Na wstępie pragnę wam przedstawić nasze trzy wspaniałe kociaki. Zacznę od najstarszego.
Około dwa lata temu na www.koty.pl znalazłam ogłoszenie „Puszek szuka domu...” a ja z rodziną szukałam kotka. Nie ważna była płeć, kolor, ważne by był z nami. Szybciutko zdecydowaliśmy się adoptować małe kocie po wypadku. Swoim wyglądem i zachowaniem
budził raczej litość niż podziw, dziś bez wątpienia z brzydkiego kaczątka wyrósł nam wspaniały wieki kocurek z charakterkiem

Nazwaliśmy go Salem.
Od pół roku męczył mnie tytuł jaki przewinął mi się podczas przeglądania stron internetowych „ dlaczego dwa a nie jeden”, to był temat nr jeden w naszym domu, bo syn marzył o białej kotce. W marcu tego roku znowu zaczęłam wertowanie str. internetowych i w gazecie.pl znalazłam ogłoszenia „ ...długowłose europejskie szukają domu..”
No i stało się, pojechaliśmy oglądnąć kocięta, niestety nie było mowy o białym.
Pani na umówione spotkanie przyniosła dwie kociczki ( rzekomo czteromiesięczne) , wierzcie mi cudeńka. Było bardzo zimno i kotki leżały pokulone w za małym koszyczku.
W jednej z nich cało rodzinnie zakochaliśmy

Patrzyła tak jakoś wielkimi oczami.... . Już nie było ważne że nie jest biała, nie było ważne że jak na małe kociątko jest bardzo wyrośnięta, ważne było aby jak najszybciej była z nami. Radość z przybycia nowej domowniczki przyćmiły dalsze z nią związane okoliczności. Kociczkę
po przywiezieniu do domu postanowiliśmy wykąpać z uwagi na jej nieco naganny wygląd i zapach. Przy kąpieli oboje z mężem mocno się zdziwiliśmy widząc jak jest długa i szalenie chuda.
A rano córeczka oznajmiła że jej w brzuszku coś się rusza, już na wieczór nasze najgorsze obawy spełniły się. Otóż okazało się że 4 miesięczna kociczka ma ok. roku jest zabiedzona, w ciąży, że będzie to jeden albo dwa maluchy. Jak jeden to ma marne szanse bo o narkozie mowy być nie morze gdyż jest za słaba. I że urodzi najpóźniej za dwa tygodnie jak stres nie przyspieszy tempa.
Na trzeci dzień 02.04 br ., przywitałam męża słowami „będziesz położną?”
Fiona ( bo tak ma na imię) w niebywały sposób szukała w swoich trudnych chwilach u mnie oparcia, i wierzcie mi są tematy jakich pisać się chyba nie da. Urodziła dwa cudeńka. Na wstępie nazwaliśmy je Promocja i Gratis. Decyzja była oczywista – odchowamy!
Promocja zmarła w nocy, na Gratisa ( Shrek) już po ok. tygodniu od urodzenia czekała zastępcza rodzina.
Salem bardzo szybko przystosował się do zmian i stanął na wysokości zadania jako wspaniały przybrany ojciec. W domu panowała kocio-harmonia zakłócana coraz częstszymi rozmowami na temat oddania Shreka. Nie trudno było zauważyć, że temat ten powodował drażliwość domowników. Dwa tygodnie temu kociak miał odejść do nowego domku.
I pewnie by się tak stało, gdyby nie sms jaki mąż wysłał do mnie i dzieci.
Oto jego treść „ Nie oddawać kota.....(TUP!!!) BO NIE I JUŻ!!!
A męża przecież słuchać trzeba

I to po wkrótce cała historia naszych kotków.
Nie wiemy dlaczego dwa a nie jeden. Wiemy dlaczego TRZY!!!
http://upload.miau.pl/11445.jpg Salem ze Szrekiem w tle
http://upload.miau.pl/11463.jpg Shrek
http://upload.miau.pl/11464.jpg Fiona