Przed chwila zadzwoniła moja córka z Poznania. Wczoraj wieczorem była w Gdyni. Na Skwerze Kościuszki, na wysokości "Daru Pomorza" za straganami na zapleczu barów widziała dwa czarne kociaki około 6 - 8 tygodni, oczka zaropiałe, jedno całkiem zaklejone.Kupiła im jedzenie i postawiła wodę w styropianowej misce.
Nic nie mogła zrobić, bo jechała nocnym pociągiem do swojego domu.Była w Gdyni u swojej przyszłej teściowej.
Wie, że mam kontakt przez forum z kociarzami.
Ja jestem na Śląsku. Córka - miłośniczka kotów załamana, prosimy o pomoc osoby z Gdyni - może da sie pomóc kociakom?