Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Czw wrz 27, 2012 7:02 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

A jeśli już o Baltku, to Morelowej na pocieszenie napiszę, że M twierdzi, że Baltek najlepiej przepowiada pogodę. 2 miesiące przed ochłodzeniem (wg M to ochłodzenie oznacza temperaturę -10 stopni) zaczyna zmieniać sierść. Piszę "na pocieszenie" - bo Balto jeszcze zmienia sierść na letnią. Zupełnie jakby nie brał pod uwagę faktu, że zima za pasem Moim, skromnym zdaniem po prostu się rozregulował - ale ... któż to wie ...

:strach:
Dla mnie ochłodzenia to 20st i w dół :(
Mam nadzieję, ze się Baltek nie rozregulował i kocham go za tę nadzieję :1luvu:
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 22906
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 27, 2012 9:40 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

Nemi pisze:
dorobella pisze:(...) Jeż zachowuje się jak odmieniony, sam je suche, więcej się rusza. (...)

To super :!: Miała szczęście, że Cię spotkała na swojej drodze.


Ludzie, którzy wracali z kościoła po 13 - ominęli jeża. Noce były zimne, nie pomyśleli, że małe dziecko jeża potrzebuje pomocy. Ludzie się boją jeży. Wczoraj znajoma mówiła mi, ze leśnicy zabronili podchodzić do jeży w ich rejonie. Ludzie boją się jeży.

Na anglojęzycznych stronach czytałam om częstych zgonach jeży, które zostały zabrane do domu. Ludzie się zastanawiali co robili nie tak.

Mała dostaje butelki z gorącą wodą i zastrzyki, nie jest zachwycona. Ma apetyt, kupki już ładniejsze, ale miała taż w nich białe kulki. Potem ją odrobaczę tabletką. Powinna dać radę.

dorobella

 
Posty: 5400
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Pt wrz 28, 2012 18:31 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

W kwestii sierści i wymiany futra - Leon zdecydowanie już od tygodnia wymienia. :roll: :roll:

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8206
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 28, 2012 19:55 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

halo,Nemi jak Funia jak jeżyki? Czy doszły jeżowe nowości?

fumcia

 
Posty: 644
Od: Sob wrz 03, 2011 12:51

Post » Pt wrz 28, 2012 21:51 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

Fumciu, ostatnio nie pisałam, bo mam strasznie dużo pracowych zajęć. Muszę opracować metodę wyliczania czegoś, a z matematyki i równań jestem kiepska. Chciałabym liczyć tak jak mój ulubiony bohater z serialu Wzór - zmiennych jest wiele, jedne wpływają na drugie, a czas ucieka i termin już przekroczony. Koszmar jakiś :strach:

Skórka Funi wygląda całkiem dobrze. Wiecie, że jeże dostają "gęsiej skórki" ? Dziś ją smarowałam zimną maścią i dostała gęsiej skórki :roll: Muszę więc maść wcześniej rozgrzewać.

Szykują się u nas spore zmiany. Zwłoczek z Lusią zdecydowanie idą na swoje. Cypis z Piotrusiem idą do zagrody zewnętrznej, a Funia zajmie zagródkę po nich. Musimy zbudować nowe domki na zimę. Mam już plany tylko trzeba jeszcze wszystko wymierzyć. Jakbyście wiedziały o wolontariuszu, który może pomóc w budowie domków - będę wdzięczna za informację :P

Z całkiem innej beczki - zgromadziłam trochę kodów z nalepek "posiłek dla schroniska", dziś je wpisałam. Ciekawa jestem, czy schroniska rzeczywiście dostają karmę :?:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 30, 2012 23:05 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

Cypis, Zwłoczek i Lusia na swoim :P O dziwo Zwłoczek pierwszy popędził w dzicz. Cypis, zawsze tak dziarsko umykający w mysią dziurę - najdłużej się ociągał.

