Toffik,Tylda[*],Forest,Abby[*],Fuff,Łodełyk.DT-Radek i Ziuta

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 28, 2006 23:26

Dobrze, ze wrócił :D

Dawno, dawno temu moja babcia miała ogromnego, czarnego kocura Bolka. Jak zaczynał romansowanie to znikał na kilka dni. Babcia robiła mu wyrzuty, że się o niego martwi wiec zdarzało się, ze Bolek wpadał z wrzaskiem do domu, pokazywał się babci i natychmiast uciekał :twisted: .
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Sob sty 28, 2006 23:27

Super wiadomość!!!! :D

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob sty 28, 2006 23:29

Ojej, Boo! Ale akcja mnie ominęła..!
Bardzo się cieszę, że Toffik się znalazł, widzę że numerant z niego pierwsza klasa :? . Najważniejsze jednak że jest cały i zdrowy, a Tobie spadł kamień z serca :D .
Ściskam mocno!!!
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Sob sty 28, 2006 23:34

Blond Tornado pisze:
Boo77 pisze:I coś nie może gość usiedzieć na tyłku. Rozsadza go energia. Biega, skacze, znowu każe się wypuścić. Drapie, gryzie i galopuje po domu. No i co ja mam zrobić z tym wariatem????? :lol: :lol: :lol: :lol:

Jeśli szanujesz swoje nerwy- nie wypuszczaj.

wiesz? jak ja bym miała jaki kolwiek wpływ na tę czarną kreaturę to w zyciu bym go nie wypuściła, niestety jak dostaniesz na swoje pierwsze w życiu zwierze ok 3 letniego kocura z takim charakterem że łolaboga oraz oryginalnie wychodzącego, to nie masz wielkiego wpływu na to co on robi. potrafi nas zuepłnie sterroryzować by otrzymać to na co ma ochotę...
Obrazek

Boo

 
Posty: 20081
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Sob sty 28, 2006 23:45

Domino76 pisze:Ojej, Boo! Ale akcja mnie ominęła..!
Bardzo się cieszę, że Toffik się znalazł, widzę że numerant z niego pierwsza klasa :? . Najważniejsze jednak że jest cały i zdrowy, a Tobie spadł kamień z serca :D .
Ściskam mocno!!!

Ahhh Domino, nie było gnojka 26 godzin. Bardzo się martwiliśmy, a on ma to w zadzie!!!!
Ale ciiii, bo właśnie położył się na kocyku u nas w łóżku, może bedzie moment spokoju :lol: :lol: :lol:
Tylko gdzie ja się położę?????? :?
Obrazek

Boo

 
Posty: 20081
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Sob sty 28, 2006 23:52

Boo77, mam w domu dwuletnią kreaturę, którą przytachaliśmy ze schroniska- kot był wychodzący. Ale ponieważ mimo pięknego otoczenia domu mieszkamy przy dość ruchliwej drodze- nawet nie rozważalismy opcji wypuszczania kota. Musimy na niego bardzo uwazać, bo mimo,że kastrowany- to czasem tylko czyha na nasz błąd przy drzwiach. Czasem trzeba sterroryzwoac terrorystę :wink:
Obrazek
tornado w Alabamie;P

Blond Tornado

 
Posty: 5322
Od: Pon cze 13, 2005 1:29
Lokalizacja: Poznań/ Birmingham

Post » Nie sty 29, 2006 9:52

Boo77 pisze:Słuchajcie! Jest! Przyszedł gnojek po parapecie jak gdyby nigdy nic! Ciepły, nie zmarźnięty ale cieplutki, głodny i dziwnie zakurzony. Może gdzieś odsypiał jakieś harce?!?! :wink:
No w każdym bądź razie łachudra jest. Jutro mu nagadam! Teraz się intensywnie myje mlaskając jęzorem :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Dziękuję wszystkim za kciuki!!!


Bardzo się cieszę :dance: :ryk:
Lucek :)
Obrazek

enigma81

 
Posty: 171
Od: Wto sty 03, 2006 11:49
Lokalizacja: Opole

Post » Nie sty 29, 2006 13:27

Indywiduum odsypia wrażenia ostatnich dni i godzin. Wczoraj, jak zasną u mnie w nogach na kocyku, tak spał do po trzeciej póki ja nie ruszyłam się, już zupełnie zdrętwiała :? Poszedł do mamy do pokoju, przebieg po mamie ze dwa razy i poszedł położyć się, chyba pod tapczanem, coś od wczoraj ma awersję do własnego koszyka/?/. Rano oczywiście budził mamę by go wypuścić, ale jak mama uchyliła okno, to stwierdził, że raczej jednak nie. Ale pobiegł pod drzwi wyjściowe i trzeba było wypuścić Gnojka na klatkę, i gdzie pobiegł? Oczywiście do swojej "Julii" z pięterka. Zauważyłam, że kilka kotek u róznych ludzi ma juz ruję, więc chyba to go tak nosi :) Bo biega po domu, znaczy i krzyczy. Takiego mam kastrata :? Później przyszedł do mnie i pospał u mnie na łóżku, teraz śpi już w swoim koszyku. Wrażeń mam dość na następny rok :)
Obrazek

Boo

 
Posty: 20081
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Nie sty 29, 2006 13:37

