, 2006 16:37
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw paź 26, 2006 1:10

Kocur jest przecudowny!! Wzielybysmy go gdyby bylo miejsce ale dwa koty to absolutne maximum na jakie mozemy sobie pozwolic. Jego historia jako zywo przypomina historie Hrabiego van der Wandala. Wzielysmy go z analogicznej klatki w lecznicy w sobote. Tez nie jadl, nie zalatwial sie, byl przerazony a klatka go dusila i powoli mordowala... Tez jest/byl 10 letnim kotem wychodzacym i wyobrazicie sobie jak musi sie czuc kot przyzwyczajony do swobody, a jednak zamniety... Z naszym kotem z poczatku bylo ciezko ale wszystko juz sie uspokaja i naprawde bardzo polecam komus kto jeszcze sie nie zdecydowal a sie waha - krotka decyzja, maly przewrot w zyciu a i kot i ty jestescie wreszcie szczesliwi :D
Kocur jest tego warty!

adri

 
Posty: 70
Od: Sob paź 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wawa

Post » Czw paź 26, 2006 10:09

Śliczny buras :D
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 26, 2006 16:43

hopsa, burasku!
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Loganbar i 43 gości