Piotruś dziś nic nie zjadł przez cały dzień. Pomyślałam sobie - chorobka, pewnie tęskni za Cypisem, wychłodził się, zachorował .... Więc go zabrałam do domu. Ale mnie tknęło i pomyślałam sobie, że go zważę. Bardzo mu się to nie spodobało i złapał mnie za palec. Podniosłam trochę rękę, a ten dyndał zawieszony jak pranie na klamerce :roll: Przybrał na wadze, więc wrócił do siebie. Funia ma jakąś obsesję na punkcie miski z wodą. Jak mieszkała w łazience - codziennie ją wylewała. Teraz ma niewywrotną miseczkę - najpierw wodę rozchlapała, później powpychała do miski gazety 8O

I największy dzisiejszy news. Babcia znajomych z siostrą, mieszka w lecie na działce. W sobotę były na spacerze i znalazły psa przywiązanego do drzewa - uważały, że był tak przywiązany ze dwa dni. Ale jest strasznym kościotrupkiem, więc pewnie musiał być znacznie dłużej. Zabrały go do domu i obeszły całą okolicę pytając czy komuś się nie zagubił :roll: I pewnie sam się przywiązał do drzewa, żeby popełnić samobójstwo :? W każdym razie była wielka akcja z udziałem dzieci i utajnianiem wiadomości przed rodzicami ... zakończona tym, że psisko zamieszkało u znajomych :P Otrzymało wdzięczne imię Czesio i zalęgło się w łóżku syna znajomych. Ale ... nie jest Czesiowi łatwo. Córka znajomych ma humorzastą MCO, która wali biednego Czesia po głowie :roll:

A najdziwniejsze w tym jest to, że wiosną odszedł ich wiekowy jamnik, Okruszek. Z ich drugą babcią, robiliśmy delikatne podchody ... że dom bez psa to nie dom... ale wiadomo pracują, mają mało czasu ... i tak pozostało wolne miejsce dla Czesia :P Jak dokładnie Czesio wygląda - nie wiadomo, bo główny informator był przez cały tydzień chory. Mam nadzieję, że w tygodniu spłyną nowe wieści z frontu :P
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 01, 2012 10:26 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

Dżizas... 8O
Faktycznie, jakie mądre psisko, samo się przywiązało, pewnie, by litość wzbudzać, cwaniak jeden. :?
Eru, co ci ludzie mają w głowach???
Łaska boska, że dom mu znalazły...

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8206
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 01, 2012 11:13 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

Nemi tak się zastanawiam :roll: Nela waży ok. 380 gram, ale są problemy z jedzeniem, do tego jest chłodna i na noc daję jej termofor. Z racji faktu, że jest na antybiotyku - jeść musi. Jedyne żarło, które je i nie ma po nim sensacji to RC weaning lub babycat polane mlekiem RC z convem. Udało mi się raz z pasztetem dla kociąt -tacka z Rossmana, kupy miała normalne.
Wyczytałam, że dorosły jeż w okresie jesiennym zjada ok. 150 gram pokarmu i wypija ok. 50 gram wody.

Nela ma akwarium o długości 80 cm i szerokości 35 cm . Tak sobie myślę, że biedna nim dojdzie do formy to trochę minie. Zrobię jej budkę, mam zgromadzone liście i trawę, ale jak się wychładza, to może się wychłodzić na amen. Na razie pilnuję przy jedzeniu czy je i ważę. Sprawdzam temperaturę.

Mój znajomy miał kiedyś jeża w piwnicy. Znaleźli go przed Bożym Narodzeniem, karmili go, ale nie dogrzewali. Jeż wpadł w stan hibernacji i zasnął snem wiecznym. Na wiosnę jak się zaczęło robić ciepło jeż zaczął nieprzyjemnie pachnieć.

Nela lepiej. Wczoraj po podaniu zastrzyku użarła mnie, wierciła się, podskakiwała, fukała. Znaczy, że czuje się lepiej i jest silniejsza. Dzisiaj ostatnia dawka antybiotyku.

Obrazek

Obrazek

dorobella

 
Posty: 5400
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Pon paź 01, 2012 16:23 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

Megana pisze:(...)
Faktycznie, jakie mądre psisko, samo się przywiązało, pewnie, by litość wzbudzać, cwaniak jeden. :? (...)...


No :? A panie, które go znalazły to takie raczej po 70'tce, więc do głowy im nie przyszło, że można tak zostawić psa.

Dorobella, jeśli chodzi o jeże, to pisałaś, że jesteś w kontakcie ze specjalistą, więc jak masz jakieś wątpliwości - pytaj go śmiało :P Ja staram się za wszelką cenę unikać doradzania w sprawie jeży, które znajdują się w ludzkich rękach, zwłaszcza jeży chorych. Każdy przypadek jest inny i trzeba mieć sporo doświadczenia w poradnictwie, żeby doradzić dobrze, opierając się na tym co ktoś powiedział / napisał.

