no i stalo sie
rudy u mnie na tymczasie
nazywa sie teraz RUDOLF
w schronie do pracownikow byl agresywny na maxa
bali sie go i mysleli ze dziki
dwa razy ktos chcial go adoptowac ale nie dalo sie go wydac
tak szalal
mi pracownik wsadzil go do klatki chwytakiem
I NA JEGO PRZYKLADZIE WIDAC JAK KOT POTRAFI SIE STRESOWAC SCHRONISKIEM!
zajechal do mnie do domu i to juz zupelnie nie ten kot
pozwala sie glaskac, grucha do mnie
wydale mi sie ze ma ladnych pare lat
jeszcze nie patrzylam mu w zeby ale chyba nie ma dolnych klow
strasznie sie drapie
ma lyse placki ktore sobie sam wydrapal
byc moze jutro bedie u weta to sie okaze co to jest
czy ktos chcialby mu jakos pomoc?