Z własnego doświadczenia wiem, ze zajęcza warga to nie jest nic strasznego. DYzia, która u mnie była, miała dużo bardziej widoczny rozszczep, pomimo to, okazało się, że dalej się nie rozchodzi i nie jest potrzebna nawet operacja- Dyzia jest teraz normalnym zdrowym i szczęśliwym kotem, odrobinę oryginalnym.
Jestem pewna, że Ramonka też taka będzie, kciuki z zcałych sił