Blond Tornado pisze:Boo77, mam w domu dwuletnią kreaturę, którą przytachaliśmy ze schroniska- kot był wychodzący. Ale ponieważ mimo pięknego otoczenia domu mieszkamy przy dość ruchliwej drodze- nawet nie rozważalismy opcji wypuszczania kota. Musimy na niego bardzo uwazać, bo mimo,że kastrowany- to czasem tylko czyha na nasz błąd przy drzwiach. Czasem trzeba sterroryzwoac terrorystę :wink:

Naszczęście u mnie jes tylko końcówka osiedlowego parkingu, a Toffik trzyma się od aut jak najdalej. No chyba, że czas poznaczyć wszystkie czerowne auta - takie jak nasze :lol:
Bardzo bym chciała go troszkę wychować, ale on jest zupełnie niereformowalny. Jeśli czegoś mu się zabrania, obsika wszystko złośliwe. Dosłownie wszystko i wszystkich. Ostatnio jak był zły, to się oberwało moim plecom jak leżałam na boku :?
Obrazek

Boo

 
Posty: 20081
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pon sty 30, 2006 13:17

Ostatnie wycieczki mojego kocura dały mi do myślenia. Według weta na pewno Toffik jest kastratem. Po woni i barwie sioo też można to przyjąć. I na tym koniec. Wszystkie inne instynkty są czyste i samcze :)
Zaczynając od dużego terytorializmu - przegonił wszystkie podwórkowce ze swojej połowy bloku i swojej cześci parkingu, do tego wciąz znaczy i mieszkanie i klatkę i drzwi wejściowe i swoją skrzynkę TePsy :twisted: poprzez długie włóczegi, zakończywszy na obecnym etapie zakochania - nie może znaleźć sobie miejsca, ociera się o wszystko jak nigdy wcześniej no i wyśpiewuje serenady kotce z pierwszego piętra - ostatnio wczoraj po 23,00 :? Sąsiedzi mnie z klatki wyrzucą!
Czy faktycznie faszerowac go czymś na uspokojenie? Czy to może być skutkiem tego, że był za późno kastrowany?
Obrazek

Boo

 
Posty: 20081
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro lut 01, 2006 12:30

Jak w tamtym roku pierwszy raz przyszłam do pani Danusi i zobaczyłam tyle kociej biedy, ciężko mi było dojść do siebie. Jak już usiadłyśmy z Basią, jak ochłonęłam zaczęłyśmy rozmawiać z panią Danusią i przyglądać się kotom. Wszystkie potrzebowały miłości, opieki, własnego kąta. Po pewnym czasie, juz zaaklimatyzowane w "przytulisku" czułyśmy się lepiej, kociaki biegały wszędzie, te mniejsze zaczepiały nas do zabawy. W pewnym momecie zwróciłam uwagę na młodego, burego kotka który próbował wejść do pokoju. Kociak robił kilka nieporadnych kroków na zupełnie sztywnych tylnich nóżkach, przewraca się na bok, wstaje, robi kilka kolejnych kroków i znowu przewraca się. W oczach dosłownie stanęły mi łzy. Zaczęłam wypytywać panią Danusię o owego kota. Okazało się że, jeste to kotka - Alfa. Miot urodzony w schronisku 29 kwietnia 2005, wszystkie kocięta zachorowały na panleukopenię, wszystkie przeżyły. Każdy z kociaków jako "pamiątkę" po tej chorobie ma porażenie tylnej części ciała. Niestety Alfy porażenie jest najsilniejsze. Niestety przytulisko nie jest zbyt dobrym domem dla takiej bidy. Za duzo kotów, nie wygodnie chodzić, psy... Bezpłatna opieka weterynarzy też nie obejmuje pomocy w porażeniu.
Obrazek

Boo

 
Posty: 20081
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Sob lut 04, 2006 13:53

Tego samego dnia obiecałam sobie, że ją stamtąd zabiorę. Sobie i jej, powiedziałam jej to do uszka, że dam jej dobry dom, że postaram się pomóc. Od tamtej pory zaczełam robić wszystko by spełnić obietnice. Pierwszy punkt to przekonanie mamy i TŻta. Łatwo nie było, nadal oboje patrzą na mnie jak na wariatkę :) może nawet nie do końca powiedzieli wyraźne TAK, ale ja i tak postwiłam na swoim. Później pierwsze testy na FIV i FeLV - NEGATYWNE!!! Później długie 8 tygodni czekania na powtórzenie testów. To już w przyszłym tygodniu. Od wtorku 31 stycznia Alfa jest u Marry na kwrantannie, wszystko jest ok. Wczoraj oficjalnie została zapisana do weta i ochrzczona imieniem Matylda!
Obrazek

Boo

 
Posty: 20081
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Sob lut 04, 2006 15:36

Kciuki za M(alfa)tyldę! :lol:
Ale super, że to już tak niedługo :D . A jak tam zdrowie panny? Nadal kicha, czy Scanomune zrobiło swoje..?
Pozdrawiam gorąco! :D
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Sob lut 04, 2006 21:12

Szczęściara z tej Alfy :D Trzymam kciuki za Was dziewczyny :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek

zapałka

 
Posty: 496
Od: Nie sty 01, 2006 11:55
Lokalizacja: opole

Post » Sob lut 04, 2006 23:15

Dla Ciebie, Patrycjo :)
Obrazek
Mamusiu czekam na Ciebie - Tyldzia
Obrazek

mary2004

 
Posty: 2814
Od: Śro wrz 15, 2004 20:41
Lokalizacja: Opole

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: jolabuk5, Lifter i 81 gości