Mam problem z moja 10 letnią kotką:
Jakoś od 2 tygodni robi kupy i sika na dywan w mym pokoju!
Kiedyś już taka sytuacja miała miejsca(tak zasikała wykładzinę ,że trzeba było ją zmienić i beton zalewać jakimś płynem bo tak śmierdział..
)-okazało się ,że nie odpowiadała jej juz wielkość dziury wyciętje w drzwiach do toalety i niewygodnie jej się wchodziło, nie wiem o co jej może tym razem chodzić- czy to jakieś kocie dolegliwości czy taki "bunt"
I kiedyś tak została spryskana wodą przez moja mame za pogryzienei kwiatka to nasikała jej do torebkipatrząc prosto w oczy a potem odeszłą z ogonem uniesionym do góry
Jak sikała gdzies poza kuwete to tylko w ramach protestu (np jakk nie zdązyłąm posprzatac to robila obok)
Teraz zaczęło się od tego ,że zwymiotowała na dywanik - nie zauważyłam na początku bo jest w ciapki, a to była tylko małą mokra plama-kotka zaczeła drapać- myślałam ,że ostrzy pazurki- a potem zrobiła obok plamki kupkę- i wtedy zauważyłam plamę i ją zmyłam, dywanik przeprałam i spryskałam jakimiś perfumami-żeby ją zniechęcić.
Od tej pory co jakiś czas się na niego załatwiała, więc pozbyłam się go i teraz upatrzyła sobie drugi dywanik...
Kotka jest wysterylizowana, w kuwecie ma co chwile sprzątane, piasku używa od kilku lat tego samego. Poświęcam jej tyle uwagi ile mogę, ostatnio nawet częściej niż wcześniej jestem w domu, karmę ma dobrą, w domu nikt nowy się nie pojawił, ani nic nowego, żadnych zmian, tylko ten dywanik był dość nowy-ale na początku bardzo jej się podobał (pierwsze 2-3 tygodnie)- jest mięciutki i puszysty (oba opisane powyżej są takie same) i upodobała sobie go do spania...
Jakieś propozycję? ;P
Czy mam ja przeganiać i w ten sposób ukarać, czy to kolejny jej ważny apel (którego niestety nie rozumiem) i mam żadnych "kar" nie stosować?
Co mam z nią robić?