Niestety, do stosowania u kotów jako bardzo silne leki przeciwbólowe pozostają Ci jedynie pochodne opiatów, a one mają działanie otumaniające (acz różnie koty reagują). Nie wiem czy u Twojej kotki nie byłoby to dobrodziejstwem - skoro chcesz dla niej wyszarpać jeszcze kilka chwil na tym świecie a choroba powoduje tak silne cierpienie.
Skoro ona tak bardzo cierpi, może być i tak że nawet te leki do końca bólu nie pokonają - choć nie musisz o tym wiedzieć, przecież ona Ci nie powie że ją jeszcze boli, a skoro jest tak poważnie chora to ciężko będzie odróżnić objawy choroby, osłabienie od cierpienia.
Skoro tych leków jeszcze nie próbowałaś - to moim zdaniem spróbuj.
Niczym nie ryzykujesz, przecież nie działają wiecznie, jeśli uznasz że ich działanie jest nie do przyjęcia, nie podasz kolejnej dawki.
Teraz najważniejsze jest by kotka nie cierpiała, nawet jeśli ma to być za cenę przespania reszty życia, ale bez bólu i w spokoju.
Gorzej jeśli zareaguje na nie w mniej korzystny sposób, bo tak też bywa
No ale wtedy można je przecież odstawić.
Miałam kiedyś kotkę na takich lekach, po bardzo rozległej operacji na kościach w dwóch łapach - znosiły ból dobrze a ich działanie nasenne było cienkie, kotka musiała dostawać dodatkowo leki nasenne żeby przespała pierwsze dni po operacji, nie mogła się wtedy ruszać.
Co się z tymi oczami dzieje?
Rozwinęła się jaskra?