Jedyne co mogę napisać, to to, jak odchowywane jeże są traktowane u nas. Przy wadze powyżej 100 gram żegnamy się z mlekiem i convem i przechodzimy na pokarm stały. Dlatego, trochę mnie zdziwiło, że podajesz mleko, ale pewnie jest jakaś tego przyczyna. Dajemy jedzenie dla kociąt, przemrożone mięso, ser, słonecznik i trochę owoców o niezbyt wyraźnym smaku. Jedzenie posypujemy otrębami, jak nam się przypomni :wink: . Staramy się, żeby jedzenie było jak najbardziej zróżnicowane - to bardzo ważne. Karmienie mało zróżnicowaną karmą może doprowadzić do przykrych konsekwencji - tak jak u Zivy, którą przejęliśmy latem z objawami neurologicznymi.

Dla jeża, ruch jest równie ważny jak jedzenie. Pewnie zresztą, tak jak i dla innych zwierzaków. Akwarium o wymiarach 80x35 cm, dla tak dużego jeża jak Nela wydaje się troszkę za małe. Piotruś waży nieco powyżej 300 gram i mieszka w zagrodzie w ogródku, o wymiarach mniej więcej 150 x 200 cm. Jak przekroczy 400 gram będzie biegał samodzielnie w ogrodzie. Jeże, które muszą u mnie być w domu, tak jak łysa Funia - anektują łazienkę. Trochę sprzątania jest :roll: Zresztą Funi było już w łazience ciasno - dlatego została przeniesiona do kojca w "jeżarium". Wygląda na zadowoloną :P
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 01, 2012 19:49 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

Z Nelą były problemy od początku, z jedzeniem. Na początku nie jadła, mało przybierała na wadze. Najpierw jadła papki z utłuczonego RC weaning polanego mlekiem, większych kawałków nie ruszała, tylko spijała/zlizywała mleko. Od początku były problemy ze śmierdzącym, luźnym stolcem. Potem doszły biegunki, wychładzała się. Nela mieszkała w kartonie, z braku innego miejsca. Próby innego pokarmu kończyły się różnie. Przegłodzona zjadała kilka chrupek. Polane convem- trochę zjadła, resztę leżała. Jadła tylko z dodatkiem mleka. Saszetki leżały odłogiem. Wczoraj zjadła trochę saszetki- luźne, śmierdzące stolce, z dodatkiem galarety w kolorze glonów. Widać, że brzuch ją bolał. Nie mam pojęcia czy to jakaś nadwrażliwość, stres, antybiotyk. Przedwczoraj zjadła trochę jedzenia z tacki.

Czytałam o innych jeżach, że mają apetyt, są aktywne. Nela zrobiła się aktywna od niedawna. Nela musi dostać za niedługo odrobaczenie kolejne. Mam nadzieję, że do tego czasu jej stan będzie ulegał poprawie. Np. whiskas psuje się w misce, felix też. Nie wiem z czego wynika ta wybredność. Twarogu nie ruszyła, mięsa z kurczaka ani gotowanego, ani przemrożonego. Jabłka, papryki nie tknęła.

Ja mieszkam w bloku, na III piętrze. Zagrody jej nie zrobię, bo nie mam czym zabezpieczyć balkonu, więc nie będę ryzykować. Nela mieszka w kuchni, nie mają tam wstępu psy i koty. Powierzchnia kartonu jest większa niż balkonu. Nela chodzi po podłodze i ją liże, po czym nie chodzi - wystawia język i liże powierzchnie. Nie będę ryzykować, że zliże jakieś resztki płynu. Nie wiem czy to normalne zachowanie jeża.

Mogę jej postawić budkę, którą sklecę, na ogródku działkowym, ale bez zagrody. Tam są koty. Dużo jest tchórzy. Być może kuny też są.

Poczytałam jak się robi domek, jak zabezpieczyć gałęziami, mam już nawet 4 cegły. Mam papę i trochę lepiku, jakieś dechy, gwoździe, nawet dwa zawiasy.

Mnie się wydaje, że ona miała takie schizy jedzeniowe z powodu infekcji. Ale to będę mogła stwierdzić za jakiś czas. Dzisiaj wypadło jej kilka igieł przy zastrzyku, ale ja jej ich nie wyrwałam.

Jeż pochłania dużo czasu, właściwie sprzątanie po nim. Nela się wściekła, bo wywaliłam jej domek karton, ale niestety pobrudziła go luźnymi kupami. Ja się starałam na bieżąco jej wymieniać. Miała białe kulki w kale.

