Hej.
Moj kot o imieniu Mutek. (bez rasy, wiek około 12miesięcy) od poniedziałku choruje. Chciałbym usłyszeć czy ktoś miał podobną sytuację i jak się ona skończyła.
W poniedziałek rano zauważyłem ze kot ma ranę obok poduszki na tylnej łapie. Odkaziłem ją i dla bezpieczeństwa kot został w domu. Po powrocie z pracy zauważyłem że ma strupki na uszach, i wysypkę. Stwierdziłem że poprostu się drapał bo 2 dni wcześniej pryskałem go frontlinem i może jakoś przeniósł sobie preparat na uszy.
Wtorek, kot stał się bardzo marudny. Chodził za mną i ciągle miauczał. Wieczorem zauważyłem jaką zrobił kupę (od 2-3 miesięcy załatwia się na zewnątrz). Była czarna jak smoła i stwierdziłem że coś jest nie tak. Wieczorem kot również przestał jeść i stał się wyjątkowo mało aktywny.
Środa. Rano wybrałem się do weterynarza. Stwierdził on że kot ma sepsę i bardzo wysoką temperaturę (41.7 C) Kot dostał 2 zastrzyki. Miał również bardzo powiększone węzły chłonne oraz zaatakowane nerki. Resztę dnia przespał. Nic nie jadł i nie pił.
Czwartek lekka poprawa, kot trochę zaczął jeść i chodzić ale większość dnia spał. Wymyśliłem że wymieszam jego karmę z wodą i zrobiłem "zupę" której trochę wypił. Po południu byłem umówiony na 2gą wizytę. Weterynarz wykluczył sepsę, temperatura spadła. Pojawiły się chrosty wewnątrz jamy ustnej. Kot dostał 3 zastrzyki (niestety nie wiem jakie). Oraz płyn witaminowy do podawania do pyska i tabletki Baytril(1 na dzien przez 3 dni). Weterynarz stwierdził że kot ma najprawdopodobniej białaczkę lub (nie wiem jak to sie nazywa po polsku) Rat Blood poisoning. Powiedział że za kilka dni się okaże czy będzie zdrowy. Nie wiem czy był szczery ponieważ z kotem była moja dziewczyna która cały czas ryczała.
Piątek kot bardzo się ożywił. Chodzi, miauczy, je karmę (niestety chce jeść tylko mokrą royal canin dla kociąt) ale nadal nie pije... Niestety rany w pysku nadal krwawią a kał jest pełen krwi.
Czy stwierdzenie że to białaczka jest słuszne? Zastanawiam się jak długo taki stan może trwać, i czy można to w ogóle wyleczyć. Coraz częściej zastanawiam się czy nie lepiej kota uśpić żeby się nie męczył.