Moderator: Moderatorzy
Zdruzgotana pisze:Witajcie,
Jestem dosłownie zdruzgotana - Pan Piotr Okapa z premedytacją chciał zabić mojego persa.
Cezar po pojawieniu się nowego kociaka w domu przestał pić, jeść, miał odruch wymiotny, zrobił się osowiały, odizolował się od nas. Zabraliśmy go (jak zawsze) do Pana Piotra bo "blisko" mneijszy stres dla kota.
Wspaniały Pan Doktor powiedział, że kotu gniją zęby i należy je jak najszybciej wyrwać, poza tym był bardzo niemiły, opryskliwy i dawał do zrozumienia, że tak to jest z kotem z hodowli w której pewnie był syf, poza tym persy tak mają, nie to co dachowce. Dało się odczuć, że uważa iż jesteśmy debilami bo w ogóle go kupiliśmy więc teraz on "na złość" wyrwie mu zęby. Takie były moje odczucia.
Załamałam się, bo według mnie to pewnego rodzaju kalectwo dla kota. Cezar źle znosi podróże ale zabraliśmy go do zaprzyjaźnionego lekarza poza Warszawą. Okazało się, że kociak ma podwyższony mocznik prawie o 300%, zęby są jak najbardziej zdrowe (jedynie podrażnione dziąsła oczywiście od mocznika). Kociak dostał kroplówki, antybiotyki - obecnie jest w 100% zdrowy i łasi się do mnie pokazując piękne kły:) Miał infekcję nerek, prawdopodobnie wywołaną stresem.
Gdybym zgodziła się na terapię zaproponowaną przez Pana Piotra Okapę, kota już by nie było - w stanie w jakim go zaniosłam do dogeri nie przeżyłby narkozy.
Według mnie ten człowiek jest katem, naciągaczem.
Po tym wszystkim zaczęłam szukać opinii na temat tej przychodni i jeży mi się włos na głowie! Żałuje, że nie zrobiłam tego wcześniej!
Być może ten człowiek komuś pomógł, ale mojego kota chciał zabić.
Podzielam zdanie wszystkich przeciwników Pana OKAPY!!
Ludzie, zasięgnijcie opinii innego lekarza zanim Pseudo Doktorek zaproponuje wam podobne drastyczne rozwiązanie dla zwierzaka!!!!!!
tabo10 pisze:[ciach]
Przeprowadził kastrację i "przy okazji" usunął mu WSZYSTKIE ZĘBY oprócz kłów. Tłumaczenie:bo były zniszczone i była ropa [ciach]Ko_meta pisze:Zarejestrowałam się na forum i z ciekawości wyszukałam wątku " naszego" lekarza.
Wiem jak to wygląda, że to mój pierwszy post i to w takim wątku, ale można mnie sprawdzić, bo czynnie udzielam się na forum.kroliki.net
No więc, dojeżdżam do dr Okapy 30 km z Legionowa. Skutecznie wyleczył moje króliki w momencie, gdy trzech polecanych weterynarzy rozkładało ręce. Znam nie jednego właściciela królika, któremu dr uratował życie..." U nas" na forum ( króliczym) dr jest prawdziwym guru
W prawdzie nie jestem za bardzo zaangażowana w sprawy kocie, ale także posiadam trzyletnią kotkę, która przez ostatni rok miała problemy z zębami...Zrobiło jej się zapalenie dziąseł i w jednej z Legionowskich lecznic miała zdejmowany kamień z zębów i usuwane kilka zębów...zapalenie jednak wróciło dosyć szybko i to ze zdwojoną siłą. Postanowiłam zawieźć kota właśnie do dr Okapy, z uwagi na to, że wleczył moje króliki. W lecznicy okazało się, że zęby są w strasznym stanie...wszystko gniło. Dr zdecydował się na usunięcie wszystkich. Tłumaczył mi wszystko co i jak i po co, ale chyba nie potrafię tego powtórzyć...tak jak mówiłam jestem początkująca w kocich sprawach.
Kot w lecznicy był trzy dni po zabiegu na obserwacji. Przed operacją miał badaną krew i usg. Nie było żadnych komplikacji. Kot wrócił w pełni sił. I teraz w końcu nic go nie boli, jest radosny i wiecznie głodny, a wcześniej miał lekką niedowagę
Według mnie dr Piotr jest świetnym lekarzem i dlatego zaniepokoiły mnie wasze komentarze, szczególnie że mam wrażenie, że pałacie nienawiścią do tego dr
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości