Sasza['], Georg i Klemcio - zapraszamy do części II :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 08, 2006 14:02 Sasza['], Georg i Klemcio - zapraszamy do części II :)

Cały poniższy post jest już absolutnie nieaktualny :lol:

Witam Was wszystkich - część pewnie mnie sobie przypomina z innego forum, niektórzy może wiedzą, że się pod koniec stycznia dokociłam Sucharkiem z "Kundelka": pojechaliśmy do Rzeszowa po kocinę i szczęśliwie wróciliśmy do domu.
Minęło już ponad 10 dni a Klemens (nowe imię dla kocinki :) ) właściwie w ogóle się nie "zachowuje" :cry: Przeniósł się co prawda spod łóżka do budki transportowej, je dużo, qupka jeszcze więcej, daje się miziać - ale tylko jak się go na siłę z tego koszyka wywlecze. Siedzi tam całe dnie i noce, wstaje tylko do michy i kuwety, ewentualnie jak mu rezydent bezczelnie do budki zajrzy, to ani nie prychnie, ani nie zamiauczy tylko leci pod łóżko znów - na takich przygiętych łapkach, że go TŻ od "płaskiego" wyzywa. W ogóle się nie broni - przed niczym: czyszczenie uszu i oczu oraz traktowanie wodą utlenioną ranek powoduje tylko głośniejsze mruczenie 8O
Jak go wyciągnę siłą na zabiegi kosmetyczne - strasznie brudna sierść a nie wolno go wykąpać - więc czeszemy - to będzie leżał obok mnie albo na kolanach, właściwie bez ruchu, godzinami tak może. Tylko ślepka się ruszają :cry: Podkładam mu piłeczki, bronię przed Georgiem, zabieram do łóżka - wszystko na nic - leci do tej swojej ukochanej budki i tylko spogląda czasem na nas. Co ja mam zrobić z tą bidą? Jeszcze dwa dni temu TZ mnie pocieszał a teraz już sam zaczyna wątpić. Dodam, że rezydent jest właściwie odizolowany - mieszka w salonie, Klemens w sypialni, spotykają się tylko albo jak mi Georg między nogami przez drzwi smyrgnie, albo jak wlekę Klemensa na "higienę" bo w salonie mi wygodniej.
Jak rozruszać uszatego? pomóżcie, proszę :conf:
Ostatnio edytowano Wto sty 20, 2009 19:21 przez Georg-inia, łącznie edytowano 148 razy

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 08, 2006 14:07

Daj mu czas. On pewnie traumę w tym schronisku przeszedł, teraz nowe otoczenie, musi to z niego zejść.
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Śro lut 08, 2006 14:12

To dorosły kot, potrzebuje czasu, bo dużo przeszedł i od razu nie zapomni.
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30624
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Śro lut 08, 2006 14:15

Stefan po 3 miesiacach dopiero sam podszedl do mnie ,caly czas sie bal chyba najbardziej tego ,ze pokocha mnie i znow ktos go wyrzuci na ulice.Kot po przejsciach potrzebuje czasu i zdobywa sie go powoli ale naprawde warto.
Obrazek

123

 
Posty: 3114
Od: Sob paź 29, 2005 14:53
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro lut 08, 2006 14:20

Musiał biedak dużo przeżyć. :?
Jak piszą dziewczyny - potrzeba mu dużo czasu, cierpliwości, spokoju i milości.
Próbuj bawić się przy jego budce jakimś sznureczkiem piłką na gumce, kolorowymi piórkami.
Nie wiem czy nie byłoby warto powolutku zaznajamiać go z Georgiem. Oczywiście pod Waszym okiem i nie na hurra, ale tak stopniowo (?)

Wawe

 
Posty: 9463
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro lut 08, 2006 14:24

On musi się ponownie nauczyć kochać człowieka, a na to potrzeba troszkę czasu. CIERPLIWOŚCI i głowa do góry :)
Bea i Futrzaki - Czaruś i Perełka

MOŻE GDZIEŚ ISTNIEJE LEPSZY ŚWIAT.... DLA TYCH KTÓRYCH KOCHAMY

Obrazek

beatka

 
Posty: 1244
Od: Wto sie 17, 2004 12:45
Lokalizacja: Warszawa-Wola dawniej Ochota :)

Post » Śro lut 08, 2006 14:26

Czyli co? czekać? tu nie tyle chodzi o moją niecierpliwość :oops: , ale ja się zwyczajnie zaczynam bać, że jemu coś jest... :evil: fizycznie albo psychicznie. Pan doktor co prawda stwierdził, że ciałko to on ma zdrowe - no! powiedzmy! - jak się waży coś kole 1,5 kg będąc dorosłym kotem, z czego pewnie 1 kg to samo futro waży :twisted: ale co się w tej łepetynce dzieje???

dzięki za słowa otuchy :) czekamy w takim razie dalej na chociażby malutkie postępy...

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 08, 2006 21:10

może dla niego ta budka to taki znak, że wreszcie ma coś własnego, a nie jak w schronisku :( .
Napewno potrzebuje czasu. Myszka wyszła spod tapczanu po 3 tygodniach (a nie była ze schroniska, tylko po zmarłej pani, tylko długo tułała się po tymczasowych domach i nieudanych adopcjach)
Trzymam, żeby wszystko jak najszybciej ułożyło się.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt lut 10, 2006 8:08

Sucharek w schronisku był zaledwie parę dni, bo gdy tylko Gunia załozyła mu wątek, prawie od razu Georginia zapropnowała biedakowi domek.
W schronisku miał opiekę weterynaryją i duzo miłosci (przede wszystkim Guni :) ).

