W-wa Jest bury, piękny, duży. MA DOM. Coraz lepiej :-)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 21, 2006 11:26 W-wa Jest bury, piękny, duży. MA DOM. Coraz lepiej :-)

...siedzi w lecznicowej klatce i jest przerażony, nie rozumie co się dzieje. Został przyniesiony przez sąsiadów. Za kilka dni czeka go przewiezienie do azylu.

Kocur ma 10 lat, które spędził w kochającym domu. Teraz jego świat się zawalił. W azylu będzie jeszcze gorzej. Tego nie robi się kotu...

Obrazek

Kocur jest w lecznicy na Białobrzeskiej www.bialobrzeska.waw.pl

Bardzo proszę o pomoc... Jeśli nie znajdzie się dla niego dom, nawet tymczasowy, trafi do Kociego Świata. Tam jest 150 innych kotów :(
Ostatnio edytowano Pt paź 27, 2006 16:04 przez Jana, łącznie edytowano 4 razy

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob paź 21, 2006 11:35

Boże, biedaczek :(
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Sob paź 21, 2006 18:31

Kot (bo kotkiem to go raczej nazwać nie można, gdyż jest ogromny ;) ) już nie siedzi w klatce w lecznicy ;) . Ukryty w kącie za toaletą na muranowie obserwuje przez uchylone drzwi dwie zaintrygowane istoty:)

Kot jest cudowny, puchaty i pozwolił bez prychania poglaskać się po głowie, poki co nosi tymczasowe imie adopcyjne Wandal, gdyż nikt nie znał jego prawdziwego imienia. Nie pogryzł, nie podrapał ani nie ofukał przemiłej pani doktor w lecznicy gdy ta mościła go w transporterze. Teraz przede mna i przyjaciółka dni oczekiwania, aż kot sie oswoi i zacznie zwiedzanie. Wiec trwamy w spokojnym oczekiwaniu... :)

Z naszej strony ogromne podziekowania należa sie miłej obsłudze lecznicy na Białobrzeskiej oraz za smakołyki w wyprawce kocura. :)

adri

 
Posty: 70
Od: Sob paź 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wawa

Post » Sob paź 21, 2006 18:47

SUPER:)

Syku

 
Posty: 831
Od: Sob mar 04, 2006 9:54
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 21, 2006 18:52

do gory!
wiecej zdjec i opisow burego!
niech znajdzie dom..

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Sob paź 21, 2006 18:53

Cieszę się baardzo.. :D :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob paź 21, 2006 18:57

Zdjęcia pojawią się jak kocur przestanie sie stresować. Ciało ogromne ale nerwy jeszcze większe wiec nie bedziemy do narażać na kolejne nieprzyjemności. ;)

adri

 
Posty: 70
Od: Sob paź 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wawa

Post » Sob paź 21, 2006 19:34

Jej, jakie dobre wieści.

Adri, a to na zawsze, czy szukacie mu domu?
Cudnie, że dostał szansę :)
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Sob paź 21, 2006 20:07

Adri, a to na zawsze, czy szukacie mu domu?


Odpowiedz brzmi : Na stale. ;)

adri

 
Posty: 70
Od: Sob paź 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wawa

Post » Sob paź 21, 2006 20:30

CUDOWNIE.

I witajcie na forum :)
Może poproście Moda o przeniesienie na Koty i tam my poprosimy jak najwięcej opowieści o Burasie :)
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Sob paź 21, 2006 21:07

:dance: :dance2: :dance: :dance2:
Jesteście :king:
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Sob paź 21, 2006 21:30

Jak ja się cieszę!!! Załóżcie chłopakowi nowy wątek i piszcie, piszcie, piszcie! :D

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob paź 21, 2006 21:38

bosko :dance:
Może parę tygodni potrwać zanim Wam zaufa i uzna za swoich ludzi, ale zaufa na pewno :D
Normalnie cud :)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Sob paź 21, 2006 21:57

Kot ożywił się, pozwolił wziąć na kolana, drapac i glaskać i okazywał wyrażne zadowolenie. Przerażenie i strach zaczał ustępować gdy... Kot zaczął wykazywać ogromne zainteresowanie oknem - myślałysmy, że to kolejny z objawów przyzwyczajania sie ale niestety. Kot probował zasygnalizowac, że chce wyjsc by sie "załatwić"... Natychmiastowa akcja pozwoliła uniknąć kupy na kaloryferze ale fakt pozostaje faktem - to kot wychodzacy... Ratując sytuacje kot zostal wsadzony do kuwety i nie potrafi, nie chce, nie lubi z niej korzystać... Nie mamy najmniejszej możliwość by umożliwic mu wyjście na zewnatrz (to blok w srodku miasta), a wyjście samotne równa sie "nie ma kota". Co w takiej sytuacji zrobic? Nie chcemy go oddac znowu do klatki. :(:(:(:(:(:(:(

adri

 
Posty: 70
Od: Sob paź 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wawa

Post » Sob paź 21, 2006 22:10

Jednorazowe niepowodzenie z kuwetą to jeszcze nie dramat. I wcale nie musi oznaczać, że kot wychodził.

Czy załatwił się gdzieś indziej?

Możecie spróbować posypać żwirek ziemią (nawet tak z doniczki), to może zachęcić kota do skorzystania, o ile faktycznie załatwiał się na dworze.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 90 gości