A jaki słonecznik podajecie ? Taki jak tutaj ? Te też jakieś schizy mają.

http://naszejeze.org/zdjecia/salon/2009 ... 878842.pdf

Zapomniałam dopisać, że małą trzeba było dostawić do jedzenia, kilka razy, bo chlapała jęzorkiem i odchodziła w kierunku domku i to był koniec jedzenia. Był taki moment, że liczyłam jej ilość rozgniecionych kulek. Nela bardzo dużo śpi.

dorobella

 
Posty: 5400
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Pon paź 01, 2012 23:04 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

Dorobella, jeśli masz wątpliwości i zanim coś zrobisz - skontaktuj się konieczne z Panem Jerzym. Naprawdę ma wielkie doświadczenie i zawsze pomoże. Ja mam tylko tyle wiedzy, ile przekazały mi jeże, które u mnie były :wink:

Luźne, galaretowate stolce miał Cypis przy długotrwałej antybiotykoterapii. Ustąpiły, jak do leczenia wprowadziliśmy probiotyk. Ale nie wszystkie są dobre, ponieważ na przykład Lakcid ma w składzie mleko i może wywołać skutek odwrotny do zamierzonego. Ja dałam środek o nazwie BIOTYK (około 1/4 kapsułki) i następnego dnia kupa była już prawie całkiem poprawna.

Białe kulki w kale mogą być członami tasiemca. Inne objawy tasiemczycy to rozwolnienie, bóle brzuszka i brak apetytu. Jeśli się pojawiają trzeba sprawdzić czy zastosowany środek odrobaczający działa również na tasiemce. Tak było z Funią - przed przybyciem do nas została odrobaczona, a tasiemiec został. Na szczęście zauważyłam, białe owalne "cosie".

Zachowanie - zdrowy jeż nie jest zwykle wybredny, więc każde zmniejszenie apetytu jest powodem do niepokoju. Oczywiście każdy ma swoje upodobania, ale generalnie jest tak, że to co lubi powinno znikać z wielkim mlaskaniem :P Złości się i lubi stawiać na swoim. Lizanie i branie do pysia, jest jak najbardziej normalne - tak mały jeżu poznaje świat. Oczywiście masz rację - nasz świat, z całą chemią jaką stosujemy, jest dla nich niebezpieczny, dlatego trzeba bardzo uważać.

Domek i zagroda - przepraszam, nie miałam nic złego na myśli, pisząc, że akwarium jest troszkę małe. Chorzy muszą się pogodzić z niedogodnościami leczenia. Nasza jeżowa łazienka, też jest maleńka. Chciałam powiedzieć tylko tyle, że jeśli udałoby Ci się ją trochę puszczać luzem, pod nadzorem - byłoby super, bo mogłaby ćwiczyć mięśnie :P Zauważyłam, że jeż po przebudzeniu załatwia się i później jest trochę czasu na bieganie, zanim znów trzeba pędzić ze sprzętem do usuwania w najlepszym razie "twardych dowodów" :wink:
Trudno powiedzieć, czy Nela będzie mogła przezimować na zewnątrz. Piotruś jest mniejszy od Neli, ale jest zdrowy, a to wszystko zmienia. Funia jest duża (pewnie niedługo osiągnie 700 gram), a pewnie będzie musiała zimować w pomieszczeniu. Przed Wami kolejne odrobaczanie, obserwacja - co może jeszcze wyskoczyć... Wszystko zależy od stanu jeża i pogody. A tego nie da się przewidzieć. Nie jest tak, że nie da się przezimować jeża w domu - wiele osób to robiło. U nas również Jeżynka i Grzybinka zimowały w pomieszczeniu. Dały radę :P Tylko masz rację - jest to uciążliwe, ze względu na szuflowanie kup :twisted:

Igły - w miejscu gdzie była uszkodzona skóra igły wypadają. Zresztą czasami też, całkiem zdrowemu jeżowi też wypadnie jakaś igła.

Naprawdę, Dorobella, Nelcia ma wielkie szczęście, że Cię spotkała :1luvu: Ze wszystkim sobie poradzicie. I bez oporów konsultuj się z Panem Jerzym. Nie trzeba koniecznie do niego telefonować - odpowiada na maile. Pewnie mogą się zdarzyć jakieś drobne opóźnienia, ale piszą do niego osoby z całej Polski... a z tego co wiem, ma jeszcze na wychowaniu jeżowego oseska :roll:

Słonecznik dajemy najzwyklejszy - bez łupiniek :wink:

