m. in. ja bylam w tym schronisku
kociakow nie jest duzo na szczescie
kopiuje moja wypowiedz z dogo
"dzis nie bylysmy tam za dlugo
troche sie spieszylysmy
lisa o dziwo nie bylo widac w klatce (nie bylo czasu na dluzsze ogledziny)
pracownik powiedzial ze wlasnie rano tam zagladal i ze tez go nie widzial
stwierdzil ze moze uciekl - co jest raczej niemozliwe z tej klatki
albo powiedzial ze moze ktos im go ukradl
najprawdopodobniej ze go widzialysmy wczoraj ktos pomyslal aby go tam juz dzisiaj nie bylo (albo podkopal sie pod klatki i tam sie schowal)
ale kogo tam pytac skoro nie wiadomo czy mowia prawde
zawiozlam kotom dwie puszki jedzenia (wiem mało)
jak otwieralam poza klatka to sie na klatke rzucily
pazurami chcialy mnie przyciagnac
nie bardzo mialam jak wejsc do klatki
kotki podrapaly mi cala reke
wygladaly jakby od jakiegos czasu jedzenia nie widzialy
udalo mi sie wejsc do klatki
dalam im do misek
ale co to dwie puszki na tyle wyglodzonych kotow
jak wychodzilam to juz wszystko wsunely
naliczylam:
8 kotek
2 kociaki
4 kocury - z tego jeden mlodziutki, trafil tam dzisiaj albo wczoraj
jeden kociak poza klatka, platal sie kolo domow mieszkalnych przed schroniskiem"
poza klatkami moze sa jeszcze inne koty, moze jeszcze jakies kociaki z matka w jakiejs szopce?
nie wiem
jedna kotka nie jest w najlepszym stanie, zaropiale oczka, zatkany nos, kichanie
oczywiscie przebywa z reszta kotek i kociakami
wiec i inne zaczynaja kichac
klatke jak na tyle kotow to wielkosciowo maja dobra
ale nie oslonieta o wiatru
maja budki porobione ale tam nie siedza
nie wiem jak czesto i ile daja im tam jesc
te koty sa glodne
dwa dni temu napewno jadly dwie male paczki miesa mielonego
i dwa male jogurty (jeden truskawkowy)
koty sa tam naprawde ladne
kotki: trikolorka, dwie krowki, bura, trzy czarne, szylkretowato biala
kocury: czarny z bialym, szary, ...
kociaki: dwa burasy, bardzo zywe, spragnione kontaktu z czlowiekiem + bury poza klatka
wkleje zdjecia jak tylko kumpela mi przysle
trzeba im jakos pomoc
ale jak?