Goerginio, nie zapominaj, ze Sucharka znalezniono na jednej z ulic w strasznym stanie. Dorosły kot wazył 1 kg! :(
Jak zył, nikt nie wie. Ale na pewno bardzo cierpiał...

We wrzesniu znalazłam porzuconą na jednym z osiedli trikolorkę. Dziś jest juz naszym oficjalnym :wink: kotem, ale chociaz minęło pół roku, Funia nadal panicznie sie boi nagłych ruchów, ludzkiej ręki... Reaguje agresją - gryzie, drapie i tak fuczy, aż pluje...
A i tak postepy uczyniła wielkie, bo kilka pierwszych tygodni u nas to było piekło - drapała do krwi, gryzła, raniła rezydentów! Sama ze stresu powaznie chorowała, bo garsciami wypadała jej siersc i kupkała krwią...

Georginio, ja myslę (jak poprzednicy), ze czas wyleczy rany. Sucharek przezył koszmarną traumę... Jest bierny, pozwala ze sobą wszystko robic... to ze strachu...
Metoda na biedaka? Duzo milosci, cierpliwosci, miziania, mówienia.
Skoro ładnie je, pije i kupka, to bojazliwe zachowanie - wg mnie - nie jest wynikiem choroby ciała, ale choroby duszy...
A te chorobe wyleczy tylko czas...
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt lut 10, 2006 8:38

Salamandra pisze:Sucharek w schronisku był zaledwie parę dni, bo gdy tylko Gunia załozyła mu wątek, prawie od razu Georginia zapropnowała biedakowi domek.

.............................................................
Skoro ładnie je, pije i kupka, to bojazliwe zachowanie - wg mnie - nie jest wynikiem choroby ciała, ale choroby duszy...
A te chorobe wyleczy tylko czas...



Oj, no bo się zakochałam w kocinie :oops: I stał sie moim urodzinowym prezentem :) on, a raczej zgoda szanownego mężczyzny na Sucharkową adopcję:)

Sukces dziśiejszego ranka: przyszłam z pełną michą a łaskawca wylazł spod łóżka (bo niestety znów sie tam przeniósł :( ) i PODSZEDŁ do mnie :dance: :dance2: znaczy - pewnie bardziej do michy, ale wylazł na moich oczach
Martwię się jednak bo on jakoś szybko i tak raptownie oddycha i ranka pod brodą, która była juz suchutka i zagojona zaczęła sie paprać - nie wiem czy to nie płytka eozynofilowa (czy jak to się tam nazywa) - chyba zawitamy znów do weta, chociaż wolałabym biedaka nie stresować. (kota, nie weterynarza) :D
Ile oddechów na minutę powinien robić kot?

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 10, 2006 8:42

Sucharek spedzil w schronisku niecale 2 tygodnie. Z tego co wiadomo ma slady po ugryzieniu psa - powaznym ugryzieniu, pod bródka i na karku, jakis duzy pies próbował go zagryźć. W schronisku słyszał psy, potem w pokoju-izolatce była jeszcze suczka... Biedak musiał sie cały czas bać.
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt lut 10, 2006 8:54

Nie podoba mi się ten szybki oddech, o którym piszesz. :?
Da radę zmierzyć kociemu temperaturę? Jesli nie, to przynajmniej pomacaj uszka, nosek - czy nie są szczególnie gorące/suche.
I chyba jednak (biorąc pod uwagę również tę niegojącą się rankę) wybrałabym się z kocim do weta.
I mocne kciuki za Sucharka :ok: :ok: :ok:

Wawe

 
Posty: 9463
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt lut 10, 2006 13:40

O widzisz! Wreszcie spod łózka wylazł! :D

Do weta nie zawadzi pójśc, zeby Sucharska obejrzał.
Moja Funia (sorry, ze z uporem maniaka ją z Sucharkiem porównuję, ale tez jest kicią po przejściach) do dzis, gdy sie zdenerwuje (w wystarczy jej byle co - np. nagły ruch ręką) oblizuje pyszczek. Jęzorek non stop jej lata. Moze Suchaś tak reaguje na stres - płytkim oddechem (u ludzi taki objaw jest typowy w stresie).
Ale sprawdzić na pewno trzeba.

I pisz, co słychac w waszej kocio-ludzkiej familli. :D


Funia przyplątała sie pod blok mojej babci tez - nie wiedziec czemu -akurat w moje imieniny. 8) :wink:
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon lut 13, 2006 10:14

Salamandra, masz rację: zauważyłam że koto dycha szybciej, jak się czuje zagrożony. Poza tym wet powiedział, że u nas jest dla niego za suche powietrze i w związku z tym nawilżamy za pomocą suszarki z praniem :D
Niestety, okazało się, że koto ma świerzba usznego. Dostał Stronghold i nie moze się jeszcze kilka dni kontaktować z Georgiem.
Ale kontaktował się dzis przez pół nocy: tyle że miaucząc przeraźliwie i drapiąc w drzwi. W ogóle żywiutki jak pchełka cała noc był :roll:
No i najważniejsze chyba: Kocisko waży już ponad 3 kg !!! :lol:
Myślę, że powolutku, powolutku wszystko się ułoży - czuję sie pocieszona :D Dziękuję wszystkim za wsparcie :D

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 13, 2006 10:21

Gratuluje Sucharkowi :D

Mam pytanie - czy on mial zrobione badania krwi? Bo jesli byl zaglodzony to mogla uszkodzeniu ulec watroba na przyklad i to moze byc przyczyna osowialosci.
Oczywiscie wszystko, co napisaly dziewczyny o traumie schroniskowej i wczesniejszej to prawda.
Takie koty potrzebuja czasu.
Ale badania krwi podstawowe z biochemia bym zrobila na pewno.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87670
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Fatka, muza_51 i 22 gości