Może napisałam troszkę chaotycznie - jutro przeczytam :wink: Jak mi coś wpadnie do głowy - uzupełnię. Ale strasznie jestem wyprowadzona z równowagi - Ozzi miał wypadek. Co się stało, dokładnie nie wiadomo. Znalazł go syn sąsiadki, od nowego szczeniaczka. M nie mógł jechać i sąsiadka zawiozła nas do lecznicy. Nawet nie wiecie, jak jestem jej wdzięczna - ja całkiem straciłam głowę :roll: Ręce mi się trzęsły i nie mogłam utrzymać Ozia przy prześwietleniu. Dżizas - co za wstyd :!: Wstępna diagnoza - kości całe, zerwanie więzadła w kolanie. Konieczna operacja, ale mamy na nią trochę czasu. Na razie dostał środki przeciwbólowe, do czwartku. Nie wiem co się stało i boję się krwotoków wewnętrznych. Ale dał się dotykać po całym ciałku .... więc chyba jest w porządku. Zjadł też garstkę mięsa. W łazience nie chciał siedzieć - wył jak syrena strażacka. Teraz leży, jak kocia skórka pod schodami ... Jutro pomyślę, bo dziś nie nam rady :roll:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 02, 2012 0:41 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie - Ozzi miał wypadek !

Mój koci tymczas miał mega biegunkę i żadnego robala w kupie. Był po dwukrotnym odrobaczeniu. Potem miał zatrucie robalami i po antybiotyku w kupie pojawiły się dwie martwe glisty. Po odrobaczeniu zastrzykami wymiotował żywymi. Cudem go uratowaliśmy, a tydzień później miał zapalenie oskrzeli. Potem wstrząs anafilaktyczny po użądleniu osy.

Mnie się wydaje, że małą pobolewa brzuszek. Od wczoraj jesteśmy na etapie eksperymentu, nie daję jej karmy polanej mlekiem i convem. Sucha stoi w misce, ale mała jej nie je. Przeliczyłam kulki :twisted: Zjadła trochę mokrej karmy, a resztę zostawiła. Czyli głodny jeż powinien się najeść, a ona nie je. Może po mleku czuła się lepiej. Nie mam pojęcia. Ona dostała lewamizol i trzeba odczekać 14 dni. Minęło 8.

Przeliczę kulki, dam jej jeść i termofor.

Wiem, że gdyby nie ja to Nela dawno za TM.

Miałam kilka lat, gdy późną jesienią (to był chyba listopad) zobaczyłam jeża z liściem w pyszczku i kilkoma na grzbiecie. Wtedy się dowiedziałam, że jeże jedzą m.in. myszki, a jabłka sporadycznie. Pamiętam, że dziadek zanosił mu jedzenie do jego legowiska i coś tam umacniał. Jeż zjadał m.in. resztki mięsa z obiadów.

Może jak ją brzuszek przestanie boleć to się zrobi z niej bardziej jeż 8)

dorobella

 
Posty: 5400
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Wto paź 02, 2012 7:26 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie - Ozzi miał wypadek !

Ozzi, Nela, trzymajcie się! (a Duże też!)
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16113
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto paź 02, 2012 9:59 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie - Ozzi miał wypadek !

Biedny Ozzi, gapko, trzymaj się.

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8206
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 02, 2012 14:44 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie - Ozzi miał wypadek !

Jak Ozzi ?

Ozzi przypomina mi mojego Burka, który przeprowadził się do nas od sąsiadki. Sąsiadka zamykała go w piwnicy ze szczurami. Ja go dokarmiałam i uciekł od niej. Niestety jaki s...... złapał go i powiesił na płocie. Kot się udusił. Był płacz, lament i poszukiwania. Pamiętam jak kiedyś rano wstałam i powiedziałam, że Burek nie wróci, bo nie żyje. 5 latka, która mówi takie rzeczy. To był listopad. Kota znaleźli w marcu. Przez jakiś czas prześladował mnie jego widok. Potem pojawił się czarny Burek. Mądry, znający każdy kąt i drogę. Lubiący leżeć w tych samych miejscach co biało-czarny Burek.

Ozizi ślicznie wygląda na fotce z Hakimem i z Balto.

Dałam Neli trochę tacki, dałam jej biotyk. Jest ciepła. Zobaczymy później. Może nie będę musiała dawać jej termoforu.

Dzisiaj się dowiedziałam, ze pani, która chciała ode mnie Nelę odrobacza jeże kroplami dla małych psów Sabunol. Jeże chyba żyją. Ja czytałam o advocate dla kotów.
Nelę miała karmić surowym mięsem, bez przemrożenia. Tylko, że biedna Nela by nie jadła.

dorobella

 
Posty: